Nawalny na Twitterze pogratulował również Amerykanom "wyłonienia nowego przywództwa w wolnych i uczciwych wyborach". Dodał, że jest to "przywilej, który nie jest dostępny w każdym państwie".
Po sobotnim ogłoszeniu przez amerykańskie media zwycięstwa Bidena w wyborach do amerykańskiego polityka płyną gratulacje z całego świata - relacjonuje AFP zauważając, że prezydent Rosji Władimir Putin nie wydał jeszcze w tej sprawie żadnego oświadczenia.
Agencja przypomina, że Biden w listopadzie 2019 r. przedstawił listę "autokratów, którzy nie chcą, bym został prezydentem", na której umieścił m.in. Putina.
W sobotę były przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow wyraził nadzieję, że Biden "będzie dążył do normalizacji stosunków i odbudowy zaufania" między Rosją i USA.
Ostro krytykujący rządy Putina 44-letni Nawalny pod koniec sierpnia poważnie zachorował podczas lotu na Syberii - przypomina AFP. Opozycjonistę leczono w Niemczech, gdzie potwierdzono, że próbowano go otruć środkiem z grupy Nowiczok, substancją zaprojektowaną przez radzieckich specjalistów jako broń chemiczna.
Niemcy i Francja potępiły zaangażowanie Rosji w próbę tego zabójstwa, a UE nałożyła sankcje na osoby uznane za odpowiedzialne za tę operację. Na początku września urzędujący prezydent USA Donald Trump oświadczył, że USA muszą "bardzo poważnie" przyjrzeć się sprawie Nawalnego; podkreślił, że Waszyngton nie ma na razie dowodów, że Nawalnego próbowano otruć, ale też nie ma powodu, by wątpić w ustalenia rządu Niemiec.
Przedstawiciele Kremla wielokrotnie zaprzeczali zarzutom w sprawie współudziału Rosji w próbie otrucia opozycjonisty. Nawalny kilka razy mówił, że za zamachem na jego życie stoją rosyjskie służby specjalne działające na osobiste polecenie Putina. (PAP)