Zmarła wybitna polska humanistka i historyk literatury profesor Maria Janion

2020-08-24 06:21 aktualizacja: 2020-08-24, 12:53
Prof. Maria Janion. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Prof. Maria Janion. Fot. PAP/Tomasz Gzell
W niedzielę wieczorem w Warszawie zmarła wybitna polska historyk literatury, wykładowczyni, profesor nauk humanistycznych, przez wiele lat związana z Instytutem Literackim PAN, autorka książek m.in. o polskim i europejskim romantyzmie prof. Maria Janion. Miała 94 lata.

Informację o śmierci wybitnej humanistki potwierdziła PAP historyczka literatury, autorka wywiadu-rzeki z Marią Janion pt. "Janion. Transe – traumy – transgresje" Kazimiera Szczuka.

Autorka "Gorączki romantycznej" urodziła się w podwileńskich Mońkach 24 grudnia 1926 r., dokładnie 128 lat po Mickiewiczu. Pochodziła z niezamożnej rodziny - samotna matka utrzymywała ją i jej brata, bardzo starając się o to, by dzieci zdobyły wykształcenie. Podczas okupacji, którą rodzina spędziła w Wilnie, Maria i jej brat uczęszczali na tajne komplety.

Po wojnie rodzina Janionów osiedliła się w Łodzi, gdzie Maria rozpoczęła studia polonistyczne. Wraz z najbliższą przyjaciółką - Maryną Żmigrodzką - obracały się w kręgu marksistowskiej "Kuźnicy", której redaktora naczelnego, Stefana Żółkiewskiego, pieszczotliwie nazywały "Grubym". Kredyt zaufania, jaki początkowo miał u niej marksizm, Janion tłumaczy doświadczeniem wojny i przekonaniem, że sowiecka dominacja może zapewnić trwały pokój. Wraz z Maryną Żmigrodzką zapisały się do partii, skąd Janion została usunięta dopiero w 1978 r.

Maria Janion zajmuje w polskiej humanistyce miejsce szczególne. Stworzyła własne, bardzo osobiste i współczesne rozumienie romantyzmu. Po całych latach, gdy poezję romantyczną traktowano jak rodzaj nietykalnego skansenu historycznoliterackiego, jej "Gorączka romantyczna" (1975) była dla wielu objawieniem. Pod jej piórem romantyczne postaci ożywały, romantyczne rozumienie świata okazywało się nagle kluczem do zrozumienia współczesności. Maria Janion wyprowadziła romantyzm z getta pojęć historycznoliterackich, stworzyła z niego kategorię określająca pewien sposób myślenia, wartościowania świata, aktualny we wszystkich czasach i epokach.

"Owszem, prawda jest taka, że i ja, za romantykami, kreśliłam apologie polskiego, romantycznego szaleństwa. I ja idealizowałam Polaków jako naród wybitnie bohaterski. I ja widziałem w naszym mesjanizmie przede wszystkim słuszną gloryfikację polskiego cierpienia" - przyznała badaczka romantyzmu, zastrzegając akapit później, że już 20 lat temu zaczęła zmieniać ocenę. Po przełomie 1989 roku polski kult cierpienia zaczęła postrzegać, jako mentalny balast, z którego nie sposób się otrząsnąć. Janion, która widziała zburzoną Warszawę, daleka była od gloryfikacji Powstania Warszawskiego, żałowała też, że polski Kościół tak słabo zaangażował się w refleksję na temat losu polskich Żydów podczas okupacji.

"Mesjanizm był projektowaną przez romantyzm ideologią narodu w stanie niewoli, był szerzeniem chwały narodu męczeńskiego, cierpiącego jak Chrystus za ludzkość, która zostanie zbawiona przez +Święte Rany Polskiego Narodu+ - jak pisał Wincenty Pol. (...) Żeby dziś szerzyć mesjanizm, trzeba albo traktować Polskę jako wybrankę Boga spośród narodów świata, obdarzoną szczególną misją, albo utrzymywać, że Polska nadal jest w niewoli. Albo jedno i drugie" - mówiła Janion w książce "Niedobre dziecię".

W ujęciu Marii Janion romantyzm to przede wszystkim afirmacja wolności w każdym jej wymiarze. Może dlatego walczyła o uznanie w polskiej literaturze miejsca, jakie zajmowały grupy pod wieloma względami tej swobody pozbawione, jak kobiety, geje i Żydzi. Uchodząca za patronkę polskich feministek, autorka książki "Kobiety i duch inności" kilkakrotnie atakowała prawicowych polityków za gloryfikowanie męskiego i heteroseksualnego polskiego mitu narodowego. Protestowała przeciwko budowie pomnika Romana Dmowskiego w Warszawie, broniła artystki Doroty Nieznalskiej, w wywiadach protestowała przeciwko nazywaniu aborcji "zabijaniem życia".

Wspominała w wywiadach, że przez wiele lat pracowała od godz. 6 rano do północy, dopiero w ostatnich latach nieco rozluźniła ten reżim. Praca to czytanie i pisanie, rodzina to studenci. Pisała ręcznie i oddawała wydawcom rękopisy. Jak sama wyznawała w wywiadach - żyła bardzo ascetycznie. Wśród studentów, którzy zapraszani byli do domu profesor, krążą legendy na temat liczby zgromadzonych tam książek. Sama Janion mawiała, że czasem łatwiej jej było pożyczyć książkę z biblioteki niż dokopać się do niej we własnym domu. Podobno w przedpokoju zgrupowana jest krytyka literacka i historia malarstwa, mniejszy pokój to romantyzm, gdzie zgromadzona jest również literatura ezoteryczna. Kuchnia to rejon Wielkiej Rewolucji Francuskiej, łazienka - beletrystyka, socjologia i filozofia.

Mistrzyni - tak mówili o prof. Marii Janion jej studenci. Jest ich już kilka pokoleń - uczestników głośnych seminariów na Uniwersytecie Gdańskim i Warszawskim oraz w Instytucie Badań Literackich PAN. Seminaria prowadzone przez Marię Janion przyciągały nie tylko polonistów - na tych zajęciach spotykali się studenci niemal wszystkich wydziałów humanistycznych.

W 2018 r. Janion uhonorowana została Nagrodą PEN Clubu im. Jana Parandowskiego. "Jej dzieło to metafizyka kultury" - ocenił prezes PEN Adam Pomorski. "Metodą twórczą Janion jest +rozwibrowywanie niepokoju+" - zaznaczyła badaczka romantyzmu Dorota Siwicka.

Siwicka - badaczka romantyzmu, uczennica Marii Janion - zwracała uwagę, że w przeciwieństwie do wielu romantyków, Maria Janion nigdy nie straciła zaufania do książek. "Teraz, gdy już nie wychodzi z domu, mówi, że jest szczęśliwa, bo wreszcie ma czas przeczytać wszystko, co chciała przeczytać w życiu" - oceniała.

Jej zdaniem, Janion miała niezwykłą intuicję wyszukiwania w kulturze i historii miejsc i momentów, które budzą niepokój, które należy wyjaśnić, zbadać, aby uniknąć katastrofy narodowej podświadomości. "Hermeneutyka Janion, tłumaczenie ukrytych sensów, bierze się z niepokoju i potrzeby reakcji, to jest metafizyka niepokoju. To potencjalnie terapeutyczny i ocalający sens badań nad historią" - podkreślała Siwicka.

W 1980 r. przyznano Marii Janion Nagrodę Fundacji Jurzykowskiego w Nowym Jorku, a w 1991 r. otrzymała Nagrodę "Literatury" w dziedzinie eseistyki za książkę "Życie pośmiertne Konrada Wallenroda". W 1999 r. wręczono Janion Nagrodę Wielkiej Fundacji Kultury za rok 1998.

W 2007 r. otrzymała Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W tym samym roku otrzymała specjalny Paszport "Polityki" dla kreatora kultury. Była laureatka Nagrody Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury "Splendor Gedanensis" za 2007 r.

W 2009 r. przyznano jej Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym samym roku otrzymała Nagrodę "Hiacynt" przyznawana przez Fundację Równości, a rok później Nagrodę Specjalną Kongresu Kobiet.

W 2012 r. we Francji uhonorowano prof. Janion Narodowym Orderem Zasługi. W 2018 r. przyznano jej Nagrodę Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego. (PAP)

Autor: Grzegorz Janikowski

gj/ aszw/ robs/