Papież odpowiadał na pytanie, co to znaczy jego zdaniem, że Litwa, którą odwiedził, powinna być pomostem między Wschodem a Zachodem.
Franciszek podkreślił, że Litwa należy do Zachodu i wiele zrobiła, by wstąpić do Unii Europejskiej. "Natychmiast odrobiliście wszystkie lekcje, nie było to łatwe" - dodał.
Jako drugi dowód przynależności do Zachodu wymienił członkostwo Litwy w NATO.
Papież dodał: "Kiedy pomyśli się o wschodzie, jest tam wasza trudna historia. Ale część tej tragicznej historii przyszła z Zachodu, od Niemców, od Polaków, ale przede wszystkim od nazizmu" - stwierdził.
Franciszek wyraził opinię, że bycie pomostem wymaga stanowczości, przede wszystkim w kwestii swojej tożsamości.
Papież wyznał, że był wstrząśnięty po swej niedzielnej wizycie w Muzeum Okupacji i Walk o Wolność w dawnej siedzibie KGB w Wilnie, gdzie widział cele o takiej powierzchni, jak krzesełko, sale tortur i egzekucji.
Dzieje krajów bałtyckich to „historia inwazji, dyktatur, zbrodni, zesłań ” oraz „nienawiści do religii, każdej religii” - zaznaczył papież.
Wspomniał duchownych wywiezionych na Sybir, którzy nigdy stamtąd nie wrócili.
„Wiara tych trzech krajów jest wielka, rodzi się z męczeństwa” - stwierdził.
Franciszek mówił, że także obecnie ma miejsce na świecie dużo okrucieństwa.
„Dzisiaj okrucieństwo się nie skończyło” - podkreślił.
W tym kontekście mówił o „okrucieństwie terrorystów Państwa Islamskiego”. Przypomniał spalenie żywcem jordańskiego pilota i ścięcie Koptów na plaży w Libii.
To, co się dzieje, to jest „skandal” - oświadczył.
Mówiąc o kwestii migracji papież stwierdził, że w krajach bałtyckich nie ma „populistów”. Jak zaznaczył relacjonując swoje rozmowy z przywódcami tych państw, są one gotowe przyjmować i integrować imigrantów , ale – podkreślił - nie masowo, lecz „z rozwagą”. Mówił, że miarą ich otwartości i gościnności jest to, że nie może to stanowić „zagrożenia dla ich tożsamości”.
To otwarcie „dobrze przemyślane” - podkreślił.
Papieża pytano też o sprawę podpisania tymczasowego porozumienia między Watykanem a Chinami w sprawie nominacji biskupów. Nie zgodził się z opinią kardynała Josepha Zena z Hongkongu, który zarzucił mu, że „sprzedał Kościół w Chinach”.
Franciszek przypomniał, że dwustronne rozmowy Chin i Watykanu to proces trwający od lat, to „dialog, by uporządkować kwestie nominacji”.
Papież oświadczył, że bierze odpowiedzialność za decyzje podjęte w sprawie nominacji chińskich biskupów i że to on ich mianuje.
Ujawnił, że kiedy niewymieniony przez niego arcybiskup Carlo Maria Vigano wydał oświadczenie zarzucające mu, że wiedział o nadużyciach emerytowanego metropolity Waszyngtonu, otrzymał zapewnienia solidarności także z Chin - od wiernych tzw. Kościoła patriotycznego i tego związanego z Rzymem.
Papież Franciszek powiedział, że tak długo, jak choć jedno dziecko będzie padać ofiarą pedofilii ze strony księdza, będzie to „potworne”.
Duchowny „ma zbliżyć dziecko do nieba, a nie niszczyć je” - powiedział.
Zapewnił, że rozumie, iż młodzież jest „zgorszona tym tak wielkim zepsuciem”. O tym, że młodzi ludzie są oburzeni skandalami, papież mówił we wtorek w Estonii.
Mówiąc o skandalu pedofilii w stanie Pensylwania oświadczył, że liczba takich przypadków spadła w ostatnich latach.
Jak mówił, Kościół katolicki zaczął uświadamiać sobie nadużycia, włożył cały wysiłek, by rozwiązać tę sprawę. „Kościół uświadomił sobie, że musi walczyć w inny sposób” z tymi przestępstwami - podkreślił.
„W dawnych czasach te przypadki się tuszowało, także w domu” - zaznaczył. Taki był sposób myślenia - dodał papież.
„W ostatnim czasie dowiedziałem się o wielu wyrokach skazujących. Nigdy, nigdy nie podpisałem po zapadnięciu wyroku skazującego prośby o akt łaski. W tej sprawie się nie negocjuje” -oświadczył.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/