Mazurek: PiS apeluje o zakończenie protestu i rozpoczęcie rozmów w ramach okrągłego stołu

2019-04-19 12:46 aktualizacja: 2019-04-19, 21:15
Rzecznik prasowy PiS Beata Mazurek. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Rzecznik prasowy PiS Beata Mazurek. Fot. PAP/Radek Pietruszka
PiS apeluje o zakończenie protestu nauczycieli i rozpoczęcie rozmów na temat reformy oświaty w ramach okrągłego stołu; Koalicja Europejska jest w stanie obiecać wszystko, a po wyborach, jak zawsze ze wszystkiego się wycofa - zerowa wiarygodność - powiedziała PAP rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

Mazurek odniosła się w ten sposób do apelu Koalicji Europejskiej, która zwróciła się w piątek do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego o zrealizowanie postulatów nauczycieli i zakończenie protestu. Lider PO Grzegorz Schetyna zapewnił, że jeśli rząd nie spełni postulatów nauczycieli, to Koalicja zrobi to zaraz po jesiennych wyborach do parlamentu.

"Dziś opozycja jest w stanie obiecać wszystko - po wyborach, jak zawsze ze wszystkiego się wycofają. Zerowa wiarygodność" - oceniła Mazurek w rozmowie z PAP.

Zaznaczyła, że PiS apeluje o zakończenie protestu nauczycieli i rozpoczęcie rozmów na temat reformy oświaty w ramach okrągłego stołu. "Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli, do nauczycieli, aby zaprzestali działań, które uderzą w interes młodzieży. Panie Broniarz i Schetyna zakończcie ten strajk" - oświadczyła rzeczniczka PiS.

Według niej, Koalicja Europejska "nie potrafi zdobyć się na pozytywny gest poza atakiem, który charakteryzuje głęboki brak kultury". "Koalicja Europejska nie jest w stanie porzucić agresji i skrajnego braku kultury, jako metody uprawiania polityki i metody, która niszczy życie publiczne i fatalnie oddziaływuje na obywateli" - stwierdziła Mazurek.

Jak dodała, "za rządów PO i PSL likwidowano szkoły i tysiące nauczycieli traciło pracę". "PiS podwyższa pensje dla nauczycieli i realizuje szeroki program społeczny. W czasie rządów PO-PSL pozwalano na okradanie państwa, podczas gdy pieniądze te mogłyby zostać przeznaczone na różne pozytywne cele społeczne" - podkreśliła Mazurek.

W piątek szef PO Grzegorz Schetyna - na wspólnej konferencji prasowej z innymi liderami partii tworzących Koalicję Europejską (PSL, SLD, Nowoczesna, Partia Zieloni) - ocenił, że "trudną sytuację" w polskich szkołach, spowodowała "deforma" systemu edukacji szefowej MEN Anny Zalewskiej.

Koalicja zaapelowała do prezesa PiS oraz premiera o zakończenie protestu nauczycieli. "Aby tak naprawdę (zdecydowali) o podwyżce, której oczekuje środowisko nauczycielskie" - dodał szef PO. Schetyna zadeklarował, że Koalicja wspiera nauczycieli i ich postulaty.

Liderzy Koalicji podpisali również deklarację na rzecz polskiej oświaty, w której proponują m.in. podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o 30 procent, w trzech ratach, pierwsza od 1 stycznia 2020 roku. W myśl deklaracji podwyżka o 30 procent oznacza, że nauczyciel stażysta otrzymałby podwyżkę 725 zł brutto, nauczyciel kontraktowy 746 zł brutto, nauczyciel mianowany 847 zł brutto, a nauczyciel dyplomowany 995 zł brutto.

Ponadto w deklaracji znalazły się zapowiedzi zwiększenia autonomii szkół, zmiany podstawy programowej i dostosowania jej do możliwości młodzieży, rozwijania kluczowych kompetencji uczniów, zmniejszenia biurokracji, zwiększenia wsparcia psychologiczno-pedagogicznego w szkołach i systematycznego wzrostu nakładów na edukację.

Schetyna zapewnił, że jeśli rząd nie spełni postulatów nauczycieli, to Koalicja zrobi to zaraz po jesiennych wyborach do parlamentu.

W czwartek odbyło się kolejne spotkanie strony rządowej z przedstawicielami związków nauczycielskich w CPS "Dialog". Po rozmowach wicepremier Beata Szydło poinformowała, że rząd przedstawił oświatowym związkom zawodowym nową propozycję.

"Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i chcąc, żeby ten protest konstruktywnie rozwiązać, (...) przygotowaliśmy nową propozycję dla związków zawodowych. Ta propozycja to rozpoczęcie znacznego wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli, który rozpocząłby się od września 2020 r. (...) Średnio dla nauczyciela dyplomowanego 250 zł za zwiększenie o 90 minut czasu pracy (pensum) w tygodniu. Ten program podwyżek byłby rozłożony w ciągu 2 bądź 3 lat" – powiedziała wicepremier. Szef ZNP Sławomir Broniarz podkreślił, że ZNP i FZZ odrzuciły przedstawioną przez rząd propozycję.

Następnie premier Morawiecki wraz z wicepremier Szydło zaprosili reprezentacje rodziców, ekspertów, pedagogów, wychowawców, nauczycieli, związkowców i opozycji na rozmowy na temat oświaty w ramach okrągłego stołu, który ma się odbyć w piątek 26 kwietnia o godz. 12 na Stadionie Narodowym.

Uczestnictwo w rozmowach zapowiedziała na piątkowej konferencji prasowej Koalicji Europejskiej szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Udział w okrągłym stole potwierdził też szef ZNP Sławomir Broniarz. "Na pewno będziemy" - zadeklarował w TVN24. Dodał jednak, że wątpliwości związkowców budzą "i miejsce, i data". "Sądziliśmy, że panu premierowi na tyle zależy na tej dyskusji, że zrobi to w możliwie najkrótszym terminie" - mówił Broniarz. (PAP)

autor: Anna Tustanowska