Prezydent USA podczas spotkania z Andrzejem Dudą potwierdził, że niebawem uda się do Polski. Przyznał, że pamięta swoją ostatnią wizytę w Polsce i swoje przemówienie w Warszawie. Ocenił, że była "to naprawdę miła wizyta". "Mamy otwarte zaproszenie i na pewno udam się tam (do Polski) niebawem" - podkreślił Trump.
Wizyta Trumpa w Polsce była planowana na wrzesień; prezydent USA miał m.in. wziąć udział w obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Trump przełożył wówczas swój przyjazd, ze względu na nadciągający na Florydę huragan Dorian.
Trump stwierdził też, że zniesienie wiz dla Polaków będzie możliwe "w bardzo krótkim czasie". "Jeżeli zostaną wszystkie dane potwierdzone" - zaznaczył.
Objęcie kraju programem ruchu bezwizowego wymaga według amerykańskiego prawa, by odsetek odmów przyznania wiz obywatelom danego państwa był mniejszy niż 3 proc. W przypadku Polski dotąd był on wyższy. Odsetek ten jest liczony corocznie na koniec września.
"Pracowaliśmy bardzo ciężko, ale z tego co wiem, co mówiła mi Georgette (ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher) ten wskaźnik został osiągnięty i bardzo szybko teraz to się wydarzy, za parę miesięcy na pewno uda nam się to doprowadzić do końca" - powiedział prezydent USA.
"Pracujemy teraz nad strukturą tego rozwiązania, ale może pan powiedzieć swoim rodakom w Stanach Zjednoczonych, że prezydentowi Trumpowi się udało, nikomu innemu to się nie udało przez wiele lat" - dodał Trump.
Prezydent USA zapytał polskiego prezydenta o to, jak długo Polacy czekają na zniesienie wiz. "Trzydzieści lat" - odpowiedział Andrzej Duda. "Trzydzieści? To długo, nie wiedziałem, że aż tak długo. Trumpowi się udaje, innym się nie udaje. Proste" - ocenił Trump.
Według prezydenta USA, Polacy kochają Stany Zjednoczone, a Amerykanie kochają Polskę i Polaków. Jak zauważył, w Stanach Zjednoczonych przebywa obecnie 10 mln osób polskiego pochodzenia, czyli - jak dodał - jedna z największych mniejszości w Stanach.
Trump: Polska poniesie część kosztów obecności amerykańskich żołnierzy
Prezydent USA podkreślił, że Polska poniesie część kosztów obecności amerykańskich żołnierzy. "Polska poniesie część kosztów, zbuduje też infrastrukturę. Mam nadzieję, że będzie to piękna infrastruktura. Przeniesiemy tam część żołnierzy i to oni (Polska) poniesie część kosztów; jesteśmy za to bardzo wdzięczni, ta umowa też to omawia" - podkreślił prezydent USA.
Sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Mike Pompeo dodał, że Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Departament Obrony USA "wykonali ciężką i bardzo znaczącą pracę". "Jest to naprawdę dowód wzajemnego uszanowania i przyjaźni. Najprawdopodobniej będziemy przenosić inne jednostki z innych rejonów Europy do Polski, aniżeli ze Stanów Zjednoczonych" - zapowiedział.
Donald Trump na pytanie dziennikarza, czy w przyszłości będzie w Polsce więcej amerykańskich żołnierzy, odpowiedział: "o tym porozmawiamy jeszcze".
Prezydent Stanów Zjednoczonych pytany, czy jego decyzja o przesunięciu wojsk USA do Polski, wynika z tego, że widzi zagrożenie ze strony Rosji, zaprzeczył. "(To) dlatego, że mamy prezydenta w Polsce, którego ja lubię, szanuję i jak najbardziej jest to możliwe do zrobienia. Poza tym muszą być zbudowane instalacje, Polska stwierdziła, że zbuduje te instalacje, te elementy infrastruktury. Umowa istnieje i to mój zaszczyt" - podkreślił Trump.
Podpisana przez prezydentów Trumpa i Dudę deklaracja na temat pogłębiania współpracy obronnej jest uszczegółowieniem deklaracji o współpracy obronnej z 12 czerwca br., która potwierdzała pobyt w Polsce ok. 4,5 tys. osób personelu wojskowego stanów Zjednoczonych i zapowiadała rozlokowanie ok. tysiąca kolejnych.
Na główną siedzibę Centrum Szkolenia Bojowego do wspólnego wykorzystania przez siły zbrojne obu państw wyznaczono Drawsko Pomorskie. Wrocław-Strachowice wskazano jako siedzibę bazy lotniczej załadunkowo-rozładunkowej. Łask wyznaczono na siedzibę eskadry zdalnie sterowanych statków powietrznych Sił Powietrznych USA.
Na siedzibę lotniczej brygady bojowej batalionu bojowego wsparcia logistycznego oraz obiektu sił specjalnych wyznaczono Powidz. Miejscem ulokowania kolejnego obiektu sił specjalnych ma być Lubliniec, a siedzibą wysuniętego dowództwa dywizyjnego oraz grupy wsparcia na teatrze Sił Lądowych USA ma być - zgodnie z zapowiedziami - Poznań.
Ponadto - jak wskazano w deklaracji - Stany Zjednoczone i Polska "prowadzą obszerny dialog na temat najbardziej odpowiedniej lokalizacji w Polsce dla pancernej brygadowej grupy bojowej". "Stany Zjednoczone i Polska podzielają optymizm co do uzgodnienia lokalizacji pancernej brygadowej grupy bojowej" - głosi deklaracja.
Podkreślono w niej również, że oba kraje kontynuują wzmacnianie strategicznych i obronnych relacji, "które poprawiają nasze wzajemne bezpieczeństwo oraz bezpieczeństwo Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego". W Deklaracji potwierdzono też "wolę dążenia do zawarcia międzynarodowych umów i porozumień niezbędnych do realizacji zwiększonej współpracy w zakresie infrastruktury oraz współpracy obronnej, w tym usprawnienia funkcjonowania Sił Zbrojnych USA w Polsce".
Z Nowego Jorku Marzena Kozłowska (PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ jar/ eaw/