Mołdawia: Trybunał Konstytucyjny zwolnił prezydenta Dodona z pełnionych obowiązków
Trybunał Konstytucyjny Mołdawii zwolnił w niedzielę prezydenta Igora Dodona z pełnionych obowiązków i mianował b. premiera Pavela Filipa na tymczasowego szefa państwa. Następnie Filip podpisał dekrety o rozwiązaniu parlamentu i rozpisaniu przedterminowych wyborów parlamentarnych na 6 września.

Trybunał Konstytucyjny wyjaśnił swoją decyzję tym, że prezydent Dodon nie rozwiązał parlamentu na mocy wcześniejszego wyroku Trybunału.
Na konferencji prasowej p.o. prezydent wyjaśnił, że jego poprzednik odmówił podpisania dekretu w sprawie rozwiązania parlamentu po tym, jak w piątek Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że parlament ma zostać rozwiązany i mają zostać rozpisane nowe wybory - informuje agencja AFP.
Francuska agencja pisze o zawieszeniu Dodona w obowiązkach, a Reuters o zwolnieniu go z obowiązków. Nie wyjaśniono, co dokładnie to oznacza, ani jakie konsekwencje będzie miała ta decyzja dla samego Dodona.
W sobotę rywalizujące ze sobą do tej pory prorosyjska Partia Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM) i proeuropejski, antyestablishmentowy Blok Teraz (Acum) zawiązały koalicję i sformowały nowy rząd. Pozbawiły w ten sposób władzy Demokratyczną Partię Mołdawii (PDM) dotychczasowego premiera Pavela Filipa, której przewodzi oligarcha Vladimir Plahotniuc.
Jak zauważa agencja Reutera, PDM obiecała w sobotę rzucić wyzwanie legalności powstania nowego rządu. Liderka Acum, była minister edukacji i doradczyni w Banku Światowym, Maia Sandu, została mianowana na szefową rządu i zapowiedziała, że ograniczy wpływy oligarchów w kraju i rozprawi się z korupcją.
Jej nominacja nastąpiła po miesiącach impasu po lutowych wyborach, które doprowadziły do zawieszenia parlamentu - zwraca uwagę Reuters.
Demokraci oskarżyli Sandu, jak i socjalistów, o uzurpację władzy; PDM utrzymuje, że nowy rząd został powołany nielegalnie, a jej przedstawiciele mówią o "zdradzie" i "puczu". Według demokratów prezydent Dodon zignorował orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym jeśli rząd nie zostanie utworzony przed 7 czerwca, będą musiały odbyć się kolejne wybory.
Dodon jest byłym szefem socjalistów i poparł utworzenie nowego rządu. (PAP)
cyk/ wj/