Dodał, że Fundusz już wyemitował obligacje warte ok. 50 mld zł, a w ciągu ok. dwóch miesięcy wyemituje papiery na kolejne 50 mld zł.
Jak powiedział podczas czwartkowego debiutu szef Polskiego Funduszu Rozwoju, od kilku lat w strategii funduszu planowano emisje obligacji na polskim rynku kapitałowym, które służyłyby przede wszystkim finansowaniu projektów inwestycyjnych, wspierających długoterminowy rozwój polskiej gospodarki.
"Tymczasem dziś przeprowadzamy te emisje w bardzo szczególnym czasie, co nie znaczy, że ten kapitał, który mobilizujemy za pośrednictwem obligacji, nie jest równie ważny (...). Na pewno służy temu, aby chronić potencjał rozwojowy polskiej gospodarki, która jest dotknięta największym kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa od blisko 100 lat" - powiedział.
Borys podkreślił, że skala emisji obligacji PFR jest bezprecedensowa, wynosi 100 mld zł. Wartość sprzedanych już obligacji w trzech transzach wyniosła 16,3 mld zł, 18,5 mld zł i 15,2 mld zł.
"To pokazuje, że polski rynek kapitałowy, sektor finansowy odgrywa kluczową rolę, aby mobilizować kapitała, aby skutecznie walczyć ze skutkami pandemii" - mówił Borys. Zaznaczył, że obligacje PFR są długoterminowe, a z powodu czasu ich emisji pewnie przez wiele lat będą nazywane "koronaobligacjami".
"Jesteśmy na półmetku. Uplasowaliśmy już 50 mld zł obligacji w krótkim okresie trzech tygodni. Przed nami jeszcze kolejne 50 mld zł na najbliższe - zakładamy - około dwa miesiące. Mam nadzieję, że tak jak dotąd nasze obligacje będą się cieszyły zainteresowaniem inwestorów (...)" - powiedział. Zaznaczył, że teraz to są głównie banki, ale liczy też na zainteresowanie funduszy i innych kategorii inwestorów instytucjonalnych.
"Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy chcemy emitować obligacje dla inwestorów indywidualnych. Jest to trochę czasochłonne, a mamy bardzo duży reżim czasowy. Natomiast tego nie wykluczamy, być może byłby to też taki ciekawy element motywacji dodatkowych oszczędności Polaków, które służą temu, aby walczyć ze skutkami kryzysu" - dodał.
Obecny na debiucie prezes Pekao Leszek Skiba powiedział, że obligacje PFR to także dobra inwestycja.
"W dzisiejszych czasach, kiedy banki mają bardzo dużo pieniędzy, bo kredyty nie idą aż w takim stopniu, a jednocześnie są depozyty, to jest bardzo dobry interes, żeby kupić obligacje PFR-u" - ocenił. Zauważył, że są one oprocentowane 50 pkt powyżej obligacji skarbowych.
Skiba zwrócił też uwagę na rolę Tarczy Finansowej PFR w utrzymywaniu miejsc pracy. Poinformował, że Pekao obniżył tegoroczną prognozę bezrobocia z ok. 11 proc. do 8 proc. "Te 3 pkt proc. to właściwe efekt analizy, ile pieniędzy z tarczy PFR trafiło na konta klientów (...). Można powiedzieć, że PFR ratuje miejsca pracy" - podkreślił prezes Pekao.
Jak poinformował prezes GPW Marek Dietl, debiut obligacji PFR na Catalyst, jest ósmym w tym roku, a PFR jest 146. emitentem na Catalyst. Jednocześnie to trzeci debiut online w historii GPW i pierwszy on-line na rynku Catalyst, a jednocześnie trzynasty debiut w tym roku.
Dietl zwrócił uwagę, że w wielu raportach podkreśla się, iż historia rynku kapitałowego w Polsce ma głównie wymiar akcyjny, ale relatywnie mniej rozwinięty jest publiczny rynek obligacji. "Stąd szczególnie chętnie widzimy tak znamienitych emitentów na tym rynku" - powiedział szef GPW. Jak dodał, skala działalności PFR przesuwa ten rynek na zupełnie inny poziom. (PAP)
autor: Marcin Musiał