Bielan: rząd w nowej formule ma działać do końca kadencji

2020-09-14 08:19 aktualizacja: 2020-09-14, 09:52
Europoseł Adam Bielan podczas konferencji prasowej wicemarszałka Senatu RP Marka Pęka w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Fot. PAP/Mateusz Marek
Europoseł Adam Bielan podczas konferencji prasowej wicemarszałka Senatu RP Marka Pęka w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Fot. PAP/Mateusz Marek
Jeśli któryś z ministrów odejdzie, to nie dlatego, że negatywnie oceniamy jego pracę. Wtedy odszedłby wcześniej. Dymisje będą efektem zmian strukturalnych – zapewnił w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" polityk Porozumienia europoseł Adam Bielan.

Bielan w rozmowie z "DGP" podkreślił, że prawica jest zjednoczona od 2014 r. i dzięki temu wygrywała kolejne wybory. "Jesteśmy jedynym ugrupowaniem, które będzie samodzielnie rządzić przez kolejną kadencję, nasz kandydat zdobył w ostatnich wyborach prezydenckich 10,5 mln głosów, mamy więc wiele powodów do radości. Przed nami trzy lata bez wyborów, mamy stabilną większość w Sejmie i sprzyjającego nam prezydenta" - powiedział.

Dodał, że rząd "nie chce trwać, ale reformować Polskę", a to złożone przedsięwzięcie, dlatego Zjednoczona Prawica musi mieć chwilę na porozumienie się między sobą.

"W Belgii, w której często bywam ze względu na pracę w Parlamencie Europejskim, rozmowy w sprawie powołania stabilnego rządu toczą się od prawie dwóch lat! Proszę zobaczyć to, co się dzieje w Hiszpanii czy we Włoszech. Nawet Niemcy stoją u progu potencjalnie bardzo głębokiego kryzysu politycznego związanego z sukcesją władzy po kanclerz Merkel. Polska scena polityczna na tym tle jest oazą stabilności. Rozmawiamy od ledwie dwóch tygodni o rekonstrukcji i planie rządzenia na najbliższy rok, a najlepiej na trzy lata. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje" - zaznaczył Bielan

W jego opinii, bywają różnice programowe, o których "czasem trzeba szczerze porozmawiać". "Chodzi o uzgodnienie kompromisu, pod którym wszyscy będą mogli się podpisać i którego wdrożenia będzie można egzekwować od wszystkich koalicjantów" - wyjaśnił Bielan.

"Celem jest przyspieszenie procesu decyzyjnego. Żyjemy w czasach szybkich zmian geopolitycznych i gospodarczych, w czasach koronawirusa, w najbliższym miesiącach czy nawet latach sytuacja radykalnie się nie zmieni, trzeba więc przełamać niektóre urzędnicze opory i resortowe silosy. Poszczególne resorty i działy można łączyć na różne sposoby, ale wierzę, że osiągniemy w tej sprawie porozumienie. Kolejnym krokiem będzie kwestia podzielenia odpowiedzialności między partnerów koalicyjnych i dopasowania nazwisk. Najpóźniej w ciągu kilku tygodni osiągniemy efekt w postaci kompromisu" - zapewnił Bielan.

W wywiadzie dla "DGP" Adam Bielan zapytany został też o ewentualny powrót do rządu Jarosława Gowina. Odpowiedział, że nie chce spekulować, ale - jego zdaniem - powrót szefa Porozumienia do rządu "jest bardzo prawdopodobny".

"Powrót Jarosława Gowina determinują trzy warunki. Po pierwsze, musi być jego deklaracja, że chce wrócić, bo to on sam podjął w kwietniu decyzję o odejściu z rządu. Po drugie, muszą być zakończone negocjacje koalicyjne, by wiedzieć, jaki jest zakres obowiązków ministra lub ministrów z Porozumienia. Po trzecie, w kwietniu uzgodniliśmy, że w Porozumieniu będziemy podejmować decyzje w sposób kolegialny, a więc musi to być zatwierdzone przez władze krajowe partii" - powiedział. (PAP)

TEMATY: