Weekend z legendami motoryzacji

2019-04-07 18:17 aktualizacja: 2019-04-07, 18:32
Klasyki do podziwiania, do fotografowania i te na sprzedaż. Auto Nostalgia, Ogólnopolskie Targi i Wystawa Pojazdów Zabytkowych, organizowane w weekend w Warszawie, wywołały u pasjonatów motoryzacji szybsze bicie serca.

Dziewiąta edycja kultowego wydarzenia, które pokochały tysiące fanów motoryzacji, odbyła się w Global Expo w Warszawie. Na terenie niegdysiejszej fabryki FSO można było obejrzeć świetnie zachowane klasyki oraz youngtimery, a także kupić takie auto lub znaleźć części niezbędne do odbudowy danego pojazdu.

Była to również świetna okazja, by zabrać swoje pociechy na wycieczkę w dawne czasy. Wyjątkowe kolekcje motocykli i samochodów z czasów PRL-u - zarówno krajowych, jak i zagranicznych producentów - były świetną lekcją żywej historii. Ekspozycje ubarwiły legendy polskiego i zagranicznego sportu motorowego z dawnych lat. Nie zabrakło też rekwizytów związanych z daną epoką motoryzacji.

W organizację wydarzenia zaangażowane były nie tylko stowarzyszenia i kluby działające na rzecz zabytkowej motoryzacji, ale przede wszystkim indywidualni użytkownicy odrestaurowanych eksponatów.

Zobaczyliśmy np. prawdziwą perłę polskiej armii z lat 20. - Ford Model T. Pojazd pochodzi z zasobów Wojska Polskiego i był na wyposażeniu 2. Baonu Czołgów Pancernych w Tarnobrzegu jako pojazd sztabowy. Samochód posiada silnik o pojemności 3 litrów i mocy 22,5 konia (tyle co w maluchu!). Auto zostało odrestaurowane przez właściciela samodzielnie. Chociaż kiedyś Fordów T w polskiej armii było bardzo dużo, jest to jedyny egzemplarz, który przetrwał do naszych czasów.

Inną atrakcją był Polski Fiat 518 z 1933 roku, samochód wyprodukowany w Warszawie na podstawie rozszerzonej licencji Fiata na model 518. Pojazd był sprzedawany dowództwu wojskowemu oraz wyższym urzędnikom administracji państwowej. Prezentowany egzemplarz był jednym z trzech służbowych pojazdów przedwojennego twórcy i dowódcy floty admirała Józefa Unruga. Pojazd od 25 lat znajduje się w rękach tego samego właściciela, który go pieczołowicie odrestaurował. Komunizm nie był łaskawy dla tego auta, ponieważ pomalowany na biało z klamkami od szafy i pocerowany drutem, służył jako ślubowóz! (PAP Life)

ag/ jbr/