Micheil Saakaszwili: Lech Kaczyński to nie tylko wielki Polak, ale też bohater Gruzji

2023-08-10 13:59 aktualizacja: 2023-08-10, 20:00
Prezydent Lech Kaczyński i prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili w Tbilisi w 2007 r., fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezydent Lech Kaczyński i prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili w Tbilisi w 2007 r., fot. PAP/Radek Pietruszka
"Lech Kaczyński jest nie tylko wielkim Polakiem, ale też bohaterem narodowym Gruzji" - oświadczył w mediach społecznościowych były gruziński prezydent Micheil Saakaszwili. Do tej pory w wielu gruzińskich rodzinach wznoszony jest toast ku jego pamięci - dodał.

Były gruziński przywódca napisał na Facebooku, że wizyta w 2008 r. prezydenta Kaczyńskiego w Tbilisi - wraz z prezydentem Ukrainy i liderami państw bałtyckich - "odegrała decydującą rolę w ocaleniu" gruzińskiej stolicy i państwowości.

"Dziś, 15 lat później, chcę podziękować każdemu liderowi za to, że stał przed parlamentem wraz z setkami tysięcy Gruzinów" - dodał. "Dwa lata później Lech Kaczyński jak również prawie stu innych Polaków zapłacił swoim życiem w Smoleńsku" - napisał Saakaszwili.

"Do tej pory w wielu gruzińskich rodzinach wznoszony jest toast ku jego pamięci" - zakończył wpis były prezydent.

W nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku Rosja napadła na Gruzję. Konflikt rozpoczął się po serii osetyjsko-rosyjskich prowokacji. Pod pretekstem ochrony ludności samozwańczych republik Rosja wprowadziła do nich swoje wojska, zajmując również część terytoriów Gruzji, z których potem się wycofała. W efekcie pięciodniowej wojny Tbilisi utraciło kontrolę nad separatystycznymi regionami, a Rosja 26 sierpnia 2008 roku uznała „niepodległość” Abchazji i Osetii Południowej, co Gruzja uznała za „jawną aneksję”.

12 sierpnia 2008 r. polski prezydent profesor Lech Kaczyński wraz z prezydentami Estonii, Litwy, Ukrainy i premierem Łotwy udał się do Tbilisi, by okazać Gruzji solidarność i wsparcie. „Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!” – mówił wówczas na Alei Rustawelego polski prezydent. (PAP)

jos/