Wypadek drogowy na Śląsku. 9 osób zginęło, 7 zostało rannych

2020-08-23 07:06 aktualizacja: 2020-08-23, 21:49
Kleszczów, 23.08.2020. Służby na miejscu tragicznego wypadku w miejscowości Kleszczów. Fot. PAP/Hanna Bardo
Kleszczów, 23.08.2020. Służby na miejscu tragicznego wypadku w miejscowości Kleszczów. Fot. PAP/Hanna Bardo
Dziewięć osób zginęło w sobotę późnym wieczorem w wyniku zderzenia busa i autokaru na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach – przekazała policja i straż pożarna. Zginęły wszystkie osoby jadące busem. Rannych zostało siedem osób jadących autokarem, w najpoważniejszym stanie jest kierowca.

Rzecznik gliwickiej policji podinspektor Marek Słomski powiedział PAP, że do wypadku doszło ok. w sobotę ok 22.30 w pobliżu węzła Kleszczów, na 9. kilometrze dk 88.

„Bus jechał od Gliwic w stronę Wrocławia. Po zderzeniu z jadącym z przeciwnej strony autokarem samochód jest całkowicie zmiażdżony, zginęły wszystkie podróżujące nim osoby” - powiedział policjant.

„Siła uderzenia była ogromna. Chwilę wcześniej bus przewrócił się na jezdnię i sunąc na boku znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy przód autokaru uderzył w dach busa” - opisywał podinsp. Słomski.

Policjanci przypuszczają, że kierowca samochodu osobowego chwilę wcześniej próbował uniknąć zderzenia z innym autem i wykonał manewr, w wyniku którego stracił panowanie nad pojazdem.

Kpt. Damian Dudek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach powiedział PAP, że autokarem jechało, razem z kierowcą, 49 osób. Siedem z nich zostało przewiezionych do szpitali. W najpoważniejszym stanie jest kierowca.

„Był on uwięziony w pojeździe, ratownicy musieli użyć sprzętu hydraulicznego aby go wydostać. Osoba ta została zabrana przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego” - powiedział strażak. „Sześciu pasażerów z ogólnymi potłuczeniami zostało zabranych do szpitali” - dodał Dudek.

Osoby poszkodowane w stabilnym stanie zdrowia

Osoby poszkodowane w wypadku są w stabilnym stanie, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – przekazali w niedzielę przedstawiciele policji i wojewody śląskiego.

"Według naszej wiedzy, życiu tych ludzi nie zagraża niebezpieczeństwo" – powiedział w niedzielę rano PAP rzecznik gliwickiej policji podinsp. Marek Słomski.

Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska powiedziała PAP, że dwie spośród rannych osób są w szpitalu w Bytomiu, cztery w Zabrzu-Biskupicach, a najciężej ranny kierowca – w Katowicach-Ochojcu.

Autokarem podróżowali do Rudy Śląskiej pracownicy firmy ochroniarskiej, którzy wracali z Wrocławia, gdzie zabezpieczali mecz. Po wypadku zostali zabrani do domu przez podstawiony autobus. Jeśli uczestnicy wypadku będą potrzebowali pomocy psychologicznej, mogą kontaktować się z rudzkim Centrum Interwencji Kryzysowej. Jak powiedziała Kucharzewska, służby wojewody już nocą kontaktowały się z Centrum.

Policja na razie nie ujawnia skąd pochodziły ofiary wypadku, jadące busem. Minionej nocy trwała ich identyfikacja. Wszystkie ofiary to osoby dorosłe. Przez całą noc w miejscu wypadku pracowali policjanci i prokuratorzy, droga była nieprzejezdna. Prowadzone były oględziny oraz zabezpieczano ślady.

"Trwają przesłuchania, m.in. kierowcy, który był w pobliżu miejsca wypadku. Wyjaśniamy dokładnie, dlaczego renault traffic się przewrócił" – powiedział podinsp. Słomski.(PAP)

Autor: Krzysztof Konopka