17 października Rafał Trzaskowski zainaugurował swój ruch "Wspólna Polska". Podczas występu w studiu telewizyjnym prezentował najważniejsze pomysły programowe, łączył się z samorządowcami, lekarzami, aktywistami na rzecz klimatu, przedstawił przygotowane wcześniej spoty. Zapowiedział też powołanie, obok samego ruchu, związku zawodowego "Nowa Solidarność", adresowanego przede wszystkim dla samozatrudnionych.
Poza związkiem elementami ruchu ma być samorządowe stowarzyszenie Samorządy dla Polski, a także Fundacja Rafała Trzaskowskiego, która będzie zapleczem finansowym i organizacyjnym ruchu.
Na tydzień przed inauguracją uruchomiona została strona internetowa, za pośrednictwem, której można dołączyć do "Wspólnej Polski". Na stronie na bieżąco można śledzić ile osób zapisało się do ruchu. Do środy 4 listopada do ruchu zapisało się prawie 18 tysięcy osób.
Jeden z organizatorów ruchu, poseł KO Sławomir Nitras zapewnił w rozmowie z PAP, że "jak na warunki, które są obecnie, to jest dużo". "Gdyby nie pandemia, jeździlibyśmy po kraju i spotykali z ludźmi, wtedy zapisanych byłoby dużo więcej. Ponieważ jest pandemia, tego nie robimy" - podkreśla Nitras.
Podobnego zdania jest zaangażowany w tworzenie ruchu prezydent Sopotu Jacek Karnowski. "Jak na czas pandemii 18 tysięcy ludzi to jest dużo" - ocenił.
Nitras zapowiada, że w ciągu kilku tygodni złożony zostanie wniosek o rejestrację związku zawodowego "Nowa Solidarność". Jednak prawdziwą inaugurację ruchu jego organizatorzy zapowiadają dopiero na moment, kiedy skończy się pandemia koronawirusa. Nitras szacuje to na maj, czerwiec 2021 roku.
"Chcielibyśmy na przykład zrobić spotkanie na kilka tysięcy osób, ale w tej chwili to nie jest możliwe" - zaznaczył poseł KO. Zapewnił, że w tworzenie ruchu zaangażowanych jest wiele osób, ale z uwagi na trwającą pandemię jego twórcy na razie zwlekają z ogłoszeniem różnych pomysłów.
W ramach ruchu tworzone są np. zespoły problemowe w kilku dziedzinach. Za taki zespół, zajmujący się sprawami klimatu odpowiada Jacek Karnowski.
W rozmowie z PAP Karnowski podkreślił, że jego zespół będzie m.in. przygotowywał rozwiązania prawne, dotyczące klimatu, a będą one miały formę obywatelskich projektów ustaw. Nie chce jednak na razie mówić o szczegółach.
Inauguracja zapowiedzianego tuż po wyborach prezydenckich przedsięwzięcia była już dwukrotnie przekładana - pierwotnie Trzaskowski planował wystartować z nową inicjatywą polityczną 5 września, jednak plany te pokrzyżowała awaria kolektora w oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Później mowa była o 10 października, ostatecznie na termin wybrano 17 października. Nałożyło się to jednak z gwałtownym wzrostem zachorowań na Covid19, co znów pokrzyżowało plany, by po inauguracji zrobić kolejne kroki.
W II turze wyborów prezydenckich 12 lipca na Rafała Trzaskowskiego głosowało nieco ponad 10 milionów osób. Pięć dni później polityk ogłosił w Gdyni zamiar tworzenia ruchu obywatelskiego. "Podejmuję się stworzenia ruchu obywatelskiego - bo partie nie wystarczą - razem z samorządami, z organizacjami pozarządowymi, z ludźmi dobrej woli, by bronić społeczeństwa obywatelskiego, jestem gotów do rozmowy z absolutnie każdym" - mówił wówczas Trzaskowski. Wtedy padła nazwa "Nowa Solidarność", którą ostatecznie zdecydowano się nazwać powstający w ramach ruchu związek zawodowy, a nie cały ruch.
W licznych późniejszych wypowiedziach medialnych prezydent Warszawy przekonywał, że jego ruch nie ma być konkurencją dla Platformy Obywatelskiej, ale chce wykorzystywać potencjał tych ludzi, którzy wsparli go w kampanii prezydenckiej, a którzy nie chcą zapisywać się do partii. Podkreślał, że ruch ma się opierać na samorządowcach oraz organizacjach pozarządowych i zajmować m.in. zbieraniem podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz