Waldemar Dąbrowski: Penderecki był niezwykle uwrażliwiony na doświadczenia kraju i narodu

2020-03-29 19:00 aktualizacja: 2020-03-29, 19:00
Dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie Waldemar Dąbrowski (L). Fot. PAP/Andrzej Lange
Dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie Waldemar Dąbrowski (L). Fot. PAP/Andrzej Lange
Krzysztof Penderecki był niezwykle uwrażliwiony na doświadczenia kraju i narodu - powiedział PAP dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski.

"Odszedł wielki człowiek. To, że był wybitnym kompozytorem, i że wpisał się złotą zgłoską w historię muzyki światowej, nie ulega najmniejszej wątpliwości, ale to był także myśliciel, wielki pedagog, człowiek czynu, niezwykle uwrażliwiony na doświadczenia kraju i narodu" - mówił Dąbrowski.

Zwrócił uwagę, że Penderecki "wpisywał się zawsze w te momenty dziejowe, które miały charakter węzłowy dla rzeczywistości polskiej powojennej". Przypomniał, że w 1959 r. Penderecki zdobył trzy pierwsze miejsca na Konkursie Młodych Kompozytorów Związku Kompozytorów Polskich. Zdaniem Dąbrowskiego, "to był głos pokolenia, to było zagospodarowanie tego momentu wolności, które on uczynił punktem wyjścia do swojej wielkiej światowej kariery". "Grudzień 1970 r., powstanie Solidarności, w każdej z tych spraw Penderecki miał coś do powiedzenia i zostawiał ślady artystyczne, które będą trwale w kulturze polskiej" - ocenił.

"Cztery opery, osiem symfonii, niezliczona ilość utworów kameralnych, wybitna twórczość w dziedzinie muzyki religijnej - to wszystko razem tworzy jakiś wolumen, który pozwala powiedzieć Chopin-Szymanowski-Lutosławski-Górecki-Penderecki - to jest ta główna linia kultury muzycznej polskiej" - podkreślił.

Dąbrowski podkreślił, że jest to dla niego również odejście przyjaciela. "Człowieka, którego przyjaźnią cieszyłem się przez kilka dekad" - mówił.

Podzielił się również osobistym wspomnieniem o Pendereckim. "Połowa lat 80., Praga, wychodzę z hotelu, widzę Krzysztofa, który wchodzi do tego hotelu. Pytam "co tu robisz?" A on mówi - "przyjechałem po sadzonkę". "Ponieważ jego wielką pasją było kreowanie parku w Lusławicach i jeździł po całym świecie, szukając sadzonek drzew, które pasowały mu do bardzo konkretnej kompozycji" - wyjaśnił.

Przytoczył słowa Pendereckiego, które były przesłaniem skierowanym szczególnie do młodych ludzi, którzy startują w zawodach artystycznych - "Przyglądajcie się drzewom, patrzcie na nie uważnie, bo one są podwójnie zakorzenione - w niebie i w ziemi". (PAP)

autor: Olga Łozińska

oloz/ wj/

 

TEMATY: