WSA: postanowienie prezesa UODO nie może być podstawą do odmowy udostępnienia list poparcia do KRS

2020-01-21 12:31 aktualizacja: 2020-01-21, 14:46
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański
Postanowienie wydane przez prezesa UODO nie może stanowić podstawy do odmowy udostępnienia sądowi list poparcia do KRS - uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. We wtorek z listami poparcia kandydatów do KRS zapoznać się miał olsztyński sędzia Paweł Juszczyszyn.

W sprawie jawności list poparcia KRS w czerwcu ub.r. wyrok wydał Naczelny Sąd Administracyjny. NSA orzekł wtedy, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk osób popierających kandydatów do KRS.

Listy te nie zostały jednak ujawnione w skutek postanowienia prezesa UODO z 30 lipca ub.r., który zobowiązał Kancelarię Sejmu do powstrzymania się od upublicznienia tych wykazów. W postanowieniu tym wskazano, że ma ono charakter tymczasowy i zakazuje udostępniania danych do czasu wydania przez prezesa UODO decyzji kończącej postępowanie w sprawie.

We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie udostępnił treść trzech poniedziałkowych postanowień w sprawach ze skarg na postanowienie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, w których sąd odmówił wstrzymania wykonania zaskarżonego postanowienia.

"Wbrew stanowisku Kancelarii Sejmu RP - postanowienie zabezpieczające wydane przez Prezesa UODO, jako organ nadzorczy, na podstawie art. 70 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych, nie może w żadnym razie stanowić jakiejkolwiek podstawy do uniemożliwienia przez Kancelarię Sejmu RP przeprowadzenia przez sąd środka dowodowego w postaci oględzin wspomnianych wyżej oryginałów wszystkich dokumentów zawierających zgłoszenia oraz listy poparcia sędziów-kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa" - czytamy w nich.

Jak dodano, "instytucja czasowego ograniczenia przetwarzania danych osobowych, o której mowa w art. 70 cyt. ustawy, nie ma bowiem zastosowania do sądów, jako organów mających - zgodnie z Konstytucją RP - nieograniczony dostęp do wszelkich danych osobowych, o ile jest to konieczne do realizacji zadań w ramach prowadzonych przez te sądy postępowań".

We wtorek z listami poparcia kandydatów do KRS zapoznać się miał olsztyński sędzia Paweł Juszczyszyn. Szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, zapytana przez dziennikarzy, czy sędziemu z Olsztyna zostały mu one udostępnione, odpowiedziała, że we wtorek "zostało wydane zarządzenie przez prezesa rejonowego sądu okręgowego wycofujące delegację do Sejmu, do Warszawy panu sędziemu". Jak dodała, informacja ta dotarła do Kancelarii Sejmu we wtorek rano.

O wizytę Juszczyszyna w Kancelarii Sejmu pytany był też wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Na pytanie, co zostało okazane sędziemu, odparł: "Chyba nic". Juszczyszyn przed południem opuścił Kancelarię Sejmu. Nie poinformował, czy przedstawiono mu listy poparcia kandydatów do KRS.

Rozpatrując w listopadzie 2019 r. apelację w sprawie cywilnej, Juszczyszyn uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Rady.

Kancelaria odmówiła udostępnienia tych list i wystąpiła do sądu o uchylenie tej decyzji. Przywołując art. 359 Kodeksu postępowania cywilnego, wniosła "o reasumpcję postanowienia nakazującego przedstawienie zgłoszeń oraz list osób popierających kandydatów na członków nowej KRS". Argumentowała, że udostępnienie sądowi żądanych wykazów prawdopodobnie mogłoby ją narazić na odpowiedzialność administracyjną i cywilnoprawną z tytułu naruszenia ochrony danych osobowych obywateli.

W konsekwencji sędzia Juszczyszyn wezwał szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską na 24 stycznia na przesłuchanie w celu wyjaśnienia odmowy przedstawienia żądanych przez sąd dokumentów.

Jednak w ubiegłym tygodniu Kancelaria Sejmu zawnioskowała o przeprowadzenie przez sędziego Juszczyszyna oględzin oryginałów dokumentów zgłoszeń oraz list poparcia sędziów-kandydatów na członków KRS w swojej siedzibie w Warszawie. Według służb prasowych Sejmu takie rozwiązanie "pozwala zadośćuczynić postanowieniu sądu przy jednoczesnym poszanowaniu obowiązujących przepisów prawa dotyczących ochrony danych osobowych, którymi Kancelaria Sejmu jest związana".

Kancelaria Sejmu podkreśliła przy tym, że sędziemu mogą być zaprezentowane jedynie załączniki związane z kandydaturami zgłoszonymi przez obywateli. Oznacza to, że sędzia Juszczyszyn nie otrzymałby wglądu do wszystkich list poparcia kandydatów do KRS. Mógłby dokonać oględzin wyłącznie podpisów poparcia udzielonych jednej sędzi Teresy Kurcyusz-Furmanik.(PAP)

sno/ mark/