Tegoroczne wybory prezydenckie miały niestandardowy przebieg, początkowo zarządzone zostały przez marszałek Sejmu na 10 maja i głosowanie - z uwagi na pandemię COVID-19 - miało odbyć się w trybie korespondencyjnym. Finalnie jednak głosowanie nie odbyło się; na podstawie specjalnej ustawy wybory zostały zarządzone na 28 czerwca, druga tura odbyła się 12 lipca.
Termin na składanie sprawozdań z kampanii wyborczej do PKW upłynął 28 września dla tych komitetów, których kandydaci uczestniczyli tylko w pierwszej turze wyborów. Sprawozdanie musiał złożyć też pełnomocnik wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO), która w połowie maja zrezygnowała z kandydowania na rzecz Rafała Trzaskowskiego. Dla komitetów Andrzeja Dudy oraz Rafała Trzaskowskiego - którzy zmierzyli się w drugiej turze wyborów - termin na złożenie sprawozdania upływa 12 października.
Spośród komitetów wyborczych, które złożyły swoje sprawozdania, do których dotarła PAP, najwięcej wydał komitet kandydatki KO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - 7 mln 847 tys. zł. Niewiele mniej na kampanię przeznaczył komitet Szymona Hołowni - 7 mln 447 tys. zł. Komitet kandydata PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza wydał 5 mln 215 tys. zł, kandydata Lewicy Roberta Biedronia - blisko 2 mln 404 tys., kandydata Konfederacji Krzysztofa Bosaka - ponad 1 mln 996 tys. zł, Stanisława Żółtka - 262 tys. zł, Włodzimierza Witkowskiego - 186 tys. zł, Marka Jakubiaka - ponad 27 tys. zł.
Jeśli chodzi o fundusze Kidawy-Błońskiej, to zdecydowana ich większość pochodziła z funduszu wyborczego (ponad 7 mln 844 tys. zł); od osób fizycznych Kidawa-Błońska zebrała niewiele ponad 5 tys. zł. Komitet wyborczy Hołowni dysponował kwotą 7 mln 467 tys. zł, całość środków pochodziła z wpłat od osób fizycznych. Zdecydowana większość środków Kosiniaka-Kamysza pochodziła z funduszu wyborczego - 4 mln 741 tys. zł, wpłaty od osób fizycznych to 477 tys. zł.
Jednym z najważniejszych wydatków poniesionych przez komitety była kampania w środkach masowego przekazu.
Liderem - Władysław Kosiniak-Kamysz
Biedroń z funduszu wyborczego pozyskał 2 mln 370 tys. zł, a od osób fizycznych - 36 tys. zł. Z kolei Bosak z funduszu wyborczego uzyskał blisko milion złotych, a z wpłat od osób fizycznych - ponad 995 tys. zł. Osoby fizyczne wpłaciły ponad 170 tys. zł na rzecz komitetu Stanisława Żółtka, a z funduszu wyborczego pochodziło prawie 97 tys. zł. Włodzimierz Witkowski pozyskał z funduszu wyborczego 170 tys. zł, a z wpłat od osób fizycznych 16 tys. zł. Wszystkie środki, którymi dysponował komitet Marka Jakubiaka - 27 tys. zł - pochodziły z wpłat od osób fizycznych.
Jednym z najważniejszych wydatków poniesionych przez komitety była kampania w środkach masowego przekazu. Liderem jest tu Władysław Kosiniak-Kamysz, który za reklamę w mediach zapłacił 1 mln 851 tys. zł, z czego na wynajem nośników plakatów - 1 mln 306 tys. zł, ogłoszenia i sponsorowane artykuły w prasie - 244 tys. zł, a reklamę w internecie - 203 tys. zł. Małgorzata Kidawa-Błońska za reklamę w mediach zapłaciła ponad 1 mln 549 tys. zł, z czego na reklamę w telewizji - 1 mln 261 tys. zł, w internecie - 278 tys. zł, a na wynajem nośników plakatów - 9 tys. zł. Wydatki na środki masowego przekazu Szymona Hołowni wyniosły 1 mln 335 tys. zł, z czego na reklamę w internecie - ponad 636 tys. zł i ogłoszenia w radiu - ponad 425 tys. zł.
Robert Biedroń przeznaczył na kampanię w środkach masowego przekazu prawie 600 tys. zł, z czego 19 tys. zł na reklamę w telewizji, prawie 360 tys. zł na reklamę w internecie, a na wynajem nośników plakatów - blisko 190 tys. zł. Krzysztof Bosak wydał na ten cel ponad 200 tys. zł, z czego na reklamę w telewizji ponad 5 tys. zł, na reklamę w internecie - ponad 172 tys. zł, a na wynajem nośników plakatów - ponad 21 tys. zł. Stanisław Żółtek przeznaczył na reklamę w internecie - ponad 242 tys. zł. Włodzimierz Witkowski na mass media wydał niecałe 5 tys. zł - na reklamę w prasie i internecie. Marek Jakubiak w ogóle nie przeznaczył środków na ten cel.
Kolejny punkt sprawozdań to wykonanie materiałów wyborczych. W tej kategorii liderem został Hołownia, który na materiały wyborcze przeznaczył 3 mln 239 tys. zł, z czego na plakaty wyborcze wydano 1 mln 29 tys. zł, a filmy reklamowe i spoty ponad 910 tys. zł. Kidawa-Błońska przeznaczyła na ten cel ponad ponad 3 mln 36 tys. zł, z czego na plakaty wyborcze ponad 1 mln 368 tys. zł, na ulotki - ponad 7 tys. zł, a na reklamę w internecie - ponad 429 tys. zł.
W kosztach spotkań wyborczych rekordzistką jest Kidawa-Błońska.
Przeznaczyła na ten cel ponad 1 mln zł
Kosiniak-Kamysz wydał na materiały wyborcze 1 mln 688 tys. zł, z czego na plakaty wyborcze wydano 1 mln 114 tys. zł, a na filmy reklamowe i spoty ponad 231 tys. zł. Robert Biedroń na materiały wyborcze wydał ponad 600 tys. zł, z czego na plakaty wyborcze ponad 300 tys. zł, a na reklamę w internecie - prawie 137 tys. zł. Krzysztof Bosak na materiały wyborcze wydał prawie 781 tys. zł, z czego na plakaty wyborcze ponad 532 tys. zł, na ulotki - ponad 50 tys. zł, a na reklamę w internecie - ponad 6 tys. zł. Na materiały wyborcze Stanisława Żółtka, czyli plakaty, filmy i spoty przeznaczono niecałe 2,5 tys. zł. Włodzimierz Witkowski ma filmy reklamowe i spoty komitet wydał 4 tys. zł. Marek Jakubiak na wykonanie materiałów wyborczych przeznaczył niecałe 200 zł.
Rozbieżności między komitetami można zauważyć także w wydatkach na podróże i noclegi kandydatów na prezydenta. Małgorzata Kidawa-Błońska przeznaczyła na ten cel 246 tys. zł, Robert Biedroń - ponad 167 tys. zł, Krzysztof Bosak - 67 tys. zł, Władysław Kosiniak-Kamysz - blisko 65 tys. zł, Szymon Hołownia - ponad 23 tys. zł, Włodzimierz Witkowski - niecałe 3 tys., a Stanisław Żółtek - nieco ponad tysiąc złotych. Marek Jakubiak nie wydawał środków na podróże.
Spore różnice widać także w kosztach spotkań wyborczych. Rekordzistką w tej kwestii jest Kidawa-Błońska, która przeznaczyła na ten cel ponad 1 mln zł. Kosiniak-Kamysz przeznaczył na spotkania wyborcze przeszło 901 tys. zł, Hołownia - 432 tys. zł, Bosak - prawie 400 tys. zł, Biedroń - ponad 373 tys. zł, Witkowski - ponad 172 tys. zł, Jakubiak - 12 tys. zł. Żółtek nie wydawał środków na spotkania z wyborcami.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym Państwowa Komisja Wyborcza ma sześć miesięcy na zbadanie sprawozdań i podjęcie uchwał w tej sprawie; może je przyjąć bez zastrzeżeń, przyjąć wskazując uchybienia albo odrzucić. (PAP)
autorzy: Karol Kostrzewa, Aleksandra Rebelińska