"Dzisiaj jest wielki dzień dla stosunków pomiędzy Unią Europejską a Szwajcarią. Szwajcarzy wypowiedzieli się i przesłali jasny komunikat: razem mamy przed sobą wspaniałą przyszłość" - napisał Michel na Twitterze.
"To głosowanie potwierdziło jeden z centralnych filarów naszych relacji: wzajemnie uznawaną swobodę przemieszczania się, mieszkania i pracowania w Szwajcarii i w UE. Z zadowoleniem przyjmuję ten wynik. Postrzegam go jako pozytywny sygnał na rzecz kontynuowania, umacniania i pogłębiania naszych relacji" - podkreśliła przewodnicząca KE w oświadczeniu.
Zwolenniczką i inicjatorką referendum na temat przyszłości porozumienia z UE, pozwalającego na swobodny przepływ osób z Unii, była populistyczno-prawicowa Szwajcarska Partia Ludowa (SVP).
Plebiscyt był postrzegany jako ważny test w sprawie stosunku do cudzoziemców. Około dwie trzecie z 2,1 miliona o mieszkających w Szwajcarii obcokrajowców to obywatele państw UE, a także Islandii, Norwegii i Lichtensteinu, które wraz ze Szwajcarią są członkami Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA). Ponad 450 tysięcy Szwajcarów mieszka w krajach UE.
Pozytywnym efektem (60,3 proc.) zakończył się punkt referendum w sprawie dwutygodniowego urlopu ojcowskiego, gdyż do tej pory ojcowie w Szwajcarii mieli prawo jedynie do jednego lub dwóch dni wolnych. Od 2005 r. pracującym matkom przysługuje w Szwajcarii 14 tygodni płatnego urlopu po urodzeniu dziecka.
W niedzielnym plebiscycie Szwajcarzy opowiedzieli się też za zakupem myśliwców dla wojska (50,1 proc. głosujących) w celu modernizacji sił powietrznych kosztem do 6 mld franków (5,6 mld euro).
51,9 proc. uczestników referendum sprzeciwiło się z kolei złagodzeniu zasad odstrzału wilków, przyjętych przez parlament z uwagi na rosnącą populację tych zwierząt. Kantony mogą obecnie zezwolić na odstrzał, gdy wilk wyrządzi znaczne szkody, ale zmiana dotychczasowych reguł umożliwiłaby działania zapobiegawcze. (PAP)