W proteście zorganizowanym przez zarządy zakładowych organizacji związkowych działających w KSW nr 2 w Rzeszowie: Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (ZOZ OZZPiP) i Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych (ZOZ ZPOA) biorą udział pielęgniarki i położne z Podkarpacia, a także z innych regionów, m.in. zachodniopomorskiego, mazowieckiego, wielkopolskiego, lubelskiego, śląskiego, opolskiego, małopolskiego.
Jak podaje ZPOA celem sobotniej manifestacji w Rzeszowie jest wyrażenie niezadowolenia z warunków pracy, jakie są w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie oraz ze sposobu bezprawnego traktowania przedstawicieli związków zawodowych przez dyrektora szpitala Krzysztofa Bałatę.
Manifestujące żądają m.in. przywrócenia do pracy dwóch pielęgniarek zwolnionych przez dyrektora Bałatę za działalność związkową.
Chodzi zwolnienie dyscyplinarne w grudniu przewodniczącej i wiceprzewodniczącej Zakładowej Organizacji Związkowej Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych. Powodem było „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków”. Związkowcy nie zgadzają się z taką argumentacją i chcą zmiany decyzji.
Jak przekazał dyrektor KSW nr 2 w oświadczeniu wydanym w sobotę w związku z manifestacją „zwolnienie dwóch przewodniczących związków to sprawa wyłącznie pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Nie może być przedmiotem debaty publicznej”.
Jego zdaniem wejście w spór zbiorowy i manifestacja związkowców to szantaż oraz podejmowanie kroków zmierzających do destabilizacji sytuacji w szpitalu. W jego ocenie próby straszenia i wymuszania decyzji na dyrekcji szpitala są działaniem bezprawnym.
„Podkreślam, że spór został wywołany przez liderów dwóch związków wyłącznie w imię ich partykularnych interesów, bez poszanowania prawa i bez myślenia o szpitalu i jego pracownikach. Bronią posad, które utraciły w wyniku rażącego lekceważenia regulaminów pracy” – zaznaczył.
Dodał jednocześnie, że podtrzymuje w całości wyrażane dotąd stanowisko. „Podkreślam, że od samego początku stoję na stanowisku, że dialog należy prowadzić, jednak z zachowaniem zasad partnerskich” – zaznaczył Bałata.
ZPOA w informacji przekazanej mediom podkreśla, że zawsze oczekują konstruktywnego dialogu. Jednak „ulubionym dialogiem dyrektora jest tzw. dialog milczący”, w którym związki nie będą reagowały na działania dyrektora i nie będą mu przeszkadzały w realizacji zamierzonych celów.
„W tym szpitalu nie ma dialogu, co potwierdziła uchwała Podkarpackiej Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego z października 2019 r., w której zwraca się na potrzebę dialogu!” – stwierdza związek.
Nie zgadzają się także ze stwierdzeniem o bezprawnych działaniach niektórych związkowców. „Wskazuje to na ciągłą negację działań związków zawodowych przez dyrektora i właśnie potwierdza brak chęci dialogu z jego strony!” – ocenia ZPOA i dodaje, że takie działanie dyrektora wskazuje na próbę rozbicia jedności związków zawodowych w KSW nr 2 w Rzeszowie.
Protestujące żądają także (jak podaje ZPOA na swoim profilu fb) wycofania pozwu sądowego i żądania zapłaty 20 tys. zł na cel społeczny wobec pielęgniarki Sylwii Rękas, przewodniczącej OZZPiP za jej wypowiedź w mediach o stanie szpitala.
Tymczasem dyrektor KSW nr 2 w Rzeszowie podkreślił, że jako zarządzający placówką stoi na stanowisku, że jedynym miejscem do rozpatrywania odwołania zwolnionych pracowników jest sąd.
„Ponadto uważam, że tylko przed niezawisłym sądem pani Sylwia Rękas może dowodzić swoich racji, jeżeli twierdzi, że pomówienia nie było. Fakty jednak jednoznaczne wskazują na to, że oczerniła szpital i jego pracowników w mediach. Jako przewodnicząca związku zawodowego nie stoi ponad prawem, podobnie jak inni przedstawiciele organizacji związkowych” – oświadczył Bałata.
Protestujące mają ze sobą transparenty „Stop mobbingowi wobec pielęgniarek”, „Stop poniżaniu pielęgniarek przez pracodawców”.
Manifestacja sprzed KSW nr 2 w Rzeszowie, po przejściu ulicami miasta, dotrze pod urząd marszałkowskim w Rzeszowie, gdzie zaplanowano jej zakończenie. (PAP)
autor: Agnieszka Pipała
api/ wj/