Uratował setki żydowskich dzieci podczas wojny. Bohatera wzruszającego nagrania zagrał oscarowy aktor

2023-08-11 11:05 aktualizacja: 2023-08-11, 11:41
Sir Nicholas Winton. Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER
Sir Nicholas Winton. Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER
“One Life” - taki tytuł będzie nosił dramat wojenny w reżyserii Jamesa Hawesa, który opowie o Nicholasie Wintononie zwanym czasem brytyjskim Oskarem Schindlerem. W czasie drugiej wojny światowej ocalił 669 żydowskich dzieci, organizując ich transport z okupowanej przez nazistów Czechosłowacji do Wielkiej Brytanii. W postać Wintona wcielił się Antony Hopkins.

Tytuł filmu - “One Life” ("Jedno życie") - to nawiązanie do słynnego zdania z Talmudu „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”. Nicholas Winton uratował znacznie więcej niż jedno życie - w 1938 roku pomógł w zorganizowaniu wyjazdu 669 żydowskich dzieci z okupowanej Czechosłowacji do Wielkiej Brytanii. Zdjęcia do poświęconego tej historii filmu nakręcono w Pradze, skąd wyruszył transport uciekinierów. Teraz trwają ostatnie prace postprodukcyjne. Premiera filmu odbędzie się we wrześniu podczas festiwalu w Toronto, a do kin “One Life” wejdzie w grudniu tego roku. Oprócz Anthony'ego Hopkinsa, który zagrał starszego Nicholasa Wintona, w filmie wystąpili Johnny Flynn (młody Winton) oraz Helena Bohnam Carter, która wcieliła się w matkę głównego bohatera.

Scenariusz filmu powstał na podstawie wydanej w 2104 roku książki “If It's Not Impossible… The Life of Sir Nicholas Winton” (Jeśli to nie jest niemożliwe… Życie sir Nicholasa Wintona). Napisała ją córka Sir Nicholasa, Barbara. Opowiedział w niej szczegółowo o tym, jak Winton, który przed wojną pracował jako makler giełdowy, przekonał brytyjski rząd, aby zezwolił czeskim, a także niemieckim i austriackim dzieciom na wjazd do Wielkiej Brytanii. 

Winton nie ograniczył się do zainicjowania tej akcji. Wraz z kilkoma wolontariuszami, wśród których była jego matka, organizował przyjazd dzieci do Wielkiej Brytanii - zbierał fundusze na pokrycie kosztów podróży, szukał rodzin, które chciały przyjąć je pod swój dach. Pobyt tych dzieci miał być tymczasowy, miały mieszkać u brytyjskich rodzin do czasu, aż będą mogły bezpiecznie wrócić do domu. Właśnie z tego powodu nie pozwolono na wyjazd ich rodzicom.

Ostatni pociąg, w którym było około 250 dzieci, miał odjechać z Pragi 1 września 1939 roku, ale wybuch wojny udaremnił ten plan. Nicholasa Wintona prześladowała od tamtej pory myśl o tych, którym nie zdołał pomóc. Dlatego nigdy nie wspominał o swojej działalności. Historia ujrzała światło dzienne dopiero w 1988 roku, kiedy jego żona znalazła na strychu album, w którym były informacje o przedwojennej działalności męża, w tym lista wszystkich dzieci, którym pomógł uciec. Efektem tego odkrycia było zaaranżowane przez BBC spotkanie 77-letniego wówczas Nicholasa Wintona z niektórymi z ocalałych. Wtedy w końcu pogodził się z tym, że nie wszystkich udało się uratować. W 2003 roku za swoją działalność otrzymał tytuł szlachecki. Zmarł w lipcu 2015 roku w wieku 106 lat. (PAP Life)

kgr/