O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Jarosław Kaczyński: mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej wyroków

Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej wyroków - powiedział lider PiS Jarosław Kaczyński, pytany we wtorek o komentarz ws. wyroku na b. wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego za nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w kwietniu 2010 r.

Warszawa, 21.06.2016. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) w drodze na spotkanie w Prokuraturze Krajowej w Warszawie, 21 bm. Prokuratorzy zajmujący się śledztwem ws. katastrofy smoleńskiej spotykają się z bliskimi ofiar tej tragedii. Tematem rozmowy mają być m.in. aktualny stan postępowania oraz kwestie ewentualnych ekshumacji ciał ofiar katastrofy. (mr)  PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk / Warszawa, 21.06.2016. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) w drodze na spotkanie w Prokuraturze Krajowej w Warszawie, 21 bm. Prokuratorzy zajmujący się śledztwem ws. katastrofy smoleńskiej spotykają się z bliskimi ofiar tej tragedii. Tematem rozmowy mają być m.in. aktualny stan postępowania oraz kwestie ewentualnych ekshumacji ciał ofiar katastrofy. (mr) PAP/Jacek Turczyk

Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie skazał we wtorek Bielawnego na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 10 tys. zł grzywny i 5 lat zakazu wykonywania zawodu funkcjonariusza BOR. Według sądu Bielawny m.in. odstąpił od rekonesansu lotniska w Smoleńsku, zatwierdził zaniżony stopień ochrony wizyt, nie zapewnił ochrony samolotów w Smoleńsku. W efekcie sąd uznał, że oskarżony spowodował zagrożenie dla prezydenta i premiera.

"Wiem o tym. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej wyroków, ale nie znam materiału dowodowego w tej sprawie, tak że nie potrafię ocenić tego wyroku" - powiedział Jarosław Kaczyński przed spotkaniem rodzin ofiar katastrofy z prokuratorami prowadzącymi śledztwo ws. katastrofy.

Na spotkanie przyjechała też córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii Kaczyńskiej - Marta Kaczyńska, ale nie rozmawiała z dziennikarzami.

Wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim, Ewa Kochanowska, pytana o wyrok dla Bielawnego, powiedziała: "Cieszy. Cieszy taki wyrok, szkoda, że w zawieszeniu". Oceniła, że takich wyroków powinno być "dużo więcej". "Wychodzą karygodne zaniedbania, na granicy przestępstw, nie jest moją rolą je osądzać, chociaż swoje zdanie mam" – powiedziała.

Natomiast wdowa po dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeju Błasiku, Ewa Błasik powiedziała, że b. szef BOR gen. Marian Janicki próbował bezpodstawnie obwinić jej męża.

Merta: prawda była zawsze najważniejsza

Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, powiedziała, że kwestia winy i kary była dla niej zawsze drugorzędna, a najważniejsza była prawda. "Nie mam tutaj zdania i nie wydaje mi się, żeby to było najistotniejsze, może tylko o tyle, że pokazuje, że jednak ktoś zawinił" – powiedziała.

Jerzy Nowacki, wdowiec po b. wicepremier Izabeli Jarudze-Nowackiej, pytany o skazanie Bielawnego za błędy w organizacji lotów, ocenił, że na pewno były błędy, ale zastrzegł, że nie wie, czy akurat b. wiceszef BOR był winny.

Wnuk Anny Walentynowicz, Piotr Walentynowicz, choć przyznał, że nie interesował się sprawą Bielawnego, to ocenił, że uchybienia BOR były ogromne. "Natomiast jedna osoba to troszeczkę za mało i jakieś 1,5 roku w zawieszeniu, to tak trochę słabo za taką tragedię" - mówił.

Skazując Bielawnego sąd podkreślił, że nie ma podstaw, by uznać, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był zamach przy użyciu materiałów wybuchowych, a BOR prawidłowo sprawdził Tu-154M. Sędzia Paweł Dobosz podkreślił, że żadne dowody będące w dyspozycji sądu nie wskazywały na hipotezę zamachu, a tym samym nie ma podstaw do twierdzenia, że BOR tej katastrofie nie zapobiegło. Sąd uznał, że podmioty współorganizujące wizyty z 7 i 10 kwietnia nie powinny w ogóle rozważać lotniska Smoleńsk-Siewiernyj jako miejsca lądowania VIP-ów.

W rozpoczętym w listopadzie 2014 r. procesie Bielawny nie przyznawał się do zarzutów. Podstawą oskarżenia były opinie dwóch biegłych, według których m.in. sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z zasadami BOR. Według nich Bielawny odpowiada m.in. za "świadome odstąpienie" od rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku; nieobecność BOR na nim oraz niesprawdzenie tras przejazdu prezydenta. Podkreślili też brak choć jednego oficera BOR, który czekałby na Lecha Kaczyńskiego na lotnisku. Zdaniem biegłych Bielawny odpowiada też za nienależyte przeprowadzenie analizy zagrożeń; przygotowanie planu ochrony niezgodnie z zasadami; niewłaściwy nadzór, wybór oficerów do ochrony w Smoleńsku bez doświadczenia w wizytach zagranicznych; niewyznaczenie dowódców zabezpieczenia; brak zadbania o system łączności oficerów BOR w Rosji. (PAP)

ral/ pz/ mag/

Zobacz także

  • Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
    Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

    Prezes PiS: życzę, żeby były to święta nadziei na lepszy los dla naszej Ojczyzny

  • Donald Tusk. Fot. Mateusz Morawiecki/Twitter
    Donald Tusk. Fot. Mateusz Morawiecki/Twitter

    Premier o transparencie na wiecu Tuska: Łajdactwo!. Rzecznik rządu: obrzydliwa mowa nienawiści

  • Posłowie na sali obrad Sejmu w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański
    Posłowie na sali obrad Sejmu w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Jarosław Kaczyński: jeśli byłaby możliwość zmiany konstytucji, to jesteśmy gotowi zmniejszyć skład Sejmu

  • Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Kiedy kongres programowy PiS? Znamy możliwy termin

Serwisy ogólnodostępne PAP