Naukowcy, którzy przyglądali się głównie zachowaniu zagrożonego gatunku małp, wykazali, że nawet w parkach narodowych, gdzie obecność ludzi jest ograniczona i podlega regulacjom, zwierzęta dokładnie kalkulują i modyfikują swoje naturalne zachowanie, aby zrównoważyć korzyści i straty wynikające z życia w pobliżu człowieka.
To samo badanie, opisane w “Animal Conservation”, dowodzi, że spożywanie ludzkiego jedzenia przez małpy ma negatywny wpływ na zdrowie zwierząt.
Makaki berberyjskie są zagrożonym gatunkiem występującym w lasach Maroka i Algierii, zostały też introdukowane na Skale Gibraltarskiej. Dzika populacja w Afryce Północnej w ostatnich dziesięcioleciach uległa dramatycznej zapaści.
Dr Bonaventura Majolo z University of Lincoln badał wpływ aktywności ludzi na pięć grup makaków berberyjskich w Parku Narodowym Ifrane w Maroku przez rok. „Kiedy obserwujemy zwierzęta na wolności, często mówimy o +krajobrazie strachu+. To określenie odnosi się do decyzji podejmowanych przez zwierzęta, które po zestawieniu ze sobą ryzyka ataku i potencjalnych profitów muszą postanowić, czy unikać - lub też nie – obszaru, na którym występuje drapieżnik” – powiedział dr Majolo.
Jak podkreślił, badanie wykazało, że małpy dokonują zmiany zachowań w odpowiedzi na różne poziomy ryzyka i nagród. „Mamy dowód na to, że makaki są zdolne do dużej elastyczności w zachowaniu w odpowiedzi na problemy i korzyści wynikające z dzielenia otoczenia z ludźmi” – dodał.
Małpy dostosowują swoje zachowanie do warunków zewnętrznych, np. minimalizują ryzyko, unikając obszarów wykorzystywanych przez miejscowych pasterzy i psy (które są dla makaków najgroźniejszymi drapieżnikami), natomiast wykorzystują możliwość pozyskania wysokokalorycznego ludzkiego pożywienia, spędzając czas w pobliżu dróg. Ma to jednak zły wpływ na małpy – podnosi poziom stresu, zwiększając prawdopodobieństwo urazu czy śmierci pod kołami, a także generalnie pogarsza stan ich zdrowia.
Okazuje się ponadto, że zachowanie małp wykazuje sezonowe trendy. Małpy unikają np. miejsc wypasania owiec w czasie letnich miesięcy, kiedy działalność pasterzy jest najintensywniejsza. Z kolei trzymają się blisko dróg jesienią i zimą, kiedy naturalne zasoby pożywienia są ograniczone.
Jak przekonuje autor artykułu James Waterman z Liverpool John Moores University, nawet w parkach narodowych wiele gatunków zmaga się z różnymi zagrożeniami. Wpływ utraty siedlisk, zmian klimatu, rozwoju ludzkiej infrastruktury, polowań i kłusownictwa zmienia otoczenie, zmuszając dzikie gatunki do adaptacji, migracji lub skutkuje ich wymieraniem. „Dlatego tak ważne są programy ochrony gatunków, uwzględniające potrzeby wszystkich zaangażowanych stron” – powiedział Waterman. (PAP)
mrt/ agt/