Senatorki KO chcą rozmawiać z minister Maląg

2020-08-11 15:16 aktualizacja: 2020-08-11, 18:25
Warszawa, 11.08.2020. Senatorki Koalicji Obywatelskiej: Barbara Borys-Damięcka (L), Ewa Matecka (C) oraz Magdalena Kochan (P) podczas konferencji prasowej w Senacie. Fot. PAP/Piotr Nowak
Warszawa, 11.08.2020. Senatorki Koalicji Obywatelskiej: Barbara Borys-Damięcka (L), Ewa Matecka (C) oraz Magdalena Kochan (P) podczas konferencji prasowej w Senacie. Fot. PAP/Piotr Nowak
Senatorki Koalicji Obywatelskiej zwróciły się o spotkanie do minister rodziny, pracy i polityki społecznej - poinformowały parlamentarzystki podczas wtorkowej konferencji prasowej. Spotkanie miałoby być poświęcone konwencji stambulskiej, która zdaniem KO nie powinna być wypowiedziana.

"My nie mamy żadnych wątpliwości, że zapisy konwencji stambulskiej, jako aktu Rady Europy, przyjęte przez Rzeczpospolitą są aktem, który zobowiązuje do stanowienia dobrego prawa, które będzie skutecznie chroniło wszystkie osoby dotknięte przemocą domową" - mówiła na konferencji prasowej senator Ewa Matecka (KO).

"Czekamy na spotkanie z panią minister Marleną Maląg, w zaproszeniu zostawiliśmy dowolność wyboru czasu takiego spotkania" - dodała.

"Jako senatorki KO chcemy wyjaśniać wątpliwości, których my nie mamy, na temat wypowiedzenia tej konwencji. Będziemy w swoich regionach robić spotkania merytoryczne w tej sprawie" - dodała senator Halina Bieda (KO).

Senator Joanna Sekuła dodała, że w swoim okręgu zorganizowała publiczne czytanie konwencji. Według niej z głosów uczestników tych spotkań wynikało, że "konwencja jest takim dokumentem, który musi pozostać" i "nie ma żadnych przesłanek" by taki dokument wypowiadać.

Konwencja Rady Europy z 2011 r., tzw. konwencja stambulska zobowiązuje władze do zwiększenia ochrony ofiar przemocy i do karania sprawców. Przemoc wobec kobiet - w tym przemoc psychiczna, fizyczna i seksualna, gwałt, stalking, okaleczanie żeńskich organów płciowych, zmuszanie do małżeństwa, aborcji i sterylizacji - jest w niej uznana za przestępstwo. Konwencja zakłada, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

Polska ratyfikowała konwencję w 2015 r. Od początku wywoływała ona w Polsce spore kontrowersje. Przytaczano m.in. argumenty o jej niezgodności z konstytucją RP.

W lipcu minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro złożył do minister rodziny, pracy i polityki społecznej wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji. Według szefa MS "w warstwie ideologicznej jest ona niezgodna z Konstytucją RP i polskim porządkiem prawnym".

Premier Mateusz Morawiecki skierował w lipcu wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania konwencji z konstytucją. Szef rządu wskazał, że "w dyskusji publicznej wiele osób formułuje poważne zarzuty w stosunku do konwencji stambulskiej, a mianowicie, że godzi ona w nasz porządek prawny, że ma ideologiczne podłoże, niewłaściwie definiuje realne źródła przemocy wobec kobiet i nie dostarcza skutecznych narzędzi do walki z przemocą domową". Wskazał ponadto, że wniosek zawiera też pytanie "dotyczące właściwego interpretowania, przetłumaczenie słowa +gender+, które zostało przetłumaczone na język polski jako płeć społeczno-kulturowa".

O zaprzestanie podważania autorytetu konwencji stambulskiej i zaniechania wszelkich prac zmierzających do jej wypowiedzenia przez Polskę wezwał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. (PAP)