Górale zadowoleni. Mimo pogody "w kratkę" turyści dopisali

2023-08-08 10:17 aktualizacja: 2023-08-08, 13:41
Wisła. Fot. PAP/Tomasz Wiktor (zdjęcie ilustracyjne)
Wisła. Fot. PAP/Tomasz Wiktor (zdjęcie ilustracyjne)
Lipiec nie był zły dla branży turystycznej w Beskidach - ocenił Tadeusz Papierzyński, odpowiedzialny za sprawy promocji i turystyki w magistracie w Wiśle (woj. śląskie). Jak powiedział, mimo pogody "w kratkę" gości nie zabrakło, choć nie było ich tylu, co przed pandemią.

"Pogodowo pierwszy miesiąc wakacyjny nie był zły. Frekwencja - można powiedzieć – zadowala, choć nie jest jeszcze taka, jak przed pandemią. Zapewne również inflacja sprawiła, że ludzi przyjechało jednak nieco mniej" – powiedział PAP Tadeusz Papierzyński.

Przedstawiciel magistratu w Wiśle dodał, powołując się na swoje rozmowy z branżą hotelarską, iż niektóre obiekty miały obłożenie poniżej średniej, ale dla wielu lipiec był bardzo dobrym miesiącem. "Tak naprawdę dziś bardzo wiele zależy od działań marketingowych i promocyjnych" – ocenił Papierzyński.

Jak zaznaczył, w Beskidach można dostrzec pewien trend: goście bardziej majętni nie odczuwają inflacji i frekwencja w hotelach o wyższym standardzie była w pierwszym miesiącu wakacji wysoka. Mniej zamożni turyści są bardziej oszczędni.

"Wśród właścicieli kwater, agroturystyki, ośrodków wczasowych rywalizacja o klienta była większa. Goście nierzadko wykupywali jedynie noclegi, bez wyżywienia lub tylko ze śniadaniem. Żywią się samodzielnie; wynajmują apartamenty i sami przygotowują posiłki. Rzadziej stołują się na mieście. Potwierdzają to przedstawiciele branży gastronomicznej, którzy nam mówią, że dla nich sezon jest słabszy. Odczuwają, że ludzie mają mniej pieniędzy i bardziej oszczędnie je wydają" – powiedział przedstawiciel magistratu w Wiśle.

Jego zdaniem zauważalny jest też inny trend: pobyty są krótsze. "Goście najczęściej nie przyjeżdżają na cały tydzień, lecz na cztery, pięć dni" – wskazał Tadeusz Papierzyński.

Urzędnik podkreślił, że – patrząc z pespektywy obaw branży z początku wakacji – lipiec nie był złym miesiącem. "Trzeba też pamiętać, że u nas sezon wakacyjny rozkręca się tak naprawdę od drugiej połowy lipca. Teraz, gdy odbywał się Tydzień Kultury Beskidzkiej, frekwencja była znakomita - i w mieście, i w amfiteatrze. Nie odwoływano rezerwacji z powodu ostrzeżeń meteorologów. Jeśli sierpień będzie taki, jak lipiec, to będzie dobrze" – podsumował. (PAP)

Autor: Marek Szafrański
gn/

TEMATY: