Sejm uchwalił nowelę ustawy wprowadzającą opodatkowanie spółek komandytowych CIT

2020-10-28 17:20 aktualizacja: 2020-10-29, 08:05
Budynek Sejmu. Fot. PAP/Leszek Szymański
Budynek Sejmu. Fot. PAP/Leszek Szymański
Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy wprowadzającą opodatkowanie spółek komandytowych CIT. Za głosowało 232 posłów, 215 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Głównym celem zmian jest uszczelnienie systemu podatkowego i obrona przed wyprowadzaniem środków do rajów podatkowych.

Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy wprowadzającą opodatkowanie spółek komandytowych CIT. Za głosowało 232 posłów, 215 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Głównym celem zmian jest uszczelnienie systemu podatkowego i obrona przed wyprowadzaniem pieniędzy do rajów podatkowych.

Chodzi o nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz niektórych innych ustaw.

Posłowie w środę przyjęli poprawki do nowelizacji ustawy, które zakładają m.in. wydłużenie czasu obowiązywania rozwiązań podatkowych wprowadzonych przez tzw. tarcze antykryzysowe. Chodzi między innymi o ulgi badawczo rozwojowe na walkę z COVID-19 czy darowizny przedsiębiorców dla podmiotów, na przykład szpitali, które biorą udział w walce z epidemią.

Zmiany, obok nadania spółce komandytowej statusu podatnika podatku dochodowego i rozszerzenia zakresu szacowania wartości transakcji, przewidują też m.in., że limit przychodów z bieżącego roku podatkowego uprawniających do korzystania z obniżonej 9 proc. stawki podatku CIT zostanie podniesiony z 1,2 do 2 mln euro.

Wprowadzono też limit odliczenia tzw. ulgi abolicyjnej do wysokości 1360 zł. Zdaniem MF, obecne stosowanie tzw. ulgi abolicyjnej nie realizuje polityki podatkowej, jeśli chodzi o eliminowanie podwójnego opodatkowania dochodów, a także nie zachęca do osiągania dochodów w Polsce. Ograniczenie ulgi abolicyjnej nie dotyczy dochodów osiąganych z tytułu pracy lub usług wykonywanych poza terytorium lądowym państw.

Odpowiadając na zarzuty opozycji, że nowelizacja spowoduje podwójne opodatkowanie spółek komandytowych i likwidację przedsiębiorstw, odpowiedział wiceminister finansów Jan Sarnowski, który stwierdził, że podstawowym celem tej noweli jest poprawa kondycji sektora firm małych i średnich w sytuacji spowodowanej przez pandemię.

“Firmom potrzeba trzech rzeczy, które da im ta ustawa. Po pierwsze niskich podatków, które pozwolą firmom na tworzenie finansowych poduszek bezpieczeństwa i inwestowanie gdy jest to dla nich korzystne.(...) Po drugie firmy potrzebują bezpieczeństwa, maksymalnej prostoty rozliczeń. Firmy potrzebują też równych warunków konkurencji” - powiedział.

Wiceminister podkreślił, że dzięki przegłosowanemu w środę pakietowi zmian podatkowych, czyli również dzięki ustawie o wprowadzeniu estońskiego CIT-u, w kieszeniach  przedsiębiorców zostanie w przyszłym roku 7 mld zł, a na zmianach skorzysta 400 tys. firm i to tych najmniejszych.

Sarnowski powiedział, że według danych Krajowej Administracji Skarbowej, zarejestrowane w Polsce spółki komandytowe stają się coraz częściej wehikułem do wyprowadzania pieniędzy do rajów podatkowych.

“Nie dotyczy to tylko tych 3 proc. firm komandytowych, które są własnością podmiotów zagranicznych, ale również podmiotów, których właścicielami są Polacy, które poprzez transakcje z zarejestrowanymi w rajach podatkowych podmiotami, wyprowadzają środki za granicę” - podkreślił.

Wiceminister poinformował, że objęcie CIT-em spółek komandytowych rekomenduje OECD i rozwiązanie takie wprowadziło już 12 państw Unii Europejskiej.

Z kolei odpowiadając na zarzuty opozycji dotyczące ograniczenia ulgi abolicyjnej, że spowoduje podwójne opodatkowanie osób pracujących za granicą, czy opodatkowanie studentów pracujących poza Polską, Sarnowski powiedział, że zmianami dotknięte będą jedynie osoby które mieszkają w Polsce ale przez mniej niż sześć miesięcy w roku i pracują za granicą. "W efekcie podatek bardzo często nie jest płacony ani w miejscu pracy ani w miejscu zamieszkania czyli w Polsce" - stwierdził Sarnowski.

Dodał, że ulga abolicyjna bardzo często służy nieuczciwym firmom, żeby w ogóle nie płacić podatku w Polsce. "Podatków unika się poprzez transfer wypracowanego w Polsce zysku do zarejestrowanej w innym kraju spółki. Taki zysk wypłacany jest potem do polskiego właściciela jako wynagrodzenie dyrektora, który przez ulgę abolicyjną w ogóle nie płaci podatku” - wyjaśnił wiceminister.

Sarnowski zapewnił, że zmiany dotyczące ulgi abolicyjnej nie będą dotyczyć Polonii, ani 2,5 mln Polaków, którzy mieszkają w innych krajach Unii Europejskiej i na świecie. Studentów w ogóle to nie dotknie ponieważ są objęci zerowym PIT-em dla młodych.(PAP)

autor: Łukasz Pawłowski