Burza w Sejmie. Czarnek oskarża: te organizacje chcą seksualizować, deprawować, zniekształcać sumienia i umysły dzieci

2023-07-28 18:22 aktualizacja: 2023-07-29, 08:12
Przemysław Czarnek, fot. PAP/Radek Pietruszka
Przemysław Czarnek, fot. PAP/Radek Pietruszka
Kluby KO, Polska 2050 i Lewica złożyły wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy nowelizującej Prawo oświatowe, tzw. Chrońmy dzieci. Projekt poparły kluby PiS, Kukiz 15 i Konfederacja. "To trzecia próba przepchnięcia przez Sejm lex Czarnek" - twierdzi opozycja.

W piątek odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo oświatowe.

Projekt dotyczy zmian w zakresie działalności prowadzonej przez stowarzyszenia i inne organizacje, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki. W projekcie przewidziano wyłączenie możliwości działania stowarzyszeń i organizacji, które chcą na terenie przedszkoli i szkół podstawowych "promować zagadnienia związane z seksualizacją dzieci".

Posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) podkreśliła, że projekt nie jest autorstwa posłów PiS, lecz jest to "projekt rodziców". "To rodzice wzięli sprawy w swoje ręce i to, co uważają, że jest dla nich ważne (...). Po prostu uznali, że muszą przyjść z tym do Sejmu" - stwierdziła.

Stachowiak-Różecka zaznaczyła, że w projekcie nie ma mowy o ograniczaniu edukacji seksualnej w szkołach. "Edukacja sensowna, świadoma, bez jakichś nachalnych wątków związanych z seksualizacją jest, musi być i będzie. Zmiany w tym zakresie nikt nie wprowadza" - mówiła.

Jednocześnie podkreśliła, że osobami, które mogą uczyć dzieci w szkole, są nauczyciele, a nie edukatorzy. "Z waszej strony jest potężny opór do tego, żeby rodzice w sprawach dla nich najważniejszych, wychowania ich dzieci, mieli prawo do tego, żeby dowiedzieć się od organizacji pozarządowej, co ta organizacja pozarządowa proponuje i o czym chce z dziećmi rozmawiać. Waszym zdaniem jakimś interesem jest, nie wiem czyim i po co, żeby to pozostawało tajemnicą i niespodzianką" - oceniła.

Zdaniem Katarzyny Lubnauer (KO), projekt nie jest obywatelski, lecz popierany przez PiS. "Pamiętamy promocję pani (marszałek Sejmu Elżbiety) Witek i pana (wicepremiera) Jarosława Kaczyńskiego. Pamiętamy, co więcej, że pani wnioskodawczyni (Karolina Paleń) jest radną PiS" - stwierdziła.

Lubnauer zaznaczyła, że seksualizacją jest "to, co czyni z dziecka obiekt seksualny albo co uczy je postrzegać samego siebie przez pryzmat atrakcyjności fizycznej". "Nikt z nas nie chce seksualizacji" - zapewniła. Dodała, że "najlepszą drogą do zapobieżenia przed zagrożeniem seksualizacji dzieci jest rzetelna edukacja seksualna". Lubnauer zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu.

Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) oceniła, że projekt ustawy jest "trzecią próbą przepchnięcia przez Sejm lex Czarnek". "Ten projekt nie ma nic wspólnego z obywatelskością i nic wspólnego z ochroną dzieci i młodzieży. Jego wprowadzenie będzie oznaczało pozbawienie młodych ludzi szansy na uzyskanie rzetelnej wiedzy na temat zdrowia i bezpieczeństwa, która nie jest im dostarczana przez formalny system kształcenia" - mówiła.

Podobnie zdanie miała posłanka Joanna Senyszyn, która złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. "To na katechezie dochodzi do seksualizacji dzieci, opowiadania bajek, negowania naukowych faktów, przekazywania obsesji seksualnych kleru, nietolerancji wobec nieheteronormatywnych uczniów i dyskryminacji kobiet i ateistów" - stwierdziła.

"Gdyby wnioskodawcy faktycznie chcieli chronić dzieci, to wystąpiliby o likwidację lekcji religii, na które już prawie i tak nikt nie chodzi" - dodała.

Poseł Dariusz Klimczak (Polska 2050) zaznaczył, że twórcy projektu ustawy pomylili edukację seksualną z seksualizacją. "Właściwa edukacja seksualna to bezpieczeństwo naszych dzieci i młodzieży" - ocenił. Z kolei poseł Michał Gramatyka (Polska 2050) zgłosił wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu.

Poseł Grzegorz Braun (Konfederacja) zaznaczył, że jego ugrupowanie popiera ten projekt ustawy. "Nie chcemy, żeby dewianci, promotorzy dewiacji, ostentacyjni, zawodowi sodomici uczyli nasze dzieci tolerancji. Tego nie chcemy. Dlatego cieszymy się, że przynajmniej szkoły i przedszkola staną się, za sprawą tej ustawy, relatywnie bardziej bezpiecznym terenem" - zastrzegł.

Poseł Jarosław Sachajko (Kukiz 15) zapowiedział, że jego klub również poprze ten projekt. "Życie seksualne dzieci jest wyjątkowo wrażliwym elementem rozwoju młodych ludzi i narzekanie na to, że będą jakieś nadmierne procedury i ograniczenia, jest po prostu niemoralne" - ocenił.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podziękował 250 tys. osób, które "widząc, co robią prezydenci miast PO w Gdańsku, Poznaniu, Warszawie i innych miastach, chcą ochronić swoje dzieci i chcą jednoznacznego zakazu demoralizacji i deprawacji dzieci".

Odnosząc się do zarzutów posłów opozycji, że projekt ustawy zmierza ku ograniczeniu wychowania seksualnego w szkołach, szef MEiN zapewnił, że "wychowanie seksualne w polskiej szkole jest i będzie, bo jest potrzebne".

"Ale szkoła jest miejscem pracy nauczycieli. W szkole pracują nauczyciele. Jeżeli chce pracować w szkole ktokolwiek inny, to niech powie, czego chce uczyć. Dlaczego nie chcecie, żeby ci, którzy chcą uczyć oprócz nauczycieli w szkole, mówili, czego chcą uczyć? Jaki to jest problem powiedzieć społeczeństwu: chcę iść do szkoły jako fundacja taka, stowarzyszenie takie, i chcę wasze dzieci uczyć tego, tego i tego, z tych i tych materiałów?" - pytał.

Zdaniem Czarnka, problemem jest, że organizacje te "rzeczywiście chcą seksualizować, deprawować, zniekształcać sumienia i umysły tych małych dzieci i tych młodzieńców".

"Dlatego nie chcą tego powiedzieć wprost. Bo gdyby powiedzieli, to żaden rodzic nie podpisałby oświadczenia o zgodzie na to, żeby jego dziecko chodziło na te zajęcia. Transparentność działania organizacji pozarządowych w szkołach to jest nasze działanie, które podejmowaliśmy już dwukrotnie" - ocenił.

Jak zastrzegł, obecnie 250 tys. rodziców powiedziało: "chcemy transparentności, bo chcemy wiedzieć, czego się uczy w szkołach, na zajęciach pozalekcyjnych". "Tym rodzicom trzeba pomóc" - stwierdził Czarnek.

W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy, że ma on na celu wzmocnienie pozycji i głosu rodziców oraz ich przedstawicieli w szkolnej radzie rodziców w zakresie sprzeciwiania się niepożądanym treściom kierowanym do ich dzieci przez stowarzyszenia lub inne organizacje, prowadzące działalność m.in. w szkołach.

Zgodnie z proponowanymi w projekcie ustawy rozwiązaniami rada rodziców powinna w sposób transparentny uregulować sposób informowania rodziców uczniów o wykonywaniu przezeń działań. Rada rodziców uzyskała także wyraźnie wskazaną kompetencję kontrolną wobec działalności w szkole lub placówce oświatowo-wychowawczej, organizacji pozarządowych spełniających kryteria podmiotów społecznych mogących prowadzić działalność na jej terenie.

W przedkładanym projekcie zaproponowano także system nadzoru wewnętrznego wiążącego wydanie przez dyrektora zgody o ewentualnym dopuszczeniu organizacji społecznej do działania na terenie szkoły lub innej placówki. Dyrektor nie będzie mógł wyrazić takiej zgody zanim nie uzyska od zainteresowanej organizacji szczegółowych informacji o planowanej aktywności na terenie szkoły, które następnie niezwłocznie winien przekazać wymienionym podmiotom.

Projekt ustawy przewiduje wyłączenie możliwości działania stowarzyszeń i organizacji chcących na terenie przedszkoli i szkół podstawowych promować zagadnienia związane z seksualizacją dzieci. W ocenie projektodawcy elementy edukacji seksualnej dzieci i młodzieży powinny być nauczane przez wykwalifikowane w tym zakresie kadry nauczycielskie, bez udziału podmiotów zewnętrznych.

Projektowane przepisy przewidują, iż opinia rady szkoły i rady rodziców nie będzie wymagana w przypadku zajęć organizowanych i prowadzonych w ramach zadań zleconych z zakresu administracji rządowej, w ramach zadań realizowanych przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, przez organizację harcerską objętą honorowym protektoratem prezydenta RP działającą na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub przez Polski Czerwony Krzyż działający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej pod nadzorem premiera.

Projekt ustawy poprała marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która 24 marca zorganizowała w Sejmie spotkanie pod hasłem "Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców" z ponad 70 organizacjami pozarządowymi zajmującymi się pomocą dzieciom i rodzicom.(PAP)

Autor: Iwona Żurek

jos/