"Gdy chodzi o solidarność, to pytam, kiedy Niemcy pozwoliły u siebie pracować obywatelom polskim po naszym wejściu do UE w 2004 roku? Po siedmiu latach. Dlaczego nie mówiono wtedy o niedostatecznej solidarności? Dzisiaj Niemcy bez problemu przyjmują milion Syryjczyków, ludzi z innego kontynentu" - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Dodał następnie: "Polska wstąpiła do NATO w 1999 roku, ale do dziś na terytorium Polski i Europy Środkowowschodniej nie stacjonują żadne jednostki Sojuszu. Przyczyną jest to, że Niemcy bardziej troszczą się o interesy Rosji niż o bezpieczeństwo Europy Środkowowschodniej. Powinniśmy zatem pytać Niemców: gdzie jest wasza solidarność wobec waszego najbliższego partnera?".
Zapytany o przyczyny, dla których jego rząd krytykuje zamiar budowy drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2 po dnie Bałtyku przypomniał, iż dla strony polskiej już pierwsza jego nitka była projektem politycznym i potencjalnym narzędziem szantażu.
"Wyjaśnialiśmy to Niemcom, ale powtarzają ten sam błąd i próbują nas przekonać, że nie jest to rurociąg polityczny, lecz projekt prywatnych przedsiębiorców. Nie urodziliśmy się wczoraj. Wiemy, że po jednej stronie jest potężna Rosja, a po stronie niemieckiej potężne koncerny, które urzeczywistniają politykę państwa. Ogólnie stwierdzamy obecnie zwrot w nastrojach Niemców wobec Polski. Chcemy jednak dobrych stosunków i większego zrozumienia dla naszych dążeń, by w Polsce stacjonowały jednostki NATO" - podkreślił minister Waszczykowski.
Minister odniósł się także do sporu o Trybunał Konstytucyjny w Polsce, relacjonowanego obszernie przez niemieckie media. "My też mamy trójpodział władzy, ale Trybunał Konstytucyjny nie jest sądem, lecz ciałem politycznym, które rozstrzyga kwestie podejmowane przez inne instytucje w stosunku do konstytucji. Wybierani są tam sędziowie według kryterium politycznego" - wyjaśnił minister.
Na uwagę dziennikarza, że władza wykonawcza musi zgodnie z polską konstytucją akceptować orzeczenia TK, Waszczykowski odparł: "Nie, nie musi, ponieważ to jest wyrok trybunału, który jest sędzią we własnej sprawie. Obecny trybunał próbuje utrzymać błąd popełniony przez poprzedni parlament".
Pytany o stanowisko Polski w sprawie przyjmowania imigrantów szef MSZ wytknął UE, że nie ma ani programu, ani procedur, "jak i kogo lokować". Jego zdaniem większość uciekinierów to imigranci ekonomiczni, którzy "szukają lepszego życia". "Jako kraj mamy prawo powiedzieć: nas na to nie stać, u nas nie ma miejsc pracy" - powiedział Waszczykowski, zastrzegając, że Polska "respektuje prawo międzynarodowe i daje możliwość azylu politycznego dla uchodźców, jeśli udokumentują swój status i faktycznie uciekają przed prześladowaniami".
Wywiad z szefem MSZ Polski ukazał się też w dzienniku "Frankfurter Rundschau".(PAP)
lep/ dmi/ lm/ kar/ abr/