"To bardzo dobry sygnał, jeśli chodzi o zwalczanie dopingu w przyszłości" - podkreślił Bańka.
Przyszły szef WADA podziękował działowi dochodzeniowo-śledczemu agencji za "bardzo wnikliwą pracę, za wysiłki włożone w tę sprawę". Zaznaczył, że poniedziałkowa decyzja przyczyni się do wzmocnienia autorytetu WADA.
Sankcje wobec Rosji, podjęte w związku z podejrzeniami o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego, poparło jednogłośnie dwunastu członków Komitetu Wykonawczego WADA.
"Nakładamy realne sankcje na tych, którzy są odpowiedzialni za manipulacje, a jednocześnie zostawiamy otwarte drzwi przed tymi, którzy nie mieli nic wspólnego ze skandalem dopingowym w Rosji. Jednym z najważniejszych celów WADA jest to, aby chronić czystych sportowców. Nasza praca jeszcze się nie skończyła. Teraz musimy się skupić na wdrożeniu rekomendacji Komitetu Wykonawczego i podjąć później następne kroki" - dodał Bańka na zakończenie krótkiego oświadczenia.
Decyzja WADA oznacza, że rosyjscy sportowcy nie będą mogli startować w Tokio i w Pekinie w swoich barwach, ale możliwy jest występ reprezentantów tego kraju nieuwikłanych w doping pod neutralną flagą, podobnie jak w ubiegłym roku na zimowej olimpiadzie w Pjongczangu, i podobnie jak w 2016 roku w Rio de Janeiro, gdzie to zastrzeżenie dotyczyło części zawodników.
Sankcje mają obowiązywać do 2023 roku i obejmują również inne wielkie imprezy międzynarodowe, w tym mistrzostwa świata. W ciągu czterech najbliższych lat Rosja nie będzie mogła również organizować najważniejszych imprez.
Od decyzji WADA można się odwołać w ciągu 21 dni do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Mogą to uczynić Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA), Rosyjski Komitet Olimpijski albo dowolna zainteresowana międzynarodowa federacja sportowa. Złożenie apelacji skutkowałoby zawieszeniem sankcji aż do czasu potwierdzenia decyzji przez CAS.(PAP)
af/ co/