Premier: w związku z powodzią pomoc państwa będzie szybka wszędzie, gdzie to niezbędne

2020-06-27 11:20 aktualizacja: 2020-06-28, 06:57
Hadle Kańczuckie, 27.06.2020. Premier Mateusz Morawiecki (L) na miejscu powodzi, w miejscowości Hadle Kańczuckie (pow. przeworski).  Fot.  PAP/Darek Delmanowicz
Hadle Kańczuckie, 27.06.2020. Premier Mateusz Morawiecki (L) na miejscu powodzi, w miejscowości Hadle Kańczuckie (pow. przeworski). Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Ze strony państwa będzie płynęła szybko pomoc wszędzie tam, gdzie jest ona niezbędna - mówił w sobotę w Albigowej koło Łańcuta (Podkarpackie) premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu od rana odwiedza dotknięte piątkową powodzią miejscowości Podkarpacia.

W trakcie briefingu prasowego w Albigowej premier zwrócił uwagę, że w wyniku działania żywiołu bardzo ucierpiała przede wszystkim infrastruktura drogowa.

Zaznaczył, że do usuwania szkód będą skierowane dodatkowe jednostki wojsk obrony terytorialnej oraz wojska operacyjne ze sprzętem. "Szkody będą pomagali usuwać także harcerze" - mówił Morawiecki.

Poinformował także, że poprosił ministra obrony narodowej Mariusza Błaszaka i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego o "przesuniecie sił, środków, jednostek, oddziałów, również ciężkiego sprzętu" na tereny dotknięte powodzią. Jak dodał, tego ciężkiego sprzętu będzie trzeba na Podkarpaciu "bardzo, bardzo dużo do usuwania szkód, udrażniania dróg".

Szef rządu zaznaczył, że "ze strony państwa polskiego będzie płynęła szybko pomoc wszędzie tam, gdzie jest ona niezbędna". "Na początku usuwanie szkód, szacowanie szkód, przedstawienie wszelkich rachunków, wszelkich obliczeń dotyczących dróg, kolei i mostów; mosty są najbardziej pilne w odbudowie po to, by mieszkańcy mogli w miarę normalnie funkcjonować. Na tym nam przede wszystkim zależy" - oświadczył w Morawiecki.

Podkreślił, że w tych miejscach, gdzie zalane zostały oczyszczalnie ścieków, jest groźba katastrofy ekologicznej. "Uporamy się z tym bardzo szybko, przekażemy tam niezbędne środki, specjalistów" - zapewnił premier. Dodał, że w związku z zalaniem studni przydomowych i ujęć wody w wielu miejscach konieczny jest dowóz beczkowozami wody pitnej.

Premier Morawiecki wyraził satysfakcję, że "w związku z powodzią, z podtopieniami mamy do czynienia z wielką aktywnością społeczną". Jak mówił, "sąsiad pomaga sąsiadowi", są wszędzie jednostki straży pożarnej, także Ochotniczej Straży Pożarnej, które niosą pomoc w bardzo wielu miejscach.

"Służby m.in. straż pożarna będą działały na terenach dotkniętych powodzią przez 24 godz. na dobę przez najbliższe dni, a jak trzeba będzie to dłużej" – zapowiedział Morawiecki.

Ma nadzieje, że sytuacja będzie się stabilizowała w najbliższych dniach, ale - jak zaznaczył - wszystko zależy od pogody. Na popołudnie i wieczór przewidywane są duże opady w wielu miejscach Podkarpacia. "W zależności od tego, jak one będą się kumulowały, zdaniem specjalistów, może to doprowadzić znowu do podtopień" – wyjaśnił premier.

W piątek po południu nad częścią woj. podkarpackiego przeszły gwałtowne ulewy. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: rzeszowskim, łańcuckim, przeworskim i w przemyskim. Ewakuowano około 400 osób. Woda zalała drogi, domy, budynki gospodarcze, szkoły, strażnice OSP i studnie. Tam, gdzie już ustąpiła, widać ogromne zniszczenia

W związku z sytuacją powodziową premier Morawiecki na Podkarpacie przyjechał w nocy z piątku na sobotę. Wziął udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego. Potem zwiedzał zbiornik na Wisłoku w Rzeszowie. Od jesieni trwa jego odmulanie; ma kosztować 53 mln zł. Jak zauważył premier, częściowe zwiększenie pojemności zbiornika zmniejszyło uderzenie fali powodziowej.

Z kolei od rana w sobotę odwiedza tereny dotknięte powodzią. Był m.in. w Manasterzu, Hadlach Szklarskich, Kańczudze, Husowie, Szklarach, Dylągówce, Albigowej.

W piątek po południu nad częścią woj. podkarpackiego przeszły gwałtowne ulewy. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: rzeszowskim, łańcuckim, przeworskim i w przemyskim. Ewakuowano około 400 osób. Woda zalała drogi, domy, budynki gospodarcze, szkoły, strażnice OSP i studnie. Tam, gdzie już ustąpiła, widać ogromne zniszczenia.

Jak informował PAP dyżurny operacyjny podkarpackiej PSP, najpierw działania strażaków polegały na zabezpieczaniu workami z piaskiem przed zalaniem posesji, domów i budynków gospodarczych, na uszczelnianiu i podnoszeniu wałów. Gdy woda ustąpiła, strażacy przystąpili do jej wypompowywania z podtopionych domów, zalanych podwórek, piwnic, garaży i dróg. Udrażniają też przepusty.

Z informacji uzyskanej w sobotę rano w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego wynika, że obecnie sytuacja jest stabilna. Jednak według prognoz pogody także w sobotę po południu nad regionem mają ponownie przejść intensywne opady deszczu i burze. (PAP)

autor: Alfred Kyc

kyc/ mzk/ huk/ akuz/ amac/