Jak przekazał PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, kierowniczka ds. zarządzania zasobami ludzkimi w sieci handlowej IKEA, która zwolniła pracownika po zamieszczeniu przez niego na wewnętrznym firmowym forum intranetowym cytatów z Biblii, odpowie przed sądem za występek polegający na ograniczaniu praw pracowniczych ze względu na wyznanie.
"Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała w czwartek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w Warszawie do Sądu Rejonowego Kraków Nowa Huta w Krakowie" - podał Marcin Saduś.
Wpisy pracownika w wewnętrznej sieci przeznaczonej do komunikacji z pracownikami miały związek z ogłoszonym w maju zeszłego roku przez IKEA "dniem solidarności z osobami LGBT". Mężczyzna wziął tego dnia urlop na żądanie, by nie uczestniczyć w wydarzeniu, które uważał za sprzeczne ze swoim sumieniem.
Kiedy następnego dnia w firmowym intranecie ukazał się artykuł "Włączanie LGBT+ jest obowiązkiem każdego z nas", mężczyzna zareagował komentarzem pod tekstem, na który składały się dwa cytaty z Biblii.
Saduś poinformował, że mówiły one o tym, że "biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia" i że "ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość". Rezultatem było wręczenie mu wypowiedzenia.
"Z materiału dowodowego, zebranego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga w Warszawie, wynika, że decyzja o zwolnieniu pokrzywdzonego była wynikiem arbitralnych ocen i uprzedzeń przedstawicielki pracodawcy względem pracownika, który wyrażając swą opinię, odwołał się do wartości katolickich" - wyjaśnił Saduś.
Dodał, że kierując do sądu akt oskarżenia, prokuratura miała na względzie przepisy Konstytucji RP, które zapewniają każdemu wolność sumienia i religii oraz wolność wyrażania poglądów, a także biorą pod szczególną ochronę pracę, stanowiąc, że państwo sprawuje nadzór nad warunkami jej wykonywania.
"Pracodawca, w tym koncern międzynarodowy, jest obowiązany do poszanowania prywatności pracowników, w tym unikania w stosunku do nich działań ideologicznych spoza sfery pracowniczej, a ponadto do poszanowania wolności wyrażania poglądów, sumienia i religii oraz niedyskryminowania pracowników z powodu ich światopoglądu" - podkreślił Saduś.
Zaznaczył też, że za występek z art. 194 kodeksu karnego, dotyczący ograniczania praw z uwagi na przynależność wyznaniową, grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.(PAP)
autorka: Aleksandra Kuźniar