Jak poinformowała PAP sierż. Barbara Jastrzębska z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach, do nietypowej sytuacji doszło w piątek tuż po godz. 17.
Wówczas przed jeden z siedleckich zakładów jubilerskich podjechały dwa samochody. Siedziało w nich sześciu mężczyźni ubranych w kominiarki. W pewnym momencie jeden z nich zakradł się pod sklep i zaglądał przez okno do środka. "Świadkiem zdarzenia był przejeżdżający akurat ulicą policjant nie będący na służbie. Funkcjonariusz natychmiast poinformował oficera dyżurnego, a ten skierował na miejsce policjantów wydziału kryminalnego" – przekazała sierżant.
Kryminalni błyskawicznie pojawili się na miejscu. Zamaskowani mężczyźni byli wyraźnie zaskoczeni obecnością policji. Okazało się jednak, że nie był to napad na jubilera, ale atrakcja poprzedzająca wieczór kawalerski.
"Mężczyźni wyjaśnili policjantom, iż chcieli tylko upozorować porwanie przyszłego pana młodego, który pracuje w zakładzie jubilerskim, z resztą razem ze swoja narzeczoną" – powiedziała policjantka. Fakt ten potwierdził również obecny na miejscu ojciec +porywanego+.
"Co prawda sytuacja wyglądała z pozoru groźnie, ale wszystko skończyło się dobrze. Policjanci jedynie pouczyli uczestników zabawy" – powiedziała sierż. Jastrzębska.(PAP)
Autorka: Ilona Pecka
ep/