W pierwszych dniach marca, na początku pandemii koronawirsa, media obiegły zdjęcia przedstawiające Campbell na lotnisku w Los Angeles. Miała na sobie osobliwy rynsztunek, na który składały się kombinezon, maseczka, narciarskie gogle oraz rękawice. W ten sposób modelka zabezpieczyła się przed Covid-19. Niezwykle surowe środki bezpieczeństwa podczas lotów gwiazda stosuje już od dawna. Cierpi bowiem na bakteriofobię. Gdy jest już na pokładzie samolotu, czyści chusteczkami antybakteryjnymi każdy kąt wokół siebie.
Z kolei w kwietniu sensację wywołał jej wywiad dla brytyjskiego dziennika „The Sun”. Zapytana o to, co je w ciągu dnia, odpowiedziała, że właściwie spożywa tylko jeden posiłek dziennie. „Dogadzam sobie tylko w niedzielę i wtedy robię deser, ciasto albo pudding” - dodała. Przy innej okazji wyznała, że nie stroni od głodówek. „Kiedy chcę sobie zrobić dzień bez jedzenia, piję tylko wodę albo sok. To czasami jest jeden dzień, a czasem dwa lub cały tydzień. Zależy od tego, jak się czuję” - powiedziała w brytyjskim talk show „Lorraine”.
W ciągu swojej długiej kariery Naomi była też wielokrotnie na okładkach tabloidów z powodu swoich ataków agresji. W 2007 r. sąd na Manhattanie skazał ją na pięć dni robót publicznych oraz nakazał pokryć koszty leczenia asystentki, w którą supermodelka rzuciła telefonem komórkowym. Campbell wpadła w furię, bo nie mogła znaleźć swoich dżinsów. Zarzuciła asystentce, że ta ukradła jej te spodnie i dlatego rzuciła w nią telefonem. Rok później modelka została zatrzymana na londyńskim lotnisku Heathrow za napaść na funkcjonariuszy policji.
Skandale z jej udziałem miały też odcień polityczny. Chodzi o jej spotkania z dyktatorami i zachwyty, które wyrażała pod ich adresem. W 1998 r. przy okazji sesji zdjęciowej dla magazynu „Harper's Bazaar” miała audiencję u Fidela Castro. Na pytanie, czy Castro starał się ją uwieść, Campbell odpowiedziała: "Nie, on jest zbyt inteligentny, żeby próbował to robić. Żaden mężczyzna mnie nie uwiedzie, ale było przyjemnością przebywanie z tak ciepłą osobą".
Oczarowana była też byłym prezydentem Wenezueli, Hugo Chavezem. Przeprowadziła z nim wywiad dla brytyjskiego magazynu dla panów "GQ". Campbell nazywa Chaveza w artykule m.in. "zbuntowanym aniołem". Była pod wrażeniem głosu Chaveza. „Lubi śpiewać. Myślę, że gdyby nie był prezydentem, odnosiłby sukcesy jako latynoski piosenkarz” - napisała po tym spotkaniu.
Choć wszystkie te wybryki i kontrowersyjne wypowiedzi ściągały na modelkę lawinę krytyki, to żadna z wywołanych przez nią burz nie zachwiała jej karierą i nie zniszczyła jej legendy. Campbell wciąż uchodzi za jedną z największych gwiazd w historii modelingu. I to się nie zmieni. Nawet jeśli z okazji swych 50-tych urodzin Naomi znów wytnie jakiś numer. (PAP Life)
ag/ gra/