Trwają prace nad nowym projektem ustawy o ochronie zwierząt

2020-11-04 10:56 aktualizacja: 2020-11-04, 17:52
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda. Fot. PAP/Paweł Supernak
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda. Fot. PAP/Paweł Supernak
Trwają prace nad nowym projektem ustawy o ochronie zwierząt. Będzie on częściowo uwzględniał poprawki Senatu i ujednolici przepisy w związku z tworzeniem Inspekcji Ochrony Zwierząt - poinformował w środę PAP minister rolnictwa Grzegorz Puda.

Minister wyjaśnił, że intencją nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt była większa ochrona dobrostanu zwierząt i - jak zauważył - była głosowana "w poprzek politycznym podziałom" - ustawę poparli nie tylko posłowie PiS, ale także z innych partii.

Jak mówił Grzegorz Puda, tworząc ustawę "5 dla zwierząt" brano pod uwagę trzy aspekty: interes rolników i przedsiębiorców, uregulowania prawne krajowe i zagraniczne i wolność religijną. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem ubój rytualny jest zabroniony. Minister przypomniał, że Polska w 2012 r. notyfikowała zakaz uboju rytualnego, ustawa jest więc także dostawaniem do prawa unijnego.

"Pojawiły się nowe szanse na rozwój polskiego rolnictwa"

"Interes rolników należy rozumieć jako podnoszenie konkurencyjności polskiego mięsa. Wiemy, że z roku na rok w UE wzrasta zapotrzebowanie na mięso pozyskiwane ze zwierząt zabijanych bez zbędnego cierpienia" - tłumaczył Puda. Jego zdaniem, "aby polskie rolnictwo mogło się rozwijać, trzeba myśleć przyszłościowo i wprowadzać takie zmiany, które pomogą podnieść konkurencyjność polskiego mięsa na rynku UE".

Puda zauważył, że w związku unijnym „Zielonym ładem” pojawiły się nowe szanse na rozwój polskiego rolnictwa. Przewiduje się bowiem dopłaty za działalność o charakterze przyjaznym środowisku. Zalicza się do tego tzw. dobrostan zwierząt, który obejmuje również sposób uboju.

"Ostatecznie polskiemu rolnikowi może bardziej opłacać się produkcja mięsa z ubojem tradycyjnym. Bez ustawy nie będziemy mogli rozdysponować środków tym rolnikom, którzy mimo spełnienia warunków dobrostanu zwierząt nie byli w stanie wykazać, że ubój został przeprowadzony w sposób zachowujący najwyższe standardy" - przekonywał minister.

Wskazał, że niedostosowanie do rozporządzeń unijnych może być wykorzystywane przez inne kraje zainteresowane obniżaniem konkurencyjności polskiego mięsa. Mogą one zgłaszać, że polskie mięso jest pozyskiwane z naruszeniem prawa UE. Postępowanie w tej sprawie może trwać nawet do 5 lat.

"Polskie mięso może więc być w ten sposób dyskryminowane poprzez obniżanie ceny i ograniczenia w dostępie do rynków. Wprowadzenie ustawy o ochronie praw zwierząt skutecznie zablokuje tego rodzaju praktyki. Polskie mięso bezdyskusyjnie stanie się konkurencyjne przede wszystkim dla bogatych rynków UE, gdzie kwestia sposobu jego pozyskiwania ma istotne znaczenie. W dobie wychodzenia z kryzysu po pandemii takie zabezpieczenia dla polskich rolników mogą mieć kluczowe znaczenie, ponieważ wszystkie kraje będą chciały wykorzystać kryzys w walce o swoje interesy" - stwierdził szef resortu rolnictwa.

Nowy projekt będzie ujednolicał prawo

Minister poinformował, że trwają prace nad nowym projektem ustawy, który także będzie poselskim. W tym projekcie znajdzie się większość zapisów, które były w poprzedniej ustawie. Jak mówił, problem polegał na tym, że po przyjęciu poprawek przez Senat, nie było możliwości ujednolicenia, jeżeli chodzi o zapisy ustawy o ochronie zwierząt i nowo powstającej Inspekcji Ochrony Zwierząt, a chcielibyśmy, aby one weszło w życie w tym samym czasie.

Po drugie część tych "dobrych" poprawek, które zgłosił Senat nie nadawało się do przyjęcia z powodów legislacyjnych, "chociaż część z nich szła w tym samym kierunku, o którym my myśleliśmy".  To wszystko spowodowało że jest w tej chwili tworzony nowy projekt, który będzie ujednolicał prawo, jeżeli chodzi o ochronę zwierząt i powołanie Inspekcji, a oprócz tego będziemy dostosowany do prawa unijnego - wyjaśnił Grzegorz Puda.

Odnosząc się do protestów Agrounii - powiedział, że każdy ma prawo do protestów, "Tylko ja bym zachęcał, żeby rozmawiać merytorycznie, a ulica do takich rozmówi nie jest najlepszym miejscem" - zaznaczył. (PAP)

autor: Anna Wysoczańska