Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek poinformowała w czwartek, że funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali na polecenie prokuratury grupę osób zamieszanych w sprawę wyprowadzenia pieniędzy ze spółki. Wśród nich są byli członkowie zarządu firmy.
"Po doprowadzeniu do siedziby Prokuratury Regionalnej w Poznaniu podejrzani usłyszą zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014" – poinformowała prok. Marszałek.
Dodała, że po przesłuchaniu i przedstawieniu zarzutów podejrzanym zostaną podjęte decyzje ws. ewentualnego zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych. Marszałek powiedziała, że wszystkie zatrzymane osoby przebywały na terenie Polski i nie wykluczyła, że jeszcze w czwartek zostaną przewiezione do Poznania.
Prokurator nie chciała powiedzieć, jaką rolę w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki giełdowej mieli zatrzymani Ryszard K. i Roman Giertych. Odmówiła też odpowiedzi na pytanie, od kiedy prowadzone jest w tej sprawie śledztwo.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn podał w czwartek, że zatrzymanych zostało w sumie 12 osób.
Poinformował, że materiał dowodowy zgromadzony przez CBA wskazuje na udział zatrzymanych w procederze wyprowadzania środków ze spółki giełdowej, przywłaszczania tych środków a także prania pieniędzy.
Żaryn zaznaczył, że sprawa jest prowadzona od kilkunastu miesięcy, a "materiał dowodowy w tej sprawie jest mocny".
Roman Giertych, adwokat, a w przeszłości polityk, poseł, wicepremier i minister edukacji w rządzie koalicji PiS-LPR-Samoobrona (2006-2007) - napisał na Twitterze, że został zatrzymany "pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki".
"Skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel" - napisał.
CBA zatrzymało Giertycha przed gmachem Sądu Okręgowego w Warszawie. Świadkowie widzieli funkcjonariuszy w cywilu, którzy ujęli adwokata na ulicy, a kajdanki założyli mu dopiero w samochodzie. "Gdy G. wyszedł z sądu, funkcjonariusze w cywilu podeszli do niego, zatrzymali i wsadzili do samochodu. Widziałem, ze kajdanki zakładali mu dopiero w pojeździe. Nie było żadnych mediów, żadnego zamieszania. Akcja trwała dosłownie kilkadziesiąt sekund" - powiedział PAP świadek zatrzymania Romana Giertycha.
Córka zatrzymanego, Maria Giertych powiedziała mediom, że jej ojciec po zatrzymaniu został przewieziony do domu. Podała, że agenci CBA przeszukują jego willę w Józefowie. Poza willą, CBA przeszukuje też kancelarię adwokacką Romana G.
Od kilku godzin trwa przeszukanie domu Ryszarda K. na Kamiennej Górze w Gdyni - luksusowej, willowej dzielnicy położonej na wzgórzu tuż przy plaży, gdzie od lat mieszka biznesmen. W domu K. są odsłonięte rolety i widać działania agentów, którzy pakują pliki dokumentów do pojemników i nagrywają film z przeszukania.
Według informacji ze źródeł zbliżonych do śledztwa, mec. Roman Giertych miał pomóc w wyprowadzeniu pieniędzy z jednej spółki Ryszarda K. do drugiej, a w rezultacie w ukryciu ich w spółkach zarejestrowanych na Cyprze. Miał zarobić na tym "ogromną kwotę pieniędzy". (PAP)
autorzy: Rafał Pogrzebny, Szymon Kiepel, Krzysztof Wójcik, Agnieszka Ziemska, Marcin Kucharzewski