Rafalska podkreśliła na konferencji prasowej w KPRM, że termin wdrożenia reformy przewidującej wprowadzenie e-zwolnień był dwukrotnie przekładany. Powiedziała, że wyznaczonym ostatecznie terminem jest 1 grudnia 2018 roku. Wtedy - zaznaczyła - papierowe zwolnienia "odejdą do historii".
Jej zdaniem zwolnienia te "przez wiele lat nastręczały wiele trudności i lekarzom, i pacjentom". Wprowadzenie e-zwolnień ma "ułatwić proces ich wystawiania". Rafalska wyjaśniła, że "po wpisaniu numeru PESEL lekarze będą mieli wszystkie dane, które musieli (dotychczas - PAP) wprowadzać ręcznie, w e-zwolnieniu będą wpisywane automatycznie". "Tak przygotowane e-zwolnienie automatycznie trafia do ZUS, a więc mamy oszczędność również pacjenta, który do tej pory często chory, albo z chorym dzieckiem, miał obowiązek dostarczenia zwolnienia w wersji papierowej" - dodała.
Rafalska: ilość wystawianych e-zwolnień zbliża się do 50 proc.
Rafalska poinformowała też, że "na początku 2016 roku wystawianych było od 1 do 3 proc. zwolnień elektronicznych. Dziś jesteśmy na zupełnie innym etapie, bo ilość wystawianych e-zwolnień zbliża się do 50 proc." Jak dodała, "to olbrzymi postęp, za którym kryje się ciężka praca i dobre przygotowanie ZUS".
Rafalska zapowiedziała także akcję informacyjną resortów: zdrowia oraz rodziny i pracy, ZUS i NFZ na temat zasad wprowadzenia e-zwolnień.
Minister, powołując się na wyniki badań przeprowadzonych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych podała, że ponad 75 proc. lekarzy, którzy nie wystawiają jeszcze e-zwolnień czeka do 1 grudnia, gdy wystawianie ich będzie obowiązkowe. Dodała, że niemal 10 proc. z nich czekało na upoważnienie do tego asystenta medycznego.
Od 23 października asystenci medyczni mogą wystawiać e-zwolnienia w imieniu lekarzy. Do tej grupy zalicza się m.in. pielęgniarki, ratowników medycznych, czy sekretarki medyczne. O samym zwolnieniu nadal decyduje wyłącznie lekarz, asystent wykonuje jedynie techniczne czynności.
Szumowski: e-zwolnienie to część procesu informatyzacji ochrony zdrowia
Z kolei minister zdrowia Łukasz Szumowski wskazał, że e-zwolnienie to część procesu informatyzacji całego sektora ochrony zdrowia. Przypomniał, że na zakup sprzętu komputerowego, oprogramowania i szkoleń do lekarzy POZ, w związku z informatyzacją i e-zwolnieniami, trafić ma 50 mln zł.
Maksymalna kwota przypadająca na jednego świadczeniodawcę to 36,4 tys. zł. Wartość wsparcia przekazanego jednemu świadczeniodawcy nie może przekroczyć 65 proc. poniesionych wydatków.
"Wydaje się, że elektroniczny obieg dokumentów jest nie do uniknięcia w krajach rozwiniętych. Przed wprowadzeniem pilotażu e-recepty wszyscy mówili, że będzie to trudne, starsze osoby będą wykluczone. Nie potwierdziło się to. Osoby starsze korzystają z e-recepty, jest ona dobrze przyjęta. Jestem przekonany, że tak samo będzie z elektronicznymi zwolnieniami" - powiedział minister.
Zaakcentował, że e-zwolnienia przyczynią się do szybszego i sprawniejszego wystawiania zwolnień. "Ilość danych, którą trzeba wpisywać, była gigantyczna, NIP, PESEL, daty, policzenie dni pracujących i niepracujących. Jestem przekonany, że elektroniczna forma będzie wygodniejsza i bardziej przyjazna" - ocenił.
Prezes ZUS: mamy ok. 50 proc. elektronicznych zaświadczeń o niezdolności do pracy
Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska zwróciła uwagę, że w listopadzie ubiegłego roku wskaźnik lekarzy wystawiających zaświadczenia w formie elektronicznej wynosił niewiele ponad 6 proc.
Przypomniała, że od stycznia tego roku ZUS zintensyfikował działania zmierzające do tego, by przekonać lekarzy do wystawiania zaświadczeń w formie elektronicznej. Zaznaczyła, że ZUS zawarł porozumienia z placówkami medycznymi, zindywidualizował formy szkolenia lekarzy i zakładania ich profili na Platformie Usług Elektronicznych. "To spowodowało, że w rejestrze lekarzy, którzy mają pełnomocnictwo do orzekania o niezdolności do pracy, jest 143 tys. lekarzy, a 104 tys. ma ten profil, który jest konieczny, żeby korzystać z tej elektronicznej formy" - podkreśliła prezes ZUS.
Dodała, że ZUS wprowadził także koordynatorów udzielających informacji i prowadzących szkolenia oraz tzw. białe soboty, podczas których lekarze mogą otworzyć sobie profil na Platformie Usług Elektronicznych i uzyskać certyfikat. "Dzisiaj mamy około 50 proc. elektronicznych zaświadczeń i ponad 50 proc. aktywnych lekarzy - którzy w ogóle orzekają - korzysta właśnie z tej formy" - podkreśliła Uścińska.
Według danych ZUS, najwięcej e-zwolnień w stosunku do tradycyjnych zaświadczeń lekarskich wystawiono w październiku w województwach zachodniopomorskim (59,4 proc.), mazowieckim (56,9 proc.) i podlaskim (55,7 proc.). Najmniej - w woj. lubuskim (33 proc.), lubelskim (35,5 proc.) i wielkopolskim (35,9 proc.). (PAP)
autorki: Karolina Kropiwiec, Dorota Stelmaszczyk, Danuta Starzyńska-Rosiecka, Katarzyna Lechowicz-Dyl
kkr/ dst/ dsr/ ktl/ krap/