Szydło z liderami V4: UE musi słuchać obywateli i parlamentów

2016-06-28 21:30 aktualizacja: 2018-10-05, 17:06
Bruksela, Belgia, 28.06.2016. Premier Beata Szydło (P), premier Czech Bohuslav Sobotka (2P) i premier Węgier Viktor Orban (L) podczas spotkania szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej przed szczytem UE, 28 bm., w Brukseli. Premier Beata Szydło podczas rozpoczynającego się unijnego szczytu o konsekwencjach brytyjskiego referendum, ma przedstawić postulaty Polski dot. reformy UE.   PAP © 2016 / Radek Pietruszka
Bruksela, Belgia, 28.06.2016. Premier Beata Szydło (P), premier Czech Bohuslav Sobotka (2P) i premier Węgier Viktor Orban (L) podczas spotkania szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej przed szczytem UE, 28 bm., w Brukseli. Premier Beata Szydło podczas rozpoczynającego się unijnego szczytu o konsekwencjach brytyjskiego referendum, ma przedstawić postulaty Polski dot. reformy UE. PAP © 2016 / Radek Pietruszka
Nie uda nam się odnieść sukcesu, jeśli nie stworzymy prawdziwej Unii zaufania; obawy naszych obywateli musza być wysłuchane; instytucje UE muszą się trzymać swoich mandatów - podkreślili premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej w deklaracji przyjętej we wtorek.

Szefowie rządów Polski, Czech, Węgier i Słowacji spotkali się przed unijnym szczytem w Brukseli, by porozmawiać na temat rezultatów brytyjskiego referendum i przyszłości UE.

"Zaufanie pomiędzy krajami członkowskimi musi być wzmocnione, zaczynając od przezwyciężenia sztucznych i niepotrzebnych podziałów, których narastanie obserwowaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy" - podkreślono w deklaracji Grupy Wyszehradzkiej (V4).

Warszawa, Praga, Bratysława i Budapeszt przekonują, że UE musi się wsłuchiwać w głosy narodowych parlamentów, a Wspólnota powinna się skupić na tematach, które ją jednoczą. Zdaniem szefów rządów z tych czterech stolic problemy, które "targają" instytucjami UE, państwami członkowskimi lub nawet poszczególnymi społeczeństwami są sprzeczne z celami Unii zaufania.

"W praktyce działanie Unii musi powrócić do podstaw - podtrzymywania fundamentalnych zasad, na których opiera się europejski projekt, wykorzystywania pełnego i autentycznego potencjału czterech wolności, dokończenia budowy wciąż niekompletnego jednolitego rynku" - przekonują przywódcy.

Ich zadaniem zamiast niekończących się teoretycznych debat ws. tego, czy potrzebujemy "więcej Europy", czy "mniej Europy", trzeba się skupić na "lepszej Europie". V4 jest zdania, że UE powinna się koncentrować na wyrównywaniu różnic pomiędzy krajami członkowskimi, wspieraniu inwestycji i innowacji oraz promowaniu wolnego handlu i przepływu osób.

W oświadczeniu liderzy Grupy Wyszehradzkiej wyrażają smutek z powodu wyników referendum w Wielkiej Brytanii. Jednocześnie zaznaczają, że była to suwerenna decyzja obywateli tego kraju, którą należy respektować.

Podkreślają też, że artykuł 50. Traktatu Lizbońskiego powinien być podstawą do uzgodnień nt. przyszłych relacji UE-Wielka Brytania. Zgodnie z nim, to kraj występujący z UE, czyli Wielka Brytania, musi zacząć proces wychodzenia, oficjalnie informując o swym zamiarze pozostałych przywódców UE. Dopiero po tej notyfikacji będą mogły zacząć się negocjacje o warunkach wystąpienia Zjednoczonego Królestwa z Unii.

Kraje V4 podkreślają, że podczas negocjacji z Londynem muszą być respektowane interesy obywateli i firm z pozostałych krajów UE. Wskazują, że porozumienie między Unią a Wielką Brytanią musi być oparte na wzajemności. "Musimy spojrzeć na nowo na nasz wspólny projekt. Nie z powodu decyzji Wielkiej Brytanii, ale ponieważ Unia powinna wyjść z obecnej sytuacji silniejsza" - podkreślili przywódcy Polski, Czech, Słowacji i Węgier.

Polskie postulaty dotyczące reformy UE ma podczas wtorkowego szczytu UE przedstawić premier Beata Szydło.

Z Brukseli Tomasz Grodecki i Krzysztof Strzępka (PAP)

tgo/ stk/ ro/ mag/

TEMATY: