"Czuję się jak Sophie Scholl, bo aktywnie działam w ruchu oporu, wygłaszam przemówienia, chodzę na protesty, rozprowadzam ulotki" - powiedziała podczas demonstracji w sobotę w Hanowerze kobieta, która przedstawiła się jako Jana z Kassel.
Jak wynika z nagrań opublikowanych w internecie, w czasie przemówienia Jany do sceny podszedł młody mężczyzna, podał kobiecie pomarańczową kamizelkę i powiedział, że nie będzie ochraniał "takich idiotyzmów". Dodał, że jej słowa to "trywializowanie Holokaustu". Od przemawiającej odsunęli go inni ochroniarze, a demonstrantka zeszła ze sceny.
Sophie Scholl, która działała w grupie antynazistowskiej o orientacji chrześcijańskiej Biała Róża, została przyłapana na rozprowadzaniu ulotek na uniwersytecie w Monachium w 1943 r. Skazano ją na karę śmierci przez ścięcie na gilotynie. Miała 22 lata.
Jak podała agencja AP, kilka osób protestujących przeciw restrykcjom w Niemczech próbowało przedstawiać siebie jako ofiary prześladowań rządowych. Niektóre z nich nosiły Gwiazdy Dawida. (PAP)