W pierwszym spotkaniu w Kursku mistrzynie Polski przegrały 53:89.
CCC Polkowice: Jasmine Thomas 24, Temitope Fagbenle 23, Tiffany Hayes 19, Johannah Leedhman 6, Styliani Kaltsidou 4, Weronika Gajda 1, Agnieszka Kaczmarczyk 0, Karolina Puss 0;
Dynamo Kursk: Breanna Stewart 28, Epiphanny Prince 18, Natasha Howard 17, Sonja Petrovic 15, Quanitra Hollingsworth 2, Anna Cruz 1, Marta Xargay 0, Tatiana Vidmer 0;
Spotkanie w Polkowicach miało zupełnie inny przebieg niż jednostronny mecz w Kursku. Mistrzynie Polski walczyły do samego końca, ale musiały uznać wyższość naszpikowanej międzynarodowymi gwiazdami drużyny Dynama, mistrza Euroligi z 2017 r.
Pierwsze minuty należały do zespołu gospodarza, który po akcjach Jasmine Thomas i Temitope Fagbenle prowadził 7:0, 11:4, a po pierwszej kwarcie 18:6.
W drugiej Rosjanki nadal nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze funkcjonująca ekipę słowackiego trenera Marosa Kovacika, która miała przewagę i prowadziła nawet 34:21 w 14. minucie po rzucie Thomas.
Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Koszykarki Dynamo zaczęły lepiej bronić i z każda akcją mistrzyniom Polski zdobywanie punktów przychodziło coraz ciężej. Po niespełna dwóch minutach gry na tablicy, po rzucie Amerykanki Breanny Stewart, mistrzyni WNBA z Seattle Storm, pokazał się pierwszy remis 41:41. Potem były kolejne (43:43, 55:55) i zacięta walka o każdą piłkę. Po 30 minutach polkowiczanki były minimalnie lepsze (60:55).
Decydującą czwartą kwartę silniejsze fizycznie koszykarki z Kurska wygrały 25:17, choć na samym początku Polkowice prowadziły aż 62:55. Emocje były jednak ogromne, a kibice CCC dopingowali swoje zawodniczki do końcowych sekund.
Na trzy i pół minuty przed końcem minimalną przewagę dała Dynamo Amerykanka Natasha Howard (71:70). Potem zespół prowadzony przez hiszpańskiego trenera Lucas Mondelo miał cztery punkty przewagi 75:71, bo zmęczone twardą defensywą mistrzynie Polski pudłowały.
Dwa razy w ostatnich 67 sekundach polkowiczanki trafiły jednak zza linii 6,75 m - najpierw Temi Fagbenle (74:75), a na 14,7 s przed końcem najlepsza na parkiecie Thomas po rzucie oddanym z bardzo trudnej pozycji (77:79). Doświadczone zawodniczki Dynamo nie myliły się jednak z linii rzutów wolnych i nie pozwoliły sobie odebrać wygranej dającej im przepustkę do turnieju finałowego Euroligi.
Rosjanki wygrały walkę pod tablicami 38:33. Polkowiczanki miały minimalnie lepszą skuteczność rzutów za dwa punkty (22 z 44, czyli 50 proc. przy 48,8 rywalek), ale popełniły więcej strat - 17 (Dynamo zaś 15). W zespole CCC czołowa trójka koszykarek - Yhomas - Fagbenle - Hayes nie miała w ataku wystarczającego wsparcia koleżanek, ale porażka w takim stylu z czołową drużyną Euroligi nie przynosi mistrzyniom kraju wstydu.(PAP)
olga/ krys/