Gliński: sektor pozarządowy to niezbywalny element demokracji

2016-11-25 15:40 aktualizacja: 2018-10-05, 17:51
Warszawa, 25.11.2016. Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński (C), minister w KPRM Adam Lipiński (L) oraz pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania Wojciech Kaczmarczyk (P) podczas konferencji prasowej w Warszawie, 25 bm. (zuz) Fot. PAP/Radek Pietruszka
Warszawa, 25.11.2016. Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński (C), minister w KPRM Adam Lipiński (L) oraz pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania Wojciech Kaczmarczyk (P) podczas konferencji prasowej w Warszawie, 25 bm. (zuz) Fot. PAP/Radek Pietruszka
Rząd uważa sektor pozarządowy za niezbywalny element demokracji - zapewnił podczas piątkowej konferencji w Warszawie wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Poinformował, że przygotowywany jest projekt ustawy dotyczący działalności sektora.

Wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego podkreślił podczas piątkowej konferencji prasowej w gmachu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że od wielu lat przygotowywano program dotyczący rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.

"Przedstawiałem taki program w momencie, kiedy zaangażowałem się w sprawy polityczne. (...) Jest na to dowód w postaci programu Prawa i Sprawiedliwości z roku 2014, gdzie jest rozdział +sektor obywatelski+. Nasze założenia są tam opisane" - powiedział. Przypomniał, że program w rozwiniętej formie prezentowany był podczas konwencji programowej w lipcu 2015 r. "Wtedy konkretnie mówiliśmy o rozwiązaniach. Między innymi mówiliśmy o Narodowej Agencji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego jako o narzędziu, które jest państwu polskiemu potrzebne do działania w obszarze wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego" - przekonywał Gliński.

Przypomniał również, że aktualnie przygotowywana jest ustawa o Narodowym Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. "Przenosimy Fundusz Inicjatyw Obywatelskich z ministerstwa rodziny do KPRM. Jednocześnie chcemy zbudować sprawiedliwe warunki dostępu wszystkich organizacji pozarządowych w Polsce do środków publicznych" - zapowiedział. "Jest to wyrazem naszych przekonań i przygotowań programowych przez ostatnie lata. Jest także wyrazem naszego przekonania, że w państwie, takim jak Polska - gdzie demokracja rozwija się w sposób stabilny - (...) rola państwa w procesach wsparcia dla organizacji pozarządowych i społeczeństwa obywatelskiego jest niezbywalna" - podkreślił.

Celem ustawy koordynowanie polityki wspierania "trzeciego sektora"

Jak dodał pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego Adam Lipiński propozycja ustawy ma na celu koordynowanie polityki wspierania "trzeciego sektora", aby wzmocnić ten sektor. "Jedną z intencji przyjęcia ustawy, jest smutna konstatacja, że instytucje społeczeństwa obywatelskiego w Polsce są bardzo słabe. Według badań socjologicznych są najsłabsze w Europie. Skoro jest tak słabo, ustawodawca powinien podjąć działanie na rzecz wzmocnienia tego sektora" - mówił.

"Chodzi o to byśmy mogli monitorować, co się dzieje w tych sektorach, jeżeli są jakieś patologie - walczyć z nimi; jeśli jest szczególna potrzeba wspomagania tych organizacji, powinniśmy to robić. Ale żeby to robić, musimy mieć pełną wiedzę" - zaznaczył.

Kaczmarczyk: jest to ustawa o charakterze kompetencyjnym

Głos zabrał także dyrektor departamentu ds. społeczeństwa obywatelskiego Wojciech Kaczmarczyk, który dodał, że "projekt Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego wypływa z fundamentalnej idei, aby sprawy dotyczące polityki państwa w zakresie wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego były koordynowane przez instytucję podległą bezpośrednio prezesowi rady ministrów". "W ten sposób tematykę społeczeństwa obywatelskiego chcemy w programie rządowym w istotny sposób dowartościować i horyzontalnie koordynować" - mówił.

Podkreślił, że "jest to ustawa o charakterze kompetencyjnym". "Kompetencje, które do tej pory były w gestii ministra ds. zabezpieczenia społecznego, zostają przeniesione do prezesa rady ministrów w zakresie prawnym i regulacyjnym (...) natomiast programy operacyjne i grantowe, które będą realizowane i już są po części realizowane przez ministra rodziny, pracy i polityki społecznej będą realizowane teraz przez Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego" - powiedział.

"Takim programem jest Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, który będzie kontynuowany, zostanie zapewne - takie są plany - wzmocniony o inne instrumenty, także instrumenty finansowe, wsparcia na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Narodowe Centrum będzie także instytucją, która będzie wdrażać przygotowywany obecnie przez rząd we współpracy z ekspertami z +trzeciego sektora+ narodowy program rozwoju społeczeństwa obywatelskiego" - mówił.

Dodał, że jest pięć podstawowych obszarów tego programu: rozwój instytucji dialogu obywatelskiego, planowane utworzenie rady dialogu obywatelskiego na wzór rady dialogu społecznego, minimalizowanie barier legislacyjnych i instytucjonalnych "trzeciego sektora", reformowanie jego finansowania, a także programy operacyjne: program wolontariatu i edukacji obywatelskiej. "Projekt ustawy o Narodowym Centrum to także przygotowanie nowych, bardziej przyjaznych dla organizacji pozarządowych, procedur selekcyjnych" - zauważył Kaczmarczyk.

"Wprowadza także mechanizmy społecznej kontroli nad przyznawaniem środków publicznych. Ostateczną decyzję o przyznawaniu dotacji podejmowała będzie 7-osobowa rada narodowego centrum, w której dwa miejsca zarezerwowane zostały dla przedstawicieli rady działalności pożytku publicznego" - dodał.

Do konsultacji społecznych zaproszone zostaną organizacje pozarządowe

Zapowiedział, że po wpisaniu projektu ustawy do wykazu prac rządu rozpocznie się proces szerokich konsultacji społecznych, do których zaproszone zostaną organizacje pozarządowe.

Gliński odniósł się również do informacji medialnych dotyczących osób działających w sektorze pozarządowym, związanych np. z "kwestią relacji rodzinnej czy działalnością polityczną niektórych działaczy sektora". "Uważam, że były zbyt daleko idące, niekiedy wręcz krzywdzące wobec tych działaczy, o których była mowa" - ocenił wicepremier. "To nie jest właściwe, gdy próbuje się analizować zjawiska społeczne w ten sposób, że sprowadza się całe zjawisko do kwestii relacji prywatnych czy rodzinnych. To, że ktoś jest czyjąś córką albo jest z kimś spokrewniony, nie znaczy, że działania instytucji, z którą ta osoba jest związana, są od razu naganne i należy je krytykować" - mówił Gliński.

Wicepremier przeprosił tych, którzy mogli poczuć się urażeni, wymieniając Zofię Komorowską, Różę Rzeplińską, Jana Jakuba Wygnańskiego. "Te osoby były stawiane w krytycznym świetle w związku z tym, że sektor pozarządowy czasami realizuje jakieś rzeczy w sposób niewłaściwy (...). To naprawdę nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś jest z kimś spokrewniony. Tego typu polemik nie powinniśmy prowadzić. Nie powinniśmy sprowadzać bardzo poważnej kwestii funkcjonowania polskiej demokracji i funkcjonowania w tej demokracji także organizacji obywatelskich" - zauważył. (PAP)

pj/ oma/ mow/