Oficjalnie wyborów nowego przewodniczącego klubu Koalicji Obywatelskiej jeszcze nie ma; funkcję tę wciąż pełni lider PO Borys Budka. Polityk wielokrotnie deklarował jednak, że nie zamierza łączyć stanowisk w partii i klubie, i ma zrezygnować z szefowania w klubie KO.
Choć Budka już kilkakrotnie deklarował, że chciałby, aby zmiany w klubie nastąpiły szybko, to wciąż nie jest pewne, czy nowego przewodniczącego uda się wyłonić jeszcze we wrześniu. Najbliższe posiedzenie klubu Koalicji planowane jest na 25 września na godz. 15.
Rzecznik PO Jan Grabiec zastrzega w rozmowie z PAP, że spotkanie nie zostało jeszcze formalnie zwołane. "W tej chwili sprawdzamy dostępność posłów i możliwość udziału w takim posiedzeniu. Zależy nam na tym, żeby jak najczęściej klub zbierał się razem i miał możliwość bezpośredniej rozmowy" - podkreśla poseł.
Dodaje przy tym, że kwestie personalne nie są na razie najważniejszą sprawą dla KO. "Zajmujemy się teraz bieżącym posiedzeniem Sejmu, mamy dwie bardzo ważne kwestie - ustawa o bezkarności urzędniczej i ustawa o prawach zwierząt, również ustawa podwyższająca podatek VAT. Tym się dziś zajmujemy jako partia i klub, sprawy personalne muszą zejść na plan dalszy" - przekonuje Grabiec.
Nieoficjalnie politycy Koalicji Obywatelskiej potwierdzają jednak, że wybory de facto ruszyły - w klubie trwa obecnie zbiórka podpisów pod pięcioma kandydaturami. Nowym nazwiskiem w tym gronie jest wicemarszałek Sejmu, także niedawna kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. "Słyszałam, że pojawiła się taka lista, chociaż jej nie widziałam, nikt nie prosił mnie jeszcze o złożenie podpisu" - mówi PAP jedna z posłanek Koalicji, która przyjaźni się z obecną wicemarszałek Sejmu.
Inny z posłów twierdzi natomiast, że złożył swój podpis poparcia dla Kidawy-Błońskiej. "Podpisałem się na kilku listach, tych, gdzie zbierane są podpisy na kandydatów z +platformianego ludu+. Nie podpisuję się tylko pod kandydatami establishmentu partyjnego" - zaznacza. Dopytywany, potwierdza iż ma na myśli kandydaturę Tomczyka, kojarzonego w Platformie z Borysem Budką i prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim (był szefem jego sztabu w czerwcowych wyborach prezydenckich).
Oprócz poparcia dla Kidawy-Błońskiej i Tomczyka, w klubie KO zbierane są także podpisy dla Sławomira Neumanna, który w ubiegłej kadencji parlamentu kierował klubem PO-KO oraz posłów: Urszuli Augustyn i Arkadiusza Myrchy. Tego ostatniego, podobnie jak Neumanna parlamentarzyści związani z PO łączą z byłym liderem Platformy Grzegorzem Schetyną. Augustyn, była wiceminister edukacji w rządzie Ewy Kopacz, nie była dotychczas związana z żadną frakcją w PO.
Z informacji PAP wynika, że wymaganą statutem klubu KO liczbę 60 wymaganych podpisów poparcia zebrano już pod kandydaturami Cezarego Tomczyka i Sławomira Neumanna.
Rozmówcy PAP zastrzegają przy tym, iż zbiórka podpisów nie oznacza, że na szefa klubu wystartuje cała piątka kandydatów. Jak tłumaczą, czasem jest tak, że stronnicy poszczególnych kandydatów próbują w ten sposób przekonać swych faworytów do startu. "Pani marszałek Kidawa-Błońska ma wielu sympatyków w klubie, ale nie wiem czy ostatecznie zdecyduje się kandydować" - mówi PAP posłanka zaprzyjaźniona z niedawną kandydatką na prezydenta. (PAP)
autor: Marta Rawicz