Składniki kosmetyków mogą przyspieszać dojrzewanie dziewcząt

2018-12-08 13:58 aktualizacja: 2018-12-08, 19:11
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Dziewczęta, które jeszcze w łonie mamy są narażone na działanie składników chemicznych wielu kosmetyków, w tym mydeł, past do zębów, produktów do makijażu, mogą wcześniej dojrzewać płciowo - wynika z badania, które publikuje pismo "Human Reproduction".

Wiele związków chemicznych obecnych w kosmetykach udało się we wcześniejszych badaniach na zwierzętach powiązać z przedwczesnym dojrzewaniem płciowym. Należą do nich m.in. utrwalające zapach ftalany występujące w perfumach, balsamach do ciała, mydłach w płynie; parabeny, stosowane w kosmetykach jako konserwanty, czy fenole, w tym m.in. antybakteryjny triklosan. Związki te mogą naśladować działanie hormonów płciowych, takich jak żeński hormon estrogen, i z tego powodu wpływać na procesy dojrzewania. Jednak dotychczas przeprowadzono niewiele badań na ten temat wśród dzieci.

Naukowcy z University of California w Berkeley objęli badaniem 338 dzieci - od urodzin do wieku nastoletniego. Jeszcze wcześniej, gdy matki dzieci były w ciąży, pobrano od nich próbki moczu, w których sprawdzano poziom różnych chemikaliów obecnych w kosmetykach, zebrano też wywiad na temat stosowania przez kobiety rozmaitych produktów, zawierających te związki chemiczne. Gdy dzieci miały dziewięć lat, w ich moczu również zmierzono stężenie wybranych chemikaliów, a między 9. a 13. rokiem życia regularnie co dziewięć miesięcy badano je pod kątem wskaźników dojrzewania płciowego.

U połowy dziewcząt z grupy włosy łonowe zaczęły rosnąć w wieku nieco ponad dziewięciu lat, a pierwsza miesiączka wystąpiła u nich nieco po ukończeniu 10. roku życia. Naukowcy wykazali związek między wcześniejszym pojawieniem się włosów łonowych u dziewczynek a poziomem ftalanu monoetylu w moczu ich matek podczas ciąży oraz między wcześniejszym wystąpienie miesiączki a stężeniem triklosanu i 2,4-dichlorofenolu. Każde podwojenie stężenia ftalanu w moczu matki wiązało się z pojawieniem się włosów łonowych u córki o 1,3 miesiąca wcześniej, a każde podwojenie stężenia triklosanu - z wcześniejszym o miesiąc wystąpieniem miesiączki. Wyższe stężenia parabenu metylu powiązano z wczesnym wzrostem piersi, wzrostu włosów łonowych i wystąpieniem pierwszej miesiączki; wyższe stężenie parabenu propylu miało związek z wcześniejszym miesiączkowaniem.

Stężenie testowanych chemikaliów w moczu mam będących w ciąży nie miała natomiast istotnego wpływu na czas dojrzewania chłopców. Odnotowano jedynie związek między wyższym stężeniem w moczu matek parabenu propylu a wcześniejszym rozwojem genitaliów u synów.

Główna autorka pracy dr Kim Harley z University of California w Berkeley przypomina, że związki chemiczne naśladujące hormony, które analizował jej zespół, były podejrzewane o wpływ na coraz wcześniejsze dojrzewanie płciowe dziewcząt. Najnowsze badanie dostarcza kolejnych argumentów, które za tym przemawiają.

Jednak mimo dobrych dowodów potwierdzających negatywny wpływ tych substancji na zdrowie ludzi, stosowanie ftalanów, parabenów i triklosanu w produktach higieny osobistej nie jest zakazane, skomentowała badaczka dla serwisu Reuters Health.

"Fakt, że powiązaliśmy te związki z wcześniejszym dojrzewaniem płciowym dziewczynek budzi niepokój. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli kobieta chce ograniczyć ekspozycję na te związki, może podjąć działania w tym kierunku" - zaznaczyła Harley. W tym celu należy sprawdzać skład kosmetyków. Triklosan jest dodawany nie tylko do mydeł antybakteryjnych (ich stosowanie jest zakazane w USA od 2016 r.), ale też do past do zębów. Choć coraz więcej producentów zastępuje parabeny innymi konserwantami, to wciąż można je znaleźć na liście składników różnych kosmetyków, np. pod nazwą "methyl paraben" czy "propyl paraben". Harley radzi, by nie kupować tych produktów. Według niej znacznie trudniej jest natomiast unikać kosmetyków, a zwłaszcza perfum, zawierających ftalan etylu, który nie zawsze jest wymieniany w składzie produktu.

Autorzy pracy podkreślają, że ich badanie jedynie wskazuje na zależność między wczesnym dojrzewaniem płciowym dziewczynek a ekspozycją w życiu prenatalnym na wybrane chemikalia obecne m.in. w kosmetykach, ale nie dowodzi, że są one za to bezpośrednio odpowiedzialne. Co więcej, naukowcy nie dysponowali danymi na temat tego, czy dziewczynki wcześniej dojrzewające same nie stosowały produktów zawierających te związki. (PAP)

jjj/ agt/

TEMATY: