Przeciętna długość życia Amerykanek wydłużyła się do 81 lat i jest o 5 lat dłuższa niż w przypadku Amerykanów. Kobiety żyją o 2 lata dłużej niż w 2005 r., podczas gdy długość życia mężczyzn wzrosła od tego czasu o trzy lata. Przed 20 laty panie żyły w Stanach Zjednoczonych 79 lat, a panowie - 73 lata.
Najbardziej zaskakujące jest, że wśród mężczyzn nie tylko szybciej wydłuża się tzw. przeciętna oczekiwana długość życia. Z bada prof. Vicki Freedman z University of Michigan i jej zespołu wynika, że dłużej cieszą się oni lepszym stanem zdrowia i kondycją. Ta różnica utrzymuje się nawet wśród osób długowiecznych obojga płci, które żyją równie długo.
Prof. Freedman podaje przykład Amerykanów w wieku 85 lat. Z danych statystycznych wynika, że mężczyzna w tym wieku może oczekiwać, że w miarę dobrej kondycji będzie żył jeszcze 4 lata, podczas gdy kobiety jedynie 2,5 roku. W USA aż 68 proc. kobiet po 65 roku życia nie jest w pełni samodzielna.
Według amerykańskiej specjalistki, choć przeciętna długość życia kobiet się wciąż wydłuża, to po 2000 r. jednocześnie przestała się wydłużać również ich sprawność i ogólny stan zdrowia. Tymczasem u mężczyzn przeciętna długość życia wydłuża się wolniej, ale towarzyszy temu dłuższe zachowanie w miarę dobrej kondycji.
Prof. Freedman twierdzi, że kobiety są bardziej podatne na związane z wiekiem schorzenia, takie jak reumatyzm, depresja, osteoporoza i demencja. Amerykanki nie są pod tym względem wyjątkiem, podobnie jest w innych w Europie i Japonii.
Duże znacznie ma styl życia. Mężczyźni rzadziej umierają na zawały serca, do czego przyczynił się postęp medycyny, jak również zmiana nawyków na bardziej prozdrowotne. Z kolei kobiety w przeszłości zaczęły częściej palić papierosy. Być może skutkiem tego jest gorsza jakość życia części z nich w wieku starczym. (PAP)
zbw/ mki/