Komisja Europejska zablokowała fuzję Siemensa i Alstomu

2019-02-06 13:51 aktualizacja: 2019-02-06, 13:51
Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Komisja Europejska podjęła w środę decyzję zabraniającą połączenia niemieckiego Siemensa i francuskiego Alstomu. Bruksela uznała, że fuzja koncernów mógłby zaszkodzić konkurencji na rynkach kolejowych. Francja i Niemcy są niezadowolone.

Komisja podkreśliła, że zobowiązania, jakie zaoferowały oba przedsiębiorstwa, są niewystarczające, by zezwolić na ich połączenie. "Negatywny wpływ na konkurencję był jasny. W obliczu braku środków zaradczych Komisja zablokowała dziś fuzję" - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.

Siemens i Alstom są światowymi liderami w sektorze transportu kolejowego. Obie firmy mają szerokie portfolio produktów i konkurują w przetargach na produkcję i dostawę taboru dużych prędkości, taboru tradycyjnego i miejskiego (tramwaje, pociągi metra). Firmy produkują też systemy sygnalizacji, które zapewniają kontrolę bezpieczeństwa w sieciach kolejowych.

Ruch KE podjęty został wbrew mocnemu lobbingowi ze strony Paryża i Berlina, którym zależało na utworzeniu "europejskiego championa", zdolnego do konkurencji na rynku globalnym, zwłaszcza z Chinami. Sprawa ta może odgrywać rolę w kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego we Francji i Niemczech.

O konieczności zmiany reguł, tak by umożliwiać tworzenie "europejskich championów", mówili we wtorek wieczorem na wydarzeniu zorganizowanym w Brukseli przez Fundację Konrada Adenauera szefowa niemieckiej CDU Annegret Kramp-Karrenbauer i kandydat na przewodniczącego KE wystawiony przez Europejska Partię Ludową Manfred Weber.

Z kolei minister finansów Francji Bruno le Maire, uprzedzając spodziewaną decyzję, mówił w środę rano, że jest ona "ekonomicznym błędem", który "posłuży interesom Chin".

Vestager odrzucała jednak taką argumentację wskazując, że chiński CRRC, który jest faktycznie największym na świecie producentem kolejowym, ponad 90 proc. swojej aktywności gospodarczej ma ulokowane w Chinach. "Siemens i Alstom już teraz są dwoma globalnymi graczami" - przekonywała komisarz. Argumentowała przy tym, że nie może być mowy o konkurencyjnym "europejskim championie", jeśli wcześniej nie byłby on w stanie konkurować na rynku UE.

Chiński dostawca - podkreślała komisarz - nigdy nie wziął udziału w przetargu dotyczącym systemów sygnalizacji w Europie. Komisja chciała zapewnić, że fuzja nie doprowadzi do wyższych cen sprzętu do sygnalizacji zarówno w pociągach, jak i wzdłuż linii kolejowych.

Dochodzenie wykazało, że proponowana transakcja spowodowałaby zniknięcie bardzo silnego konkurenta(technicznie to bowiem Siemens miał przejąć Alstoma) z kilku rynków sygnalizacyjnych zarówno miejskich jak i tych odnoszących się do głównych linii kolejowych. Połączony podmiot - wskazała KE - stałby się niekwestionowanym liderem w szczególności w automatycznych systemach ochrony pociągów ETCS.

Vestager wyjaśniała, że taka transakcja uderzałaby w podatników, bo w Europie dokonuje się właśnie wymiana systemów sygnalizacyjnych w związku z koniecznością zapewnienia pełnej interoperacyjności.

Drugim obszarem działalności Siemensa i Alstomu, co do którego KE miała obawy w sprawie konkurencyjności była kolej wysokich prędkości (pociągi jeżdżące ponad 300 km na godzinę). Analiza Komisji wykazała, że transakcja oznaczałaby zniknięcie z rynku jednego z dwóch największych producentów tego typu pociągów w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Nowy podmiot po fuzji miałby nie tylko bardzo wysokie udziały w rynku europejskim, ale też obejmującym resztę świata z wyjątkiem Korei Południowej, Japonii i Chin (które nie są otwarte na konkurencję).

"Połączony podmiot znacznie zmniejszyłby konkurencję i przyniósłby szkodę europejskim klientom" - wskazała Komisja. Według urzędników z Brukseli ani Siemens, ani Alstom nie przedstawił żadnych uzasadnionych argumentów, by pokazać dlaczego transakcja miałaby spowodować wzrost efektywności nowego przedsiębiorstwa.

KE uznała też, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby wejście przez Chiny na rynek kolei wysokich prędkości wywierało presję konkurencyjną na europejskie firmy w dającej się przewidzieć przyszłości.

Oba przedsiębiorstwa produkują też wagony do metra, ale w tym segmencie są również inni gracze w UE, dlatego KE nie obawiała się o zaburzenie konkurencji.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)

stk/    bjn/ mal/