Na początku piątkowego spotkania modlitewnego w parku Edwarda VII papież kilkadziesiąt minut objeżdżał w papamobile sektory witając się z młodzieżą, która wznosiła entuzjastycznie okrzyki, pozdrawiała go; wiele osób płakało ze wzruszenia.
Przybyło wiele grup pielgrzymów z Polski.
Droga Krzyżowa na niebieskiej scenie miała sugestywny przebieg; kolejne stacje ilustrowały sceny w wykonaniu młodzieży. W rozważaniach poruszyli takie tematy, jak uzależnienie od narkotyków i alkoholu, upadki i porażki.
„Jezus jest drogą” - powiedział papież. Jezus - jak dodał- „przemierza niwy codziennego życia, kieruje wzrok ku cierpiącym i oczekującym nadziei, współczuje znużonym, wyciąga rękę". Franciszek podkreślał, że nie ma większej miłości od tej, z jaką Jezus oddał życie za każdego.
Zapytał młodych ludzi, czy czasem płaczą. "Jakie brzydkie są zamknięte do środka serca" - stwierdził. Dodał, że "Jezus czeka na nas ze swoją miłością, swoją czułością, by pocieszyć nas i osuszyć nasze łzy".
"Wszyscy płaczemy w naszym życiu. I wtedy Jezus jest z nami, i płacze, ponieważ nam towarzyszy" - wyjaśnił papież. Wskazywał: "Jezus chce wypełnić nasz strach swoją miłością i swoim pocieszeniem".
Z Lizbony Sylwia Wysocka (PAP)
sm/