Stanowisko w tej sprawie związkowcy przyjęli jednomyślnie.
"Komisja Krajowa NSZZ +Solidarność+ uznaje za niedopuszczalne blokowanie przez Europejskie Centrum Solidarności i władze Gdańska starań NSZZ +Solidarność+ o przeniesienie oryginalnych tablic Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z 21 postulatami sierpnia 1980 r. do historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Uznajemy to za kolejną próbę kwestionowania praw związku do własnej historii" – głosi stanowisko władz "S".
W ocenie związkowców Sala BHP Stoczni Gdańskiej jest "najwłaściwszym i jedynym miejscem", gdzie powinny spocząć oryginalne tablice z 21 sierpniowymi postulatami.
"To właśnie w tej sali MKS podpisał w sierpniu 1980 r. porozumienie z władzami PRL, których trzonem były postulaty znajdujące się na tablicach. To własność i spuścizna Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego +Solidarność+, który jest bezpośrednim następcą MKS-u. Europejskie Centrum Solidarności oraz wszystkie zainteresowane strony muszą ten fakt uszanować" – stwierdzili związkowcy.
Podkreślili, że to Sala BHP, a nie ECS jest "pomnikiem historii".
"A niebawem, mamy nadzieję, zostanie wpisana wraz ze Stocznią Gdańską na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Z całą mocą oświadczamy – wbrew kłamliwym publikacjom prasowym – że historyczna Sala jest i pozostanie własnością Związku. Dzięki temu zarówno wystawa, jak i wszystkie zgromadzone tam eksponaty są i zawsze będą bezpłatnie dostępne dla wszystkich zainteresowanych i odwiedzających to miejsce. Żądamy zaprzestania uprawiania polityki kosztem NSZZ "Solidarność", szczególnie przez tych, którzy Solidarności zawdzięczają swoją polityczną karierę" – czytamy w stanowisku.
Duda: doszło do złamania prawa
Przewodniczący "S" Piotr Duda zarzucił osobom, które nie zgadzają się na wydanie przez ECS tablic łamanie prawa.
"Ci, co na ustach mają pełno frazesów, chodzą z tabliczkami konstytucja, a sami nie chcą przestrzegać prawa polskiego. Tablice dzisiaj są własnością Narodowego Muzeum Morskiego, ale historycznie są własnością NSZZ +Solidarność+. Porozumienie w sprawie postulatów zostało podpisane w Sali BHP, tablice były własnością MKS-u, a +Solidarność+ jest następcą MKS-u. I takie mówienie, że my ich nie oddamy, ja powiem krótko: związek zawodowy +Solidarność+ odpiłował Lenina, to i tak samo tablice odbierze. W ECS pani Dulkiewicz (prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz) i pan Kerski (dyrektor ECS Basil Kerski) mogą mieć tysiąc oryginalnych tablic, a i tak zawsze będą wyrobem czekoladopodobnym. NSZZ +Solidarność+ jest jedynym spadkobiercą tych tablic i idei związku zawodowego +Solidarność+" - powiedział dziennikarzom szef "S".
Zaapelował do prezydent Gdańska i dyrektora ECS, aby "w wigilię roku 2020 r., przed 40. rocznicą powstania NSZZ +Solidarność nie wszczynali niepotrzebnych sporów".
W ub. tygodniu Kerski poinformował na konferencji prasowej, że ECS nie wyda tablic z 21 postulatami. Pismo w tej sprawie od dyrektora NMM Roberta Domżała ECS dostało 20 listopada.
W odpowiedzi Kerski napisał: "Kierując się nadrzędnym dla mnie dobrem ECS, nie mogę przyjąć propozycji porozumienia o rozwiązaniu umowy depozytu z dnia 4 lipca 2014 r. Działając z należytą starannością w celu utrzymania wysokiego poziomu merytorycznego oraz integralności wystawy stałej w ECS mogę podejmować wyłącznie inicjatywy zmierzające do przedłużenia możliwości eksponowania Tablic na wystawie stałej, a nie skracania umówionego okresu ich depozytu".
Współtwórca eksponatu Maciej Grzywaczewski przypomniał, że wykonane ze sklejki tablice powstały w czwartym dniu strajku w sierpniu 1980 r. w Stoczni Gdańskiej. "Razem z Arkadiuszem Rybickim (zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej - PAP) w obecności Sławka Rybickiego, obecnego senatora, spisaliśmy postulaty na tablicach, żeby ludzie, którzy przychodzą pod stocznię, widzieli, o co strajkują stoczniowcy" - dodał.
Następnie tablice znalazły się w budynku Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w Gdańsku.
"W 1981 r. przekazałem je, będąc wówczas dyrektorem biura Komisji Krajowej, na wystawę i do konserwacji Muzeum Morskiemu. Ale to było wypożyczenie, to było oddanie w depozyt. Tam w muzeum zastał je stan wojenny, gdzie dwóch pracowników, a nie samo muzeum jako instytucja, je wyniosło, bo złe służby chciały zabrać te tablice. Zresztą przyszły i zabrały falsyfikaty, i je zniszczyły. Dziewięć lat te tablice były zamurowane w prywatnym mieszkaniu. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wróciły do muzeum" - mówił Grzywaczewski.
Jego zdaniem, w świetle prawa autorskiego właścicielami tablic jest on i spadkobiercy Arkadiusza Rybickiego.
Dulkiewicz zadeklarowała, że będzie robić wszystko, aby tablice z 21 Postulatami pozostały na wystawie stałej w ECS.(PAP)
autor: Robert Pietrzak