Prezes PKO BP: zmieniliśmy się z kolosa na glinianych nogach w lidera zmian

2020-10-20 07:14 aktualizacja: 2020-10-20, 10:05
Prezes PKO Banku Polskiego Zbigniew Jagiełło. Fot. PAP/Mateusz Marek
Prezes PKO Banku Polskiego Zbigniew Jagiełło. Fot. PAP/Mateusz Marek
W kilka lat nadrobiliśmy dystans dzielący nas do najlepszych banków w Polsce, a teraz jesteśmy liderami zmian. Obecnie jednym z wyzwań, jakie stoją przed bankiem jest to, że nie mamy już prostego porównania do konkurencji – powiedział PAP Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

Jagiełło jest autorem książki "Od skarbonki do chmury, czyli historia transformacji PKO Banku Polskiego", która opisuje metamorfozę, jaką przeszła znana instytucja finansowa, zmieniając się z kolosa na glinianych nogach jakim była w 2009 r., w nowoczesną organizację nadającą rytm zmianom w polskim sektorze bankowym.

Recenzenci książki oraz jej przedmówca zgodnie zauważają, że transformacja banku nie byłaby możliwa bez stabilizacji na stanowisku prezesa banku. Jak pisze w przedmowie książki Adam Góral - prezes i twórca firmy Asseco, średni okres zajmowania stanowiska prezesa w banku PKO, wynosi 17 miesięcy. Zbigniew Jagiełło objął fotel prezesa PKO BP w 2009 r. i niedługo przekroczy średnią ośmiokrotnie.

Jagiełło opisuje swoje pierwsze rozmowy z najważniejszymi menedżerami w banku, których zastał jako świeżo nominowany prezes. Szybko zorientował się, że wśród najpilniejszych zadań będzie zmiana kultury organizacyjnej i pobudzenie menedżerów banku, przyzwyczajonych do częstych zmian na stanowisku prezesa, do myślenia długoterminowego.

"Wszystkie zmiany w tak ogromnym banku, w tym zmiany w kulturze organizacyjnej, mają charakter długotrwały i wymagają czasu na ich przeprowadzenie. Musieliśmy zacząć od zaraz" – ocenił Jagiełło. 

"Kiedy przyszedłem do PKO BP z Pekao, zorientowałem się, że jest to instytucja finansowa inna, niż ówczesna konkurencja. W banku panowała kultura urzędnicza, a sam bank wyraźnie odstawał od standardów wyznaczonych przez rynek" – dodał.

"Koniec pierwszej dekady XXI w. był okresem, w którym media społecznościowe, rozwiązania mobilne i postęp technologiczny praktycznie każdego dnia zmieniały oczekiwania klientów. Aby nadążyć za tymi zmianami, organizacja musiała nauczyć się zwinnie na nie reagować" – stwierdził prezes.

Według prezesa, jasna komunikacja strategii zmian i wynikających z niej celów oraz zaangażowanie menedżerów i pracowników banku w wyznaczanie kierunków, z czasem pozwoliło przekonać ich do aktywnego włączenia się w transformację.

"Głównym wyzwaniem okazało się przekonanie pracowników PKO BP, że od teraz zmiana jest nieodłącznym elementem naszej organizacji" – przekonywał prezes.

Jagiełło przytaczając wydarzenia z początku swojej kadencji, zauważył, że najczęstszym pytaniem pracowników banku było: czy po tej zmianie będzie już koniec zmian? 

Obecnie pracownicy chcą się dowiedzieć, jakie będą nowe projekty, w których mogą uczestniczyć" – dodał.

Zdaniem prezesa, po 2-3 trudnych latach menedżerowie i społeczność PKO,  przekonała się, że "zmiany mają sens, a ich kierunek jest właściwy".

"Obecnie jednym z wyzwań, jakie stoją przed bankiem, jest to, że nie mamy już prostego porównania do konkurencji, gdyż pod względem skali i wielu rozwiązań technologicznych gramy już w innej bankowej lidze. W ciągu kilku lat nadrobiliśmy dystans dzielący nas do najlepszych banków w Polsce, a teraz jesteśmy liderami zmian" – stwierdził Jagiełło.

Zdaniem prezesa, bez oglądania się na konkurencję trzeba wyznaczać sobie samemu cele, ale w związku z tym "obecny okres jest jeszcze trudniejszy".

"Nie ma podręcznika, który mówi, jak będzie wyglądała bankowość za 5 czy 10 lat" – powiedział Jagiełło.

"Wszyscy szukają tego najlepszego modelu, który będzie zwycięski w ciągu najbliższych lat – my również" – dodał.

Prezes wspomniał, że "sam nie dałby rady przeprowadzić tej zmiany".

"Potrzebowałem ludzi, z których mógłbym uformować sprawnie działający zespół – w mediach nazywano go później Drużyną Jagiełły" – stwierdził.

"Ludzi, którzy pomogliby mi pchnąć kolosa ku technologicznej przyszłości" – dodał.

Jagiełło zaznaczył, że transformacja objęła wszelkie aspekty działalności banku, począwszy od kultury organizacyjnej, poprzez przebudowę struktur, aż po zaplecze technologiczne i gruntowną zmianę oferty oraz rozwój kanałów obsługi i sprzedaży. Kluczowym aspektem zmian było nie tylko wskazanie kierunku, ale także wybranie odpowiedniego tempa zmian dla banku, który ma zarówno najstarszych, jak i najmłodszych klientów na rynku.

"Na potrzeby komunikacji zmian wewnątrz firmy ukułem takie powiedzenie: nie za szybko, nie za wolno" – powiedział prezes.

"Nie za szybko – aby nie utracić dotychczasowych klientów, nie za wolno – żeby klienci jutra mogli się na nas doczekać" – podsumował.

Zbigniew Jagiełło jest prezesem PKO Banku Polskiego od października 2009 r., powołany na kolejne kadencje w latach 2011, 2014, 2017 i 2020. Wcześniej przez blisko 9 lat pełnił funkcję prezesa Pioneer Pekao TFI SA. W drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku m.in. jako wiceprezes zarządu współtworzył PKO/Credit Suisse TFI SA.(PAP)

Autor: Piotr Gozdowski