Prezydent: to wyjątkowy rok także ze względu na stulecie zwycięstwa z ukraińskimi sojusznikami przeciwko sowietom

2020-10-11 19:06 aktualizacja: 2020-10-12, 12:09
Prezydent RP Andrzej Duda (P) oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda (L) podczas uroczystości złożenia kwiatów na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni pod Kijowem. Fot. PAP/Leszek Szymański
Prezydent RP Andrzej Duda (P) oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda (L) podczas uroczystości złożenia kwiatów na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni pod Kijowem. Fot. PAP/Leszek Szymański
Ten rok jest wyjątkowy przez 80-lecie zbrodni katyńskiej i przez 100-lecie wielkiego zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku, wspólnie wtedy z naszymi ukraińskimi braćmi, sojusznikami, przeciwko sowietom - oświadczył w niedzielę prezydent Andrzej Duda, który rozpoczął wizytę na Ukrainie.

"Ten rok, przez to 80-lecie jest wyjątkowy, ale wyjątkowy jest też przez 100-lecie wielkiego zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku, poprzez stulecie wielkiego polskiego zwycięstwa, wspólnie wtedy z naszymi ukraińskimi braćmi, sojusznikami, przeciwko sowietom" - podkreślił.

Jak przypomniał, "wtedy polscy żołnierze i ukraińscy żołnierze walczyli ramię w ramię po to, by odepchnąć sowiecką nawałę". "Udało się to. W tak wielu miejscach udało się nie tylko przełamać front, ale przede wszystkim pognać sowietów z powrotem na wschód. Zatrzymać nawałę, która szła na Polskę. Zatrzymać nawałę, która szła na Europę, po to, by zanieść komunizm i zmienić świat. Dziś wiemy, że przede wszystkim po to, by przynieść ludziom nieszczęście".

Prezydent RP zaznaczył, że "wspólnymi siłami udało się wtedy zwyciężyć" i zwrócił uwagę na historyków, którzy mówią do dzisiaj, że "zbrodnia katyńska, bestialskie zamordowanie polskich oficerów wziętych do niewoli, którzy mieli status jeńców wojennych, bestialskie zamordowanie ich strzałami w tył głowy, było sprzeczne ze wszystkimi konwencjami międzynarodowymi, co było aktem nieludzkiego, zwyrodnialczego bestialstwa, było zemstą Stalina za tamten sromotny wstyd, za tamtą porażkę, kiedy jako jeden z sowieckich dowódców musiał uciekać przed pędzącymi polskimi wojskami, musiał cofać się, musiał poniechać zamiary dominacji nad Europą i dominacji wówczas nad Polską".

Andrzej Duda wyraził przypuszczenie, że "może to był właśnie jeden z powodów, dla których z Hitlerem podpisał pakt Ribbentrop-Mołotow, zdradziecki pakt, który doprowadził do wybuchu II wojny światowej, i który spowodował zniknięcie Polski z mapy poprzez rozdarcie przez dwoje sojuszników, rozdarcie Jej przez hitlerowskie Niemcy, i rozdarcie Jej przez sowiecką Rosję". "To właśnie w wyniku tego aktu, aktu napaści w 1939 roku, polscy oficerowie znaleźli się w sowieckiej niewoli, w której zostali przez NKWD zamordowani" - powiedział.

"Ale jesteśmy w Bykowni, miejscu, gdzie leżą polscy oficerowie, polscy żołnierze, dzieląc tę ziemię z mieszkańcami Ukrainy, których bardzo często może i znali nawet, bo tutaj wokół nas są grody tysięcy zamordowanych obywateli ukraińskich, mieszkańców tej ziemi, ludzi, którzy chcieli po prostu żyć, a którzy zostali zabici przez sowietów [po to, by unicestwić naród ukraiński, a jego resztki w pokorze sprowadzić do rangi niewolników" - przypomniał. 

Prezydent: prawda zbrodni katyńskiej to fundament Polski wolnej, suwerennej i niepodległej 

Prawda "o bestialskim ludobójczym morderstwie", jakiego sowieci dokonali na polskich oficerach w Katyniu, Charkowie i Bykowni to jeden z najsilniejszych fundamentów Polski wolnej, prawdziwej suwerennej i niepodległej - powiedział w niedzielę w Bykowni prezydent Andrzej Duda.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą w niedzielę Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni biorą udział w obchodach 80. rocznicy zbrodni katyńskiej. To pierwszy punkt trzydniowej wizyty pary prezydenckiej na Ukrainie.

"Jesteśmy tutaj w roku, który niesie ze sobą 80. rocznicę zbrodni katyńskiej, spóźnieni o pół roku, z przyczyn, za które nie odpowiadamy a które przyniósł los w postaci pandemii koronawirusa" - powiedział prezydent.

Zaznaczył, że jest dla niego "wielkim przeżyciem i satysfakcją", że mimo tych przeciwności i trudności - "także dzięki życzliwości władz Ukrainy" - stoi wraz z całą delegacją dziś "na tej krwawej ziemi w Bykowni pod Kijowem, w miejscu, gdzie w zbrodni katyńskiej zamordowano tysiące naszych rodaków".

"To było 80 lat temu. Czasem mówi się, historycy podają, że zbrodnia katyńska, a ściślej mówiąc kłamstwo katyńskie, było fundamentem nieistniejącej już dziś na szczęście komunistycznej Polski; że to właśnie na kłamstwie katyńskim ufundowana była tamta pochodząca z Moskwy władza, z moskiewskiego nadania, czasem z moskiewskiego wysłania i że to kłamstwo było najsilniejszym elementem scalającym ludzi tamtej epoki, zwłaszcza jej początków" - mówił prezydent.

Andrzej Duda zaznaczył, że "dlatego szczycimy się, że prawda o zbrodni katyńskiej, o bestialskim ludobójczym morderstwie, jakiego sowieci dokonali na polskich oficerach w Katyniu, w Charkowie i tutaj w Bykowni, stanowi dzisiaj jeden z najsilniejszych fundamentów Polski wolnej, prawdziwej suwerennej, prawdziwie niepodległej". 

Naszym obowiązkiem jest zatrzymać i odwrócić tu, na Ukrainie, i Europie granice uczciwości prawa międzynarodowego 

Naszym obowiązkiem jest zatrzymać i odwrócić tu na Ukrainie, i Europie granice, które są granicami uczciwości prawa międzynarodowego, sprawiedliwości i przyzwoitości - powiedział prezydent Andrzej Duda w niedzielę w Bykowni, gdzie oddał hołd ofiarom zbrodni katyńskiej oraz ukraińskim ofiarom zbrodni NKWD.

Prezydent przypomniał o rosyjskiej agresji, która odebrała Ukrainie Krym i zawłaszczyła ziemie Doniecka i Ługańska.

"Naszym obowiązkiem jest zatrzymać i odwrócić tu, na Ukrainie, i Europie te granice, które powinny być, i które są granicami uczciwości prawa międzynarodowego, sprawiedliwości i po prostu zwyklej przyzwoitości" - powiedział Duda.

Jak dodał, tego domaga się pamięć ofiar, które spoczywają w Bykowni, w tym lesie, również tych ofiar, które spoczywają w Charkowie i innych miejscach.

"Musimy o tym pamiętać, bo to kwestia godności naszych narodów, sprawiedliwości" - podkreślił prezydent.

"To wreszcie kwestia uczciwej pamięci historycznej, której kultywowanie jest naszym obywatelskim obowiązkiem" - dodał. (PAP)

Autorzy: Mieczysław Rudy, Wiktoria Nicałek, Marzena Kozłowska