Kłopotek: na Wiejską już nie wrócę
Na Wiejską na pewno już nie wrócę, już nie mam motywacji do pracy parlamentarnej - mówi PAP poseł PSL kończącej się kadencji Eugeniusz Kłopotek, który nie kandydował w tegorocznych wyborach. Zapowiada też, że definitywnie zakończył działalność poselską, trwającą od 1997 roku.
PAP: To już koniec pana kariery parlamentarnej, w środę skończyło się ostatnie posiedzenie Sejmu VIII kadencji, nie żal panu?
Eugeniusz Kłopotek: Nie. Mam uczucie pewnego spełnienia publicznego, bo zawodowego jeszcze nie. Po 20 latach, po pięciu kadencjach trzeba ustąpić pola młodszym, niech oni trochę się poszarpią.
PAP: Może pan kiedyś jeszcze wróci?
E.K.: Tutaj już na pewno nie. To jest decyzja ostateczna. Gdybym chciał nadal być posłem, to bym startował.
Postanowiłem startować, żeby pomóc Markowi Biernackiemu (b. poseł PO, jedynka na liście PSL w Gdyni), ale po tych zawirowaniach w naszym klubie, gdy prezesa wojewódzkiego, posła czterech kadencji Zbyszka Sosnowskiego, "spuszczono" na drugie miejsce na liście w okręgu toruńskim, bo musiał ustąpić pierwsze miejsce raczkującemu w polityce posłowi Kukiz'15 Pawłowi Szramce, to powiedziałem nie.
Ja w taką politykę bawić się nie będę. Zresztą już wcześniej zapowiadałem, że to moja ostatnia kadencja. Bo nie znajduje w sobie dostatecznej motywacji, by próbować.
PAP: Motywacji?
E.K.: Po prostu nie mam dla siebie pola do popisu. Natomiast realizuję się w pełni zawodowo w Instytucie Zootechniki. Natomiast tych dwudziestu lat tutaj nie żałuje, 20 lat tutaj to piękny okres. Oczywiście były chwile i słabsze, i bardziej nerwowe, ale czuję się spełniony.
PAP: Ale z działalności publicznej pan nie rezygnuje?
E.K.: Nie wykluczam działalności w samorządzie. Ale na pewno nie wrócę na Wiejską do Warszawy.
PAP: Z PSL pan nie występuje?
E.K.: Z PSL odejdę w momencie, gdy zejdę z tego świata.
Rozmawiał Piotr Śmiłowicz (PAP)
pś/ par/