Jak powiedział na konferencji prasowej prezes PZL Mielec Janusz Zakręcki, wcześniej uzbrojony Black Hawk był pokazywany w Polsce w czasie ćwiczeń Anakonda oraz dwa tygodnie temu na targach lotniczych w angielskim Farnborough.
„Teraz po raz pierwszy prezentujemy go publicznie. To dobrze znany helikopter produkowany w Mielcu, ale w nowym wydaniu, które wzbudziło dużo zainteresowań zarówno na Anakondzie, jak i w Farnborough” - dodał.
Zakręcki podkreślił, że zaprezentowanie śmigłowca z uzbrojeniem było możliwe, dzięki współpracy między PZL Mielec a właścicielem koncernem Lockheed Martin.
Prezes mieleckiej firmy zaznaczył, że śmigłowiec w tej konfiguracji realizuje zapotrzebowania klientów spółki. „Dzisiaj ten śmigłowiec może być rekonfigurowany w maszynę wielozadaniową. Może być wykorzystywany w misjach poszukiwawczych, ewakuacji medycznej, jako helikopter do transportu czy do wsparcia ataku” - mówił Zakręcki.
Wiceprezes PZL Mielec James Katzen zaznaczył natomiast, że Black Hawk w tej wersji jest wielką szansą na eksport dla mieleckiej firmy. Jego zdaniem zainteresowani takim produktem będą zarówno dotychczasowi klienci, którzy już mają Black Hawki, jak i nowi, którzy będą wymieniać stare maszyny na nowoczesne śmigłowce.
„Każdy potencjalny klient patrzy jednak na decyzję kraju, gdzie helikopter jest produkowany. I byłoby bardzo dobrze, gdyby rząd kupował helikopter, który jest wytwarzany w Polsce. To dałoby duże zaufanie do naszego produktu” - podkreślił.
Przygotowanie śmigłowca do różnych misji trwa od 30 minut do kilku godzin.
Maszyna przyjazna w pilotażuJak mówił Wojciech Romańczuk pilot doświadczalny Black Hawka, śmigłowiec jest bardzo przyjazny w pilotażu i można go bardzo szybko przekonfigurować w zależności od misji jaką ma wykonać.
„System sam rozpoznaje, co maszyna ma podwieszone po bokach i pomaga pilotowi sterować. Black Hawk nie boi się ani kurzu ani wilgoci, a to jest ważne na misjach wojskowych. Ten śmigłowiec jest jak kameleon i można go bardzo szybko przygotować do konkretnej misji” - podkreślił.
Jak powiedzieli przedstawiciele firmy, już są prowadzone rozmowy z klientem, który jest zainteresowany kupnem mieleckiego helikoptera z pełnym uzbrojeniem.
Prezes PZL Mielec zaznaczył, że gdyby polski rząd chciał zakupić Blacka Hawka z polskim uzbrojeniem, w realizacji oferty mogłaby uczestniczyć maksymalnie duża liczba zakładów z Polskiej Grupy Zbrojeniowej .
W kwietniu ub.r. w przetargu na 50 wielozadaniowych śmigłowców dla wojska MON odrzuciło ze względów formalnych oferty PZL Mielec oraz PZL-Świdnik i AgustaWestland (śmigłowiec AW149). Do końcowego etapu i praktycznych prób resort zakwalifikował H225M (dawniej EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters. Podpisanie kontraktu, wartego ok. 13,3 mld zł, zależy od wyniku toczących się obecnie w resorcie gospodarki negocjacji offsetowych.
Wstępnemu wyborowi dokonanemu przez MON za koalicji PO-PSL sprzeciwiała się m. in. PiS. Obecny szef MON Antoni Macierewicz pod koniec ub.r. zapowiedział przegląd postępowań związanych z zakupami dla wojska, w tym sprawdzenie, czy przetargu na śmigłowce nie należy powtórzyć.
Na początku lipca Macierewicz powiedział, że jeżeli nie uda się osiągnąć porozumienia z Airbus Helicopters, resort obrony będzie "korzystał z produkcji, która ma miejsce w Mielcu i w Świdniku". Zapowiedział rozstrzygnięcie w tej sprawie do końca roku. Kilka miesięcy wcześniej mówił, że MON chce oprzeć "możliwości działania polskich śmigłowców na polskich fabrykach w Mielcu i Świdniku, nie rezygnując też oczywiście z Caracala".
Helikopter Black Hawk może być zaadaptowany do różnych misji operacyjnych, w tym transportu żołnierzy, misji medyczno-ewakuacyjnych (MEDEVAC), misji humanitarnych, poszukiwawczo-ratowniczych, oraz transportu towarów. W wersji uzbrojonej maszyna ta może również służyć jako bliskie wsparcie powietrzne dla oddziałów lądowych.
Polskie Zakłady Lotnicze Mielec produkują m.in. śmigłowiec S-70i Black Hawk, do tej pory w zakładach powstało 39 maszyn i ponad 300 kabin tych helikopetrów; zatrudniają ponad 1,5 tys. pracowników. Koncern Lockheed Martin zatrudnia ok. 126 tys. pracowników na całym świecie. PZL Mielec jest największym zakładem koncernu LM poza Stanami Zjednoczonymi.(PAP)
huk/ pb/