Asad: ingerencja Rosji zmieniła równowagę sił w konflikcie w Syrii

2016-10-14 13:08 aktualizacja: 2018-09-27, 01:46
epa05489363 A handout still image, grabbed from a Russian Defense Ministry video footage that was issued 16 August 2016, showing a Tu-22M3 long-range bomber releasing its payload above Syria after it took off from the Hamedan air base in the Islamic Republic of Iran while carrying out airstrikes on IS and Jabhat al-Nusra terrorist groups in the provinces of Aleppo, Deir ez-Zor and Idlib. Russia also used Su-34 tactical bombers to attack the insurgents. It was the first time Russia has used an Iranian air base in such operation. EPA/RUSSIAN DEFENSE MINISTRY / HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES  Fot. PAP/EPA
epa05489363 A handout still image, grabbed from a Russian Defense Ministry video footage that was issued 16 August 2016, showing a Tu-22M3 long-range bomber releasing its payload above Syria after it took off from the Hamedan air base in the Islamic Republic of Iran while carrying out airstrikes on IS and Jabhat al-Nusra terrorist groups in the provinces of Aleppo, Deir ez-Zor and Idlib. Russia also used Su-34 tactical bombers to attack the insurgents. It was the first time Russia has used an Iranian air base in such operation. EPA/RUSSIAN DEFENSE MINISTRY / HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Fot. PAP/EPA
Ingerencja Rosji w Syrii zasadniczo zmieniła układ sił w konflikcie syryjskim na korzyść wojsk rządowych - powiedział prezydent Syrii Baszar el-Asad w wywiadzie w piątkowym dzienniku "Komsomolskaja Prawda". Dodał, że Rosjanie pomagali Syrii również wcześniej.

"Rosja, Iran i (szyicki radykalny - PAP) Hezbollah to nasi stali sojusznicy, są tutaj legalnie" - powiedział Asad w wywiadzie dla wielkonakładowej gazety. "Ingerencja Rosji, tego wielkiego państwa, w kluczowy sposób zmieniła układ sił na naszą korzyść" - ocenił.

Asad oświadczył, że dla Syrii naturalne było zwracanie się o pomoc do Moskwy. "Rosjanie pomagali nam również wcześniej, oczywiście nie przy pomocy lotnictwa, ale wysyłali nam wszystko, zapewniali nam niezbędną logistykę. Nawet z nami mieszkali - są u nas rosyjscy eksperci wojskowi, którzy żyją tutaj przez dziesięciolecia" - powiedział syryjski prezydent. Jak dodał, "w 2014 roku zrozumieli oni, że układ sił zmienił się na korzyść terrorystów dzięki poparciu Zachodu i innych krajów (...), dlatego Rosjanie byli gotowi do bezpośredniej ingerencji. I zaprosiliśmy ich".

Asad wyjaśnił też, dlaczego dla sił rządowych ważne jest przejęcie Aleppo na zachodzie Syrii, którego kontrolowane przez rebeliantów dzielnice od tygodni są celem intensywnych bombardowań syryjskiego i rosyjskiego lotnictwa. "Będzie to punktem wyjścia do posuwania się w stronę innych miast i wyzwolenia ich od terrorystów" - oznajmił.

Ocenił, że nie jest możliwe odcięcie miasta Idlib, które znajduje się na granicy z Turcją i przez które do Syrii - według "Komsomolskiej Prawdy" - napływają bojownicy i broń. "Będziemy zmuszeni kontynuować oczyszczanie tego regionu i wysłać terrorystów do Turcji, by wrócili tam, skąd przyszli, albo ich likwidować. Nie mamy innego wyboru. A Aleppo stanie się punktem wyjścia do rozpoczęcia tego procesu" - powiedział Asad.

W rozmowie z "KP" syryjski prezydent wielokrotnie oskarża Zachód o chęć podporządkowania sobie Syrii. Jego zdaniem państwa Zachodu, "widząc wieloletnią współpracę Rosji i Syrii, stawiają na to, że zniszczenie Syrii negatywnie wpłynie również na Rosję". Asad zarzucił też USA, że nie przerwały zimnej wojny po rozpadzie ZSRR.

Anna Wróbel (PAP)

awl/ ulb/ mal/

TEMATY: