„Ludzie są zmęczeni. Potrzebują ciszy i spokoju” – ocenił Łukaszenka.
Ministerstwu obrony prezydent kazał zwrócić szczególną uwagę na przemieszczanie się wojsk NATO na terytorium Polski i Litwy. „Powinniśmy śledzić kierunki ich (wojsk NATO - PAP) przemieszczania się oraz ich zamiary. Obecnie wszystkie ich zamiary widzimy. Nie niepokoi nas to, ale są poszczególne przypadki, zwłaszcza na kierunku grodzieńskim, które dają do myślenia” - oświadczył Łukaszenka.
„Dlatego musimy podjąć kroki i nie bać się wyprowadzania naszych sił zbrojnych i sprzętu na tych kierunkach, gdzie dochodzi do przemieszczania się (wojsk – PAP)” – dodał.
Z kolei Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) otrzymał zadanie „poszukiwania organizatorów zamieszek na ulicach i udaremniania ich działania”. „Jak trudne by to nie było, należy kontynuować i robić maksimum tego, co się da” – powiedział Łukaszenka. Struktury KGB otrzymały również zadanie „wykrywania kanałów finansowania zamieszek”.
Łukaszenka polecił straży granicznej wzmocnienie ochrony granic państwa w celu „niedopuszczenia na Białoruś bojowników, broni, amunicji i pieniędzy na finansowanie zamieszek”.
Resortowi dyplomacji prezydent nakazał informowanie zagranicznych partnerów o sytuacji na Białorusi. „Żeby wiedzieli, co dzieje się na Białorusi; (znali - PAP) oficjalny punkt widzenia. I uprzedzić ich – nie wstydźcie się – o odpowiedzialności za wzniecanie zamieszek. Finansowanie to jest właśnie wzniecanie” – powiedział Łukaszenka.
Uprzedził również, że „grzechotanie gąsienicami na granicy z Białorusią jest kontrproduktywne”. „Oni powinni to rozumieć i to oni będą odpowiadać, jeśli coś się stanie” – dodał prezydent.
Rząd ma się zająć sytuacją w przedsiębiorstwach państwowych, przede wszystkim powstrzymać tlący się tam bunt i nie dopuścić do strajków, by zakłady pracowały bez przerw. „Przede wszystkim trzeba pomóc kierownikom. Nie należy ich zostawiać sam na sam z tym tłumem, który czasem siedzi przy wejściu, przeszkadzając ludziom w pracy” - powiedział Łukaszenka.
Jego zdaniem nie należy zwiększać napięcia wewnątrz zakładów, ale działać według zasady: „Chcesz pracować – pracuj, a nie chcesz, to za bramę, nie przeszkadzaj innym. Tylko powrotu potem być już nie powinno. U nas ludzie stoją w kolejkach po tę pracę”.
Media mają „wyjaśniać, opowiadać, uprzedzać ludzi, że program tej +czarnej sotni+ (tak prezydent Białorusi określa Radę Koordynacyjną swoich oponentów – PAP) to droga do przepaści i unicestwienia Białorusi jako państwa suwerennego i niepodległego”. „Ponadto prowadzi nas do zderzenia z historycznie bratnim narodem – Rosjanami. Do tego nie wolno dopuścić, dlatego trzeba aktywizować media” - powiedział Łukaszenka.
„Jeśli ktoś w mediach – (telewizjach państwowych – PAP) ONT, BT, gdzieś jeszcze, chce strajkować, wyjść i potem znowu wrócić, to takiej szansy mieć nie powinni. Odeszliście – odejdźcie” – zaznaczył szef państwa.
W posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa przez łącza wideo uczestniczyli m.in. gubernatorzy, stojący na czele władz obwodowych Białorusi.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)