Saryusz-Wolski wraz z warszawskim Forum Młodych PiS zorganizował konferencję pt. "Egzamin z Unii Europejskiej" podczas której lider warszawskiej listy PiS ocenił działania polityków KE w takich obszarach jak dyskryminacja konsumentów, cenzura w internecie, dyskryminacja polskich pracowników, sankcje wobec Polski z art. 7, propozycja nowego budżetu unijnego, Nord Stream 2 czy polityka wschodnia. Praktycznie w każdym z tych obszarów wystawił politykom Koalicji Europejskie ocenę "2".
W kwestii dyskryminacji konsumentów wskazywał, że politycy KE głosowali przeciwko unijnej dyrektywie dotyczącej jakości produktów na jednolitym rynku. W przypadku cenzury w internecie wskazywał na to, jak politycy Koalicji głosowali w sprawie tzw. ACTA2. "Ci, którzy mienią się obrońcami różnych wolności zagłosowali przeciw" - mówił polityk.
Saryusz-Wolski wskazywał ponadto na dyrektywę dotyczącą pracowników delegowanych, która dyskryminuje polskich pracowników. Jak mówił "ludzie z PO czynili wysiłki, aby w tej materii coś uzyskać, tylko efekt był żaden, bo batalia została przegrana. Dlaczego się nie udało? Jeśli zaciąga się długi polityczne na to, aby inni działali i razem z nimi grillowali Polskę i uczestniczyli w nagonce na Polskę, to później nie można tego przeforsować, wpłynąć na politycznych przyjaciół, aby wzięli pod uwagę interes Polski" - stwierdził.
"Koalicja Europejska nie zdała egzaminu z Unii Europejskiej" - podsumował Saryusz-Wolski.
Pytany przez dziennikarzy, czy wyborcy powinni wziąć pod uwagę te oceny podczas głosowania 26 maja Saryusz-Wolski odparł, że "tak". "Oni (politycy KE - PAP) mówią, że zrobili dużo i załatwią wszystko, to konkrety wskazują, że nie zrobili dużo i nie mogą załatwić. Konkluzja jest więc jasna" - stwierdził Saryusz-Wolski. (PAP)
rbk/ godl/